nie boj nic. Ostatni raz wzialem statyw na rower w marcu i tak sie zezlilem ze pieprzlem go w kat. Od tamtej pory radze sobie bez niego i jestem szczesliwy no oprocz tego ze teraz sie wkurzam jak mi sie rece trzesa ;)).
A co do zdjecia to niedobrze ze linia "horyzontu" przecina kadr na pol. Trzeba bylo wyzej nieco no i takie tam
zastanawiam się, czy nie zrobić uchwytu na rower bo kieszonkowego statywu nie zabieram (i tak go nie ma gdzie postawić)
przyjemny, naprawde
rzeczywiście pozachodni...
znaczy aparat wyzej
nie boj nic. Ostatni raz wzialem statyw na rower w marcu i tak sie zezlilem ze pieprzlem go w kat. Od tamtej pory radze sobie bez niego i jestem szczesliwy no oprocz tego ze teraz sie wkurzam jak mi sie rece trzesa ;)). A co do zdjecia to niedobrze ze linia "horyzontu" przecina kadr na pol. Trzeba bylo wyzej nieco no i takie tam
troche mała głębia (F2,8), ale nie biorę statywu na rower (;-)).