Aleksandra: wydaje mi się, że wystarczyłby kawałek muru do krawędzi kolejnego okna - trochę zdecentralizować motyw główny i zmusić widza do patrzenia poza kadr. Ale to tylko IMO.
Wacław - z prawej była ściana i okno, w którym ja stałam, z lewej nieciekawy koniec budyneczku, który mi się nie bardzo widział. By być szczerą, dodam, że sama nie jestem pewna tego zdjęcia, ale czasem chcę zaryzykować, licząc, że ktoś jednak coś napisze pomocnego następnym razem. W sumie to jest MOJE miasto, bo w Gliwicach, choć czuję się jak u siebie, to jednak Wrocław zawsze ulubiony.
hadoram: tak, złudzenie 'apteczne' :-)
dla mnie Gliwice, to około 10 ostatnich miesięcy :-)
rozumiem, ale tam było jeszcze kolejne okno, a właściwie jego kawałek, ale go wycięłam
Aleksandra: nie wiedziałem, żeś z Wrocławii :-)) Ja też z Gliwicami nie czuję się do końca związany choć od urodzenia tu mieszkam.
Aleksandra: wydaje mi się, że wystarczyłby kawałek muru do krawędzi kolejnego okna - trochę zdecentralizować motyw główny i zmusić widza do patrzenia poza kadr. Ale to tylko IMO.
dodaj szara, odrapana rzeczywistość
Wacław - z prawej była ściana i okno, w którym ja stałam, z lewej nieciekawy koniec budyneczku, który mi się nie bardzo widział. By być szczerą, dodam, że sama nie jestem pewna tego zdjęcia, ale czasem chcę zaryzykować, licząc, że ktoś jednak coś napisze pomocnego następnym razem. W sumie to jest MOJE miasto, bo w Gliwicach, choć czuję się jak u siebie, to jednak Wrocław zawsze ulubiony.
Gdzie to jest? Chyba nie _nasze_ miasto?