Kilof - napisalem "jesli ich nie rozumiesz" - to nie znaczy, ze pomawiam cie o cokolwiek, ot figura retoryczna ;-). Nieco moze zbyt emocjonalnie zareagowalem, ale uwiez mi, mam na paru klatkach to, co jak mysle uwazal bys za "zywiolowe podejscie" - chaos, chaos, niestrawny chaos. zadnego odniesienia, zadnych elementow obrazu przemawiajacych do widza, do podswiadomosci. Zjezylem sie trocche, bo duzo inwencji wlozylem w to, zeby znalezc jakies uporzedkowanie, cos, o co mozna zachaczyc wzrok. Nie czuje sie sily? A co moze tak rowniutko, jednym udezeniem zlamac i poukladac zdrowe kilkunastoletnie sosny. Jesli cie urozilem, to sorry. na prawde nie mialem takiego zamiaru. pozdro ;-)
masz prawo do swojego kadrowania.... co do mnie moze masz i racje. chcialbym tylko zauwazyc ze nie mowie - iz nie masz pojecia o fotografii ( co zacny kolega czyni wobec mnie) - tylko pokrzykuje przy linii boiska zebys strzelil gola. Jak tej subtelnej roznicy nie dostrzegasz - to co ja , glupi, sie czepiam twojego patrzenia przez obiektyw???!!! Calusy....
Bladzisz jak dziecko we mgle. Fotografia rzadzi sie pewnymi kanonami. Jesli ich nie zrozumiesz, nie zrozumiesz jej. Caly pic polega na tym, zeby znalezc cos w chaosie. mysle, ze jakbys ty robil to zdjecie, to nie bylo by roznicy, miedzu powalonym lasem a rozrzuconymi bierkami, czy zapalkami.
jesli ma przerazac... to nie przeraza. wez chlopie skadruj inaczej te drzewa. poustawiales je jak przed kosciolem przy pierszej komunii wic nic dziwnego ze wlos wcale sie nie jezy na glowie. do zywiolow nalezy podchodzic zywiolowo, z obiektywem tez...
wiem, ale pewnych katastrof nie da sie sfotografować. gdzieś został mi kawałek filmu (takiego z kamery filmowej amatorskiej 8 albo 8super) z maja 1968mego - najwiekszy halniak ub. wieku; wygląda tylko, ze mocno sie kiwaja drzewa, chyba to było 12 tego(?) pozdrawiam Rafale..
chetnie, ale pogadamy w czwartek, bo teraz nie wiem jak ja sie bede czul pod koniec tygodnia...
istna migrena, moze piatek, sobota?
jak byscie sie umowili, to moge przejazdem na pare minut zahaczyc (bede wyjezdzal z roboty ok 18)... niestety w domu tez musze popracowac ;-(
trudno, moze znajde innego naiwnego. seba? glowa cie nie boli?
ochote to mam, jak skurczybyk ;-) ale nie wyrobie do konca tygodnia ;-( buduje dobrobyt i zadowolenie prezesa ;-(
czesc rafal, masz ochote na male pifko w ro?
widziałam tydzień temu... przed Orzyszem jedno wielkie cmentarzysko drzew.. aż trudno uwierzyc, że przyroda jest zdolna do takiego dzieła zniszczenia
to jest cala klata. pomysle o przycieciu, przy robieniu odbitek.
wiesz, ten kontrast ladnie tu gra, tylko niebo takie puste, moze jakby uciac te krzaczory z lewej i z prawej, i faktycznie same trojkaty...?
troche zbyt kontrastowe, ostre swiatlo. dlatego staralem sie wykorzystac geometrie ;-)
Pogode miales ciezka.
Kilof - napisalem "jesli ich nie rozumiesz" - to nie znaczy, ze pomawiam cie o cokolwiek, ot figura retoryczna ;-). Nieco moze zbyt emocjonalnie zareagowalem, ale uwiez mi, mam na paru klatkach to, co jak mysle uwazal bys za "zywiolowe podejscie" - chaos, chaos, niestrawny chaos. zadnego odniesienia, zadnych elementow obrazu przemawiajacych do widza, do podswiadomosci. Zjezylem sie trocche, bo duzo inwencji wlozylem w to, zeby znalezc jakies uporzedkowanie, cos, o co mozna zachaczyc wzrok. Nie czuje sie sily? A co moze tak rowniutko, jednym udezeniem zlamac i poukladac zdrowe kilkunastoletnie sosny. Jesli cie urozilem, to sorry. na prawde nie mialem takiego zamiaru. pozdro ;-)
martwe drzewa...trochę jak klepsydra
masz prawo do swojego kadrowania.... co do mnie moze masz i racje. chcialbym tylko zauwazyc ze nie mowie - iz nie masz pojecia o fotografii ( co zacny kolega czyni wobec mnie) - tylko pokrzykuje przy linii boiska zebys strzelil gola. Jak tej subtelnej roznicy nie dostrzegasz - to co ja , glupi, sie czepiam twojego patrzenia przez obiektyw???!!! Calusy....
to oczywiscie do kilofa. pozdro
Bladzisz jak dziecko we mgle. Fotografia rzadzi sie pewnymi kanonami. Jesli ich nie zrozumiesz, nie zrozumiesz jej. Caly pic polega na tym, zeby znalezc cos w chaosie. mysle, ze jakbys ty robil to zdjecie, to nie bylo by roznicy, miedzu powalonym lasem a rozrzuconymi bierkami, czy zapalkami.
tyle polamanych drzew... szkoda
jesli ma przerazac... to nie przeraza. wez chlopie skadruj inaczej te drzewa. poustawiales je jak przed kosciolem przy pierszej komunii wic nic dziwnego ze wlos wcale sie nie jezy na glowie. do zywiolow nalezy podchodzic zywiolowo, z obiektywem tez...
wiem, ale pewnych katastrof nie da sie sfotografować. gdzieś został mi kawałek filmu (takiego z kamery filmowej amatorskiej 8 albo 8super) z maja 1968mego - najwiekszy halniak ub. wieku; wygląda tylko, ze mocno sie kiwaja drzewa, chyba to było 12 tego(?) pozdrawiam Rafale..
Bogdanie - gdybys to zobaczyl, nie zartowal bys. pozdrawiam.
a już Ci choinka była potrzebna!....:)
szkoda drzew.... Zdjęcie bardzo mi się podoba.