no to se pogadaliśmy... ale skoro wolisz gadać o moich zdjęciach a nie o fotografii... a propos - zna ktoś fajną galerię dla wielbicieli kotów? Zrobiłem kilka ostatnio i nie wiem gdzie mnie docenią...
gushi: to Ty chcesz się zaprzyjaźniać czy fotografować? ;-) Jak fotografuję podczas obeserwacji. A jak się zaprzyjaźniam z kimś to aparat odkładam bo mi wtedy niepotrzebny.
może być i 12 jak ktoś lubi. Zupełnie nie o to chodzi co wypada a co nie. Ty tego nie rozumiesz, nie będę Ci klarował, że focenie człowieka długą lufą to jak obserwacja powierzchni księżyca. Zrób choć jedno takie zdjęcie jakie w folio ma graaf
gushi: a dlaczego nie 24mm? a może zoom 17-35? ;-) to mit - fotografuje się takim obiektywem jaki jest potrzebny, a nie takim jakim wypada robić "portrety" czy "ptaszki". Co do reportażu to rozumiem - dobrze jest pokazać że jest się "blisko" akcji, ale w przypadku fotografowania ludzi nie zawsze chodzi o "zbliżenie" się do człowieka... jak to ktoś tu napisał - trzeba być elastycznym ;-)
Henry: zdjęcia ludzi robi się 50 albo 80, długie lufy są do ptaszków. Jak już ktoś chce fotografować ludzi to z otwartą przyłbicą. Chcesz coś powiedzieć o człowieku to się z nim zaprzyjaźnij, poznaj go. A jak graaf mówi, że zoom to wie co mówi.
graaf: miałeś chyba na myśli nie zoom a obiektyw długoogniskowy ;-) to po pierwsze, a po drugie fotorafowanie "z bliska" to mit - takich ludzi mijamy dziesiątki co dnia - są dla nas tłem miasta, my ich podglądamy a nie kontaktujemy się z nimi - więc obiektyw dlugoogniskowy też jest dobry żeby ich "podejrzeć". I nie można mówić że to "wada" tego zdjęcia.
Kiedyś widziałem jak filmowano bezdomnych na Dworcu Centralnym. Zapłacono im, a później dyrygowano: leżeć, siedzieć, przodem, bokiem itp. To było żenujące i sztuczne. Fotki z zaskoczenia są autentyczne, nawet jeśli wymagają zoomu. Graaf ma rację, że JA nigdy nie zrobię dobrego portretu, ale nie mam takich ambicji. Gdyby mi się taka okazja trafiła, zdjęcie zaliczyłbym do reportażu, a tam obowiącują inne wymagania.
autorze: łatwiej jest siedzieć przed TV i pić piwo, ale pewnie tego nie robisz...zoomem nie opowiesz historii o człowieku, a przecież po to robisz zdjecia. jeśli spojrzy Ci w obiektyw, wyśle jakiś sygnał, jakąś energię, a ty to odbierzesz i uwiedcznisz na materiale...masz portret. jeśli nie przełamiesz bariery wstydu, zapomnij o zdjęciach ludzi. tutaj jest ciekawy mężczyzna, patrzy w bok, ma chl;eb, ty dorobiles mu historię tytułem. ale nie pokazałeś ŻADNYCH emocji, żadnego charakteru tego człowieka. zdjecie jest zimne jak zza szyby. miałeś zajebistego modela...i sądzac po twarzy, zgodziłby się na kilka portretów bez problemu
No cóż, faktycznie robione zoomem ale postać wydawała mi się ciekawa, stąd pstryknąłem. Zawsze mam dylemat czy lecieć za kimś czy zrobić mu "spontaniczne" zdjęcie. Zwykle wolę to drugie, bo tak jest mi łatwiej.
te-en, nie upraszczaj - są różne sytuacje w życiu - czasem daje się 5 zł, czasem się idzie na kawę, czasem się nie mówi nic, a czasem po prostu zamienia kilka słów...nie ma reguły, a skoro nie jesteś elastyczny, to moze nigdy nie zrobisz dobrego portretu?
te-en, jasne, ale czy autor zapytał o zgodę na portret? ja np. nie robię portretu zoomem bo nie ma kontaktu fotograf - obiekt, a to tu powstaje magia zdjęcia. pozdr
Mnie się podoba. A co do zoomu, to nie zawsze można podejść, bo obiekt może: a) nie życzyć sobie, b) dać w zęby, c) uciec, d) zrobić głupią minę lub.... i tu jest pole do popisu dla innych w wymyślaniu skutków pstrykania komuś przed nosem. Pozdrówka dla dziadka i autora.
na pierwszy rzut oka pesymistyczne, ale.. chlebek krojony, piękna siwa broda świadcząca o nabytej mądrości życiowej, w ręce najprawdopodobniej kilka grosików pozostałych z chleba - a że troszkę przybrudzony (nie każdy musi wyglądać jak od armaniego) i zafrapowany czymś.. ;] te widoki nie są aż takie złe (ale to moja interpretacja tematu) ;]
to tez jest dobre.......
no to se pogadaliśmy... ale skoro wolisz gadać o moich zdjęciach a nie o fotografii... a propos - zna ktoś fajną galerię dla wielbicieli kotów? Zrobiłem kilka ostatnio i nie wiem gdzie mnie docenią...
pogadaliśmy jak ekspert z ekspertem. Koty zaiste lepiej focić z daleka. Sorry Kubeusz za bałagan pod fotą. Ja już skończyłem
gushi: to Ty chcesz się zaprzyjaźniać czy fotografować? ;-) Jak fotografuję podczas obeserwacji. A jak się zaprzyjaźniam z kimś to aparat odkładam bo mi wtedy niepotrzebny.
może być i 12 jak ktoś lubi. Zupełnie nie o to chodzi co wypada a co nie. Ty tego nie rozumiesz, nie będę Ci klarował, że focenie człowieka długą lufą to jak obserwacja powierzchni księżyca. Zrób choć jedno takie zdjęcie jakie w folio ma graaf
gushi: a dlaczego nie 24mm? a może zoom 17-35? ;-) to mit - fotografuje się takim obiektywem jaki jest potrzebny, a nie takim jakim wypada robić "portrety" czy "ptaszki". Co do reportażu to rozumiem - dobrze jest pokazać że jest się "blisko" akcji, ale w przypadku fotografowania ludzi nie zawsze chodzi o "zbliżenie" się do człowieka... jak to ktoś tu napisał - trzeba być elastycznym ;-)
Henry: zdjęcia ludzi robi się 50 albo 80, długie lufy są do ptaszków. Jak już ktoś chce fotografować ludzi to z otwartą przyłbicą. Chcesz coś powiedzieć o człowieku to się z nim zaprzyjaźnij, poznaj go. A jak graaf mówi, że zoom to wie co mówi.
graaf: miałeś chyba na myśli nie zoom a obiektyw długoogniskowy ;-) to po pierwsze, a po drugie fotorafowanie "z bliska" to mit - takich ludzi mijamy dziesiątki co dnia - są dla nas tłem miasta, my ich podglądamy a nie kontaktujemy się z nimi - więc obiektyw dlugoogniskowy też jest dobry żeby ich "podejrzeć". I nie można mówić że to "wada" tego zdjęcia.
foto bardzo ciekawe - tytul mniej - wg mnie fotografowanie ludzi jest bardzo trudne, ciekaw jestem nastepnych fotek
Kiedyś widziałem jak filmowano bezdomnych na Dworcu Centralnym. Zapłacono im, a później dyrygowano: leżeć, siedzieć, przodem, bokiem itp. To było żenujące i sztuczne. Fotki z zaskoczenia są autentyczne, nawet jeśli wymagają zoomu. Graaf ma rację, że JA nigdy nie zrobię dobrego portretu, ale nie mam takich ambicji. Gdyby mi się taka okazja trafiła, zdjęcie zaliczyłbym do reportażu, a tam obowiącują inne wymagania.
super! chętnie zobaczę te portrety :)
Gościu się tam ciagle kręci, więc może spróbuję się przełamać i go zachaczę. Dzięki za rady.
autorze: łatwiej jest siedzieć przed TV i pić piwo, ale pewnie tego nie robisz...zoomem nie opowiesz historii o człowieku, a przecież po to robisz zdjecia. jeśli spojrzy Ci w obiektyw, wyśle jakiś sygnał, jakąś energię, a ty to odbierzesz i uwiedcznisz na materiale...masz portret. jeśli nie przełamiesz bariery wstydu, zapomnij o zdjęciach ludzi. tutaj jest ciekawy mężczyzna, patrzy w bok, ma chl;eb, ty dorobiles mu historię tytułem. ale nie pokazałeś ŻADNYCH emocji, żadnego charakteru tego człowieka. zdjecie jest zimne jak zza szyby. miałeś zajebistego modela...i sądzac po twarzy, zgodziłby się na kilka portretów bez problemu
No cóż, faktycznie robione zoomem ale postać wydawała mi się ciekawa, stąd pstryknąłem. Zawsze mam dylemat czy lecieć za kimś czy zrobić mu "spontaniczne" zdjęcie. Zwykle wolę to drugie, bo tak jest mi łatwiej.
te-en, nie upraszczaj - są różne sytuacje w życiu - czasem daje się 5 zł, czasem się idzie na kawę, czasem się nie mówi nic, a czasem po prostu zamienia kilka słów...nie ma reguły, a skoro nie jesteś elastyczny, to moze nigdy nie zrobisz dobrego portretu?
Jakoś nie umiałbym płacic komuś za to, żeby przez chwilę grzecznie stał i robił miny do obiektywu.
te-en, jasne, ale czy autor zapytał o zgodę na portret? ja np. nie robię portretu zoomem bo nie ma kontaktu fotograf - obiekt, a to tu powstaje magia zdjęcia. pozdr
Te-eN: bo technika jest inna.. nie ma nic dobrego za friko.. robisz mu dobre zdjęcie, bo Cię zainteresował, ale GROSIK wspomagający się należy ;]
Mnie się podoba. A co do zoomu, to nie zawsze można podejść, bo obiekt może: a) nie życzyć sobie, b) dać w zęby, c) uciec, d) zrobić głupią minę lub.... i tu jest pole do popisu dla innych w wymyślaniu skutków pstrykania komuś przed nosem. Pozdrówka dla dziadka i autora.
od pasa w góre chyba by było lepsze........
na pierwszy rzut oka pesymistyczne, ale.. chlebek krojony, piękna siwa broda świadcząca o nabytej mądrości życiowej, w ręce najprawdopodobniej kilka grosików pozostałych z chleba - a że troszkę przybrudzony (nie każdy musi wyglądać jak od armaniego) i zafrapowany czymś.. ;] te widoki nie są aż takie złe (ale to moja interpretacja tematu) ;]
i tutaj sie zgadzam z graaf-em
ręce też... nigdy nie zrobisz dobrego portretu zoomem
twarz warte podejścia bliżej a nie zoomowania.