:D Wpadłam tu dziś - zagłodzona nad wodą bestyjka, a wy tu o takich cudeńkach rozprawiacie!!! Pędzę do kuchni z monitorem pod pachą (hihi) i z przepisami. Pozdróweczka!!!
szczupli walczą o miejsce u Diora , Armaniego, Lagerfelda i innych. Ja się mam dobrze z sobą. Dzięki rowerkowi , odsunięciu posiłków i słodyczy po 20:00 zrzuciłem 5-6 kg. Obym tylko nie spoczął na laurach ...
ggata , hydra - > moja świąteczna jajeczniczka : siekamy świeżą paprykę (lub 2) na plasetrki lub w kostkę (MZ kostka lepsza) i ją szklimy na wolnym ogniu - nie spalić ! Po pewnym czasie, gdy się papryka już zaszkli - dodać cebulkę posiekaną w kostki (jak damy wszystko razem to cebulka się spali i będzie gorzka) i dalej mieszając, na wolnym ogniu ... Jeśli ma być boczuś i kibaska, to proponuję wcześniej podsmażyć jak w poprzednim przepisie, a jeśli wegetariańsko, to używamy oliwy. Gdy się zeszkli już cebulka i papryka, dodajemy czosnek (plasterki lub kosteczka - dłużej trzymają aromat), a po chwili sparzone pomidory, obrane z łupy (ja tu takie kupuję w puszce), ale w Polsce na targu można kupić takie "na zupę". Te pomidory trzeba rozciapciać i całość dusić pod przykryciem na wolnym ogniu dodając sporo grubo mielonego pieprzu i ziół. Ja daję parę szczypt zół prowansalskich , mają silny aromat, ale nie każdemu leżą w jego kubkach smakowych ... Ja daję jeszcze na koniec posiekane liście bazylii i wlewam zbełtane jajka. Przed wlaniem jajek masa jarzynowa musi być wilgotna, ale nie może być wody, bo taka podcieknięta jajecznica nie robi wrażenia.
Jak ktoś chce może ją jeść na chlebie (!), lub standartowo z talerza. Ja preferuję deseczkę na stół i prosto z patelni drewnianą łyżką ...
Herbaty - czarnej , zielonej i rooibush nie słodzę nigdy (jedyny wyjątek z cytrynką) .
O ilości i proporcjach się nie wypowiadam, bo u nas do stołu zasiada sporo osób, więc ja robie na patelni "fi" 32 cm z 10-u jajek.
ggata -> kłaniam się nisko, bijąc czołem o podłogę - dziękuję. Przepis kapustka jest wspaniały i aplikowaliśmy go sobie we Włoszech podczas urlopu na Gargano. Jak ktoś nie lubi oliwek (nawet czarnych, dużych , świeżych nie marynowanych - nie rozumiem) to można dać parę małż i kilka posiekanych ośmiorniczek (frutti di mare) ...
rycho.... normalnie dla takich jajecznic warto zyc... :> az sobie zapisalam :> panie i panowie, jeszcze 2 misiace na wygnaniu (nie cale) i wracam do mojego sloneczka i moje sloneczko juz mi obiecalo taka jajeczniczke... uhm.... az mi sie slodko na duszy robi jak to sobie wyobraze.. :> p.s. dzieki za pozdrowienia ggatko. moje sloneczko dziekuje. :> Kapustek, nie cierpie oliwek. masz cos innego? :D
Cześć, Kapustku; Ten przepis wydaje się być bardzo mmm... pysznościowy. I z pewnością też oczy się napasą. Takie kolory i kształty. Pozdrowienia dla słoneczka! Pozdrowienia dla wszystkich słoneczek świata:)
Acha, jeszcze ostrzeżenie. Na śniadanie to się nadaje średnio. GGata, wrzuciłabyś nastrojowo-kolacyjne zdjęcie. Bo na kolację z winkiem i przy świecach jak znalazł.
Ostatnio moje słońce (kiedys wrzuce fotke) robi tak: suszone pomidorry (1/4 szklanki) do tego czarne oliwki pokrojone w kółca (1/8 szklanki), po dwie łyżki świeżych, poszarpanych listków bazylki i oregano, wyciśnięte dwa ząbki czosnusia. To pomiędlić, dodać 1/4 szklanki oliwy z pierwszego tłoczenia, świeżo zmielony pieprz, sól i nieco utartej skórki z kitryny. To wrzucić na ugotowane paseczki makaronu, i przysypać tartym parmezanem... poezja.
Jakie smaczne jest to spanie, że nie wspomnę o kolanie! Szklanka pusta już wypita nie widać żadnego koryta, cukierniczki też nie widzę. Aż zapytać się wstydzę. Czy dziewczyna ta na diecie? Pewnie tak! A wy pleciecie, o boczusiu, jajecznicy… Czy nie może, więc dostać k…wicy. Dlatego jest jej tak skwaszona mina – zagłodzona jest dziewczyna.
A gdzie siostrzyczki - bliźniaczki? ;) Tacę mam bardzo podobną.... hm.... a już ją miałam wywalić..... a może jeszcze zostawię :))) Fotka uspakajająca bardzo. Rycho to się marnuje w tej galerii ;))) Pozdr. Mi :)
Zobacz, Hydra, co Twoje niewinne zdanko: "moje slonce robi jajecznice" sprowokowało! Taki przepis od Rycha; teraz marsz do kuchni:). Rychu, ja ostatnio odkryłam pastę z bakłażana - z oliwą, czosnkiem i orzechami, mmm...To na cienką kromkę chleba i żadnej bawarki.
ggata , hydra -> obieramy ziemniaczki, kroimy na plasterki (ok. 8-10 mm) i gotujemy , ale nie do miękkości. W trakcie gotowania ziemniaków wytapiamy na wolnym ogniu (żeby nie przywierały) cieńkie plasterki chudego boczusiu i swojskiej wędzonej kiełbaski.
Gdy ziemniaczki gotowe, odcedzamy je dokładnie i odparowujemy, zrzucamy boczuś i kiełbaskę na talerzyk lub spodek i wrzucamy na tłuszcz ziemniaki z posiekanymi (broń Boże nie wyciśniętymi !) 2-3 ząbkami czosnku i garstką kminku. Gdy ziemniaki nabiorą złotego , rumianego kolorku, wrzucamy spowrotem boczuś i kiełbaskę, potem wlewamy uprzednio przygotowane i już rozbełtane z solą, papryką, pieprzem jajka (2-3 na tzw. "ryjek"). Gdy jajka będą lekko ścięta można wrzucić groszek zielony, kukurydzę i na sam koniec, gdy się już porządnie zetną posypać obfitą ilością posiekanej dymki. Do tego pajda, lub dwie chleba (pajda = kromka na 1,5-2 palca) z masłem. Do tego najlepiej kawa zbożowa z mlekiem, lub bawarka.
co ja bym dala za taki poranek.... moje slonce robi jajecznice a ja sie dobudzam przy herbatce w ogrodzie... az mnie serce rozbolalo. :> za ten klimat ocenka (bo zdjecie ciemne)
Ggato, nie jest mi przykro to mówić: Twoją misją [MISZION IMPASIBOŁ] są po prostu KLONY! Czekaj no czwartku, wyciśniemy z tych twoich krzemowych zabawek ostatnie soki ;)
śłiczności nastroik, kolorki na stole - rewelka, może rzeczywiście ciut za ciemne... trzeba było doświetlić śpiącą promykiem słońca, ale może by się obudziła?...
Nereis> tak,imbryczek najważniejszy:); Wojuwoju> bałagan? Są tylko resztki po zielonej herbacie. Rycho> od sióstr miłosierdzia bardziej pasuje tu nasza dama samotności, a zdjęcie mialo się kojarzyć z tuesday, afternoon. Tak moody bluesowo:)
Oh the sisters of mercy, they are not departed or gone.
They were waiting for me when I thought that I just can't go on.
And they brought me their comfort and later they brought me this song.
Oh I hope you run into them, you who've been travelling so long.
bardzo sympatyne i nastrojowe .
:))) Holy- pozdrawiam!
To mi nie wyglada na srode, a raczej na niedziele, po ostrej balandze. ;) Syndrom: "The day after" ;) A tak serio, trochu za ciemne. :)
cześć, iglasiu - smakowało?
:D Wpadłam tu dziś - zagłodzona nad wodą bestyjka, a wy tu o takich cudeńkach rozprawiacie!!! Pędzę do kuchni z monitorem pod pachą (hihi) i z przepisami. Pozdróweczka!!!
ciiiiiiiiiiiiii.... :-)))))
ech.... zebym ja tak nabrala masy miesniowej zamiast tluszczowej :D
szczupli walczą o miejsce u Diora , Armaniego, Lagerfelda i innych. Ja się mam dobrze z sobą. Dzięki rowerkowi , odsunięciu posiłków i słodyczy po 20:00 zrzuciłem 5-6 kg. Obym tylko nie spoczął na laurach ...
rycho -> mniamuśnie...... :> i jak tu szczuplym byc... :D
no cudo, teraz mam za dużo na głowie przed wyjazdem w sobotę do Polski, ale gdy dotrę do K-wa wypróbuję koniecznie - brzmi w moim guście.
Kubo> mię też:); Rychu> a jak bakłażan?
ta szklanka mi nie pasuje:)
ggata , hydra - > moja świąteczna jajeczniczka : siekamy świeżą paprykę (lub 2) na plasetrki lub w kostkę (MZ kostka lepsza) i ją szklimy na wolnym ogniu - nie spalić ! Po pewnym czasie, gdy się papryka już zaszkli - dodać cebulkę posiekaną w kostki (jak damy wszystko razem to cebulka się spali i będzie gorzka) i dalej mieszając, na wolnym ogniu ... Jeśli ma być boczuś i kibaska, to proponuję wcześniej podsmażyć jak w poprzednim przepisie, a jeśli wegetariańsko, to używamy oliwy. Gdy się zeszkli już cebulka i papryka, dodajemy czosnek (plasterki lub kosteczka - dłużej trzymają aromat), a po chwili sparzone pomidory, obrane z łupy (ja tu takie kupuję w puszce), ale w Polsce na targu można kupić takie "na zupę". Te pomidory trzeba rozciapciać i całość dusić pod przykryciem na wolnym ogniu dodając sporo grubo mielonego pieprzu i ziół. Ja daję parę szczypt zół prowansalskich , mają silny aromat, ale nie każdemu leżą w jego kubkach smakowych ... Ja daję jeszcze na koniec posiekane liście bazylii i wlewam zbełtane jajka. Przed wlaniem jajek masa jarzynowa musi być wilgotna, ale nie może być wody, bo taka podcieknięta jajecznica nie robi wrażenia. Jak ktoś chce może ją jeść na chlebie (!), lub standartowo z talerza. Ja preferuję deseczkę na stół i prosto z patelni drewnianą łyżką ... Herbaty - czarnej , zielonej i rooibush nie słodzę nigdy (jedyny wyjątek z cytrynką) . O ilości i proporcjach się nie wypowiadam, bo u nas do stołu zasiada sporo osób, więc ja robie na patelni "fi" 32 cm z 10-u jajek.
ggata -> kłaniam się nisko, bijąc czołem o podłogę - dziękuję. Przepis kapustka jest wspaniały i aplikowaliśmy go sobie we Włoszech podczas urlopu na Gargano. Jak ktoś nie lubi oliwek (nawet czarnych, dużych , świeżych nie marynowanych - nie rozumiem) to można dać parę małż i kilka posiekanych ośmiorniczek (frutti di mare) ...
urlop jak nic:)))
Kapustku> dawaj szybko specjalny przepis od swojego słoneczka dla słoneczka hydry, ino bez oliwek ma być.
rycho.... normalnie dla takich jajecznic warto zyc... :> az sobie zapisalam :> panie i panowie, jeszcze 2 misiace na wygnaniu (nie cale) i wracam do mojego sloneczka i moje sloneczko juz mi obiecalo taka jajeczniczke... uhm.... az mi sie slodko na duszy robi jak to sobie wyobraze.. :> p.s. dzieki za pozdrowienia ggatko. moje sloneczko dziekuje. :> Kapustek, nie cierpie oliwek. masz cos innego? :D
Cześć, Kapustku; Ten przepis wydaje się być bardzo mmm... pysznościowy. I z pewnością też oczy się napasą. Takie kolory i kształty. Pozdrowienia dla słoneczka! Pozdrowienia dla wszystkich słoneczek świata:)
Acha, jeszcze ostrzeżenie. Na śniadanie to się nadaje średnio. GGata, wrzuciłabyś nastrojowo-kolacyjne zdjęcie. Bo na kolację z winkiem i przy świecach jak znalazł.
Ostatnio moje słońce (kiedys wrzuce fotke) robi tak: suszone pomidorry (1/4 szklanki) do tego czarne oliwki pokrojone w kółca (1/8 szklanki), po dwie łyżki świeżych, poszarpanych listków bazylki i oregano, wyciśnięte dwa ząbki czosnusia. To pomiędlić, dodać 1/4 szklanki oliwy z pierwszego tłoczenia, świeżo zmielony pieprz, sól i nieco utartej skórki z kitryny. To wrzucić na ugotowane paseczki makaronu, i przysypać tartym parmezanem... poezja.
Jurku> zielonej herbaty się nie słodzi; dzięki za wierszyk:) VanGodz> prawda, że Rycho to erudyta smaków? A z przepisem jeszcze go pomęczę.
Jakie smaczne jest to spanie, że nie wspomnę o kolanie! Szklanka pusta już wypita nie widać żadnego koryta, cukierniczki też nie widzę. Aż zapytać się wstydzę. Czy dziewczyna ta na diecie? Pewnie tak! A wy pleciecie, o boczusiu, jajecznicy… Czy nie może, więc dostać k…wicy. Dlatego jest jej tak skwaszona mina – zagłodzona jest dziewczyna.
A gdzie siostrzyczki - bliźniaczki? ;) Tacę mam bardzo podobną.... hm.... a już ją miałam wywalić..... a może jeszcze zostawię :))) Fotka uspakajająca bardzo. Rycho to się marnuje w tej galerii ;))) Pozdr. Mi :)
proooooszę ............ :-)))
No ta ja ci dam przepis na inną "moją" jajecznicę, a ty mi daj na te bakłażany, co ?
Zobacz, Hydra, co Twoje niewinne zdanko: "moje slonce robi jajecznice" sprowokowało! Taki przepis od Rycha; teraz marsz do kuchni:). Rychu, ja ostatnio odkryłam pastę z bakłażana - z oliwą, czosnkiem i orzechami, mmm...To na cienką kromkę chleba i żadnej bawarki.
ggata , hydra -> obieramy ziemniaczki, kroimy na plasterki (ok. 8-10 mm) i gotujemy , ale nie do miękkości. W trakcie gotowania ziemniaków wytapiamy na wolnym ogniu (żeby nie przywierały) cieńkie plasterki chudego boczusiu i swojskiej wędzonej kiełbaski. Gdy ziemniaczki gotowe, odcedzamy je dokładnie i odparowujemy, zrzucamy boczuś i kiełbaskę na talerzyk lub spodek i wrzucamy na tłuszcz ziemniaki z posiekanymi (broń Boże nie wyciśniętymi !) 2-3 ząbkami czosnku i garstką kminku. Gdy ziemniaki nabiorą złotego , rumianego kolorku, wrzucamy spowrotem boczuś i kiełbaskę, potem wlewamy uprzednio przygotowane i już rozbełtane z solą, papryką, pieprzem jajka (2-3 na tzw. "ryjek"). Gdy jajka będą lekko ścięta można wrzucić groszek zielony, kukurydzę i na sam koniec, gdy się już porządnie zetną posypać obfitą ilością posiekanej dymki. Do tego pajda, lub dwie chleba (pajda = kromka na 1,5-2 palca) z masłem. Do tego najlepiej kawa zbożowa z mlekiem, lub bawarka.
Jak nie Twoje... ŚWIETNE !!! Pzdr.
co ja bym dala za taki poranek.... moje slonce robi jajecznice a ja sie dobudzam przy herbatce w ogrodzie... az mnie serce rozbolalo. :> za ten klimat ocenka (bo zdjecie ciemne)
...relaxujące foto....
:D Aaaaa............. :))
Ggato, nie jest mi przykro to mówić: Twoją misją [MISZION IMPASIBOŁ] są po prostu KLONY! Czekaj no czwartku, wyciśniemy z tych twoich krzemowych zabawek ostatnie soki ;)
fajne
Wzięta z zaskoczenia... a gdzie dwie ozostałe z trojaczków? (;
senne poranki :)
:)Dzięki. Lajkoniku> rzeczywiście ciemno; zauważyłam, że zdjęcia wysyłane na plf trzeba rozjaśnić, a tu zapomniałam o tym.
już powiedzieli, nic nowego nie wniosę do komentarzy (tylko ocena), pozdrawiam
No tak , jedni śpią a inni muszą pracować. Zazdroszczę :)
śłiczności nastroik, kolorki na stole - rewelka, może rzeczywiście ciut za ciemne... trzeba było doświetlić śpiącą promykiem słońca, ale może by się obudziła?...
Uhum... Tacę nadgryziono specjalnie:) Za ząb czasu się płaci dodatkowo.
Mnie fascynuje ta taca - taka nadgryziona zębem czasu ...
tyż nice :-)))
Nereis> tak,imbryczek najważniejszy:); Wojuwoju> bałagan? Są tylko resztki po zielonej herbacie. Rycho> od sióstr miłosierdzia bardziej pasuje tu nasza dama samotności, a zdjęcie mialo się kojarzyć z tuesday, afternoon. Tak moody bluesowo:)
leniwy wakacyjny czas... letnia opalenizna na kolanach :) niebieski imbryczek...
czy to znajomy ogródek, tam gdzie powstają te piękne fotki? , a pani dziś w pojedynke! (troszkę się nabałaganiło na tej fotce)
no nie... jeszcze Cohena cytuje...Rycho IDOLU TY MÓJ...
Oh the sisters of mercy, they are not departed or gone. They were waiting for me when I thought that I just can't go on. And they brought me their comfort and later they brought me this song. Oh I hope you run into them, you who've been travelling so long.
Jakieś przykre sny ją dręczą chyba. :)
Cóż, życie tu jest, tylko uśpione:).
bez zycia, martwe moze rozsanic i kolorki poprawic!!!
racja farel,wyglada raczej na popoludniowa drzemke
bo kawa była za słaba...
..za ciemne troszkę..