Ocena będzie widoczna gdy zagłosuje co najmniej 5 osób.
mało ocen
Opis zdjęcia
Widzę kompletny brak zrozumienia tytułu :). Za broń uważam kłujkę pluskwiaka, to jest to długie coś zwisające z głowy, obejmowane przez lewe odnóże. Każdy pluskwiak ma tylko taki narząd gębowy. Zabawki wciąż te same.
Igor Siwanowicz: Konwerter to dokładnie "Life Size Converter" dedykowany do jednego obiektywu - EF 50/2,5 Macro i oryginalnie przeznaczony jest do uzyskania odwzorowania 1/1 z tymże obiektywem. Kupiłem go przypadkiem i używam z EF 100 Macro USM, czyli całkowicie niezgodnie z zamysłami Canona ;=))), ale spisuje się doskonale, co widać na fotkach. Tutaj użyty był jeszcze mieszek wkręcony między obiektyw i konwerter. Parametry fotki można przeczytać w danych EXIF pliku jpeg. Co do kadru, to też bym go chętnie poprawił, ale przy takim powiększeniu niesamowicie trudno jest utrzymanie modela w głębii ostrości, szczególnie, że jeszcze nie przystosowałem mojej latarki do zamontowania na nowej lampce.
VanGodz: Też cały czas próbuję, i to już od dłuższego czasu. Najwięcej nauczyłem się na korpusie cyfrowym, możliwość bezpośredniej kontroli efektów to wbrew pozorom bardzo ważna sprawa. Na filmie może dopiero za parę lat doszedłbym do takich efektów (jeśli w ogóle bym doszedł).
Igor Siwanowicz: Konwerter to dokładnie "Life Size Converter" dedykowany do jednego obiektywu - EF 50/2,5 Macro i oryginalnie przeznaczony jest do uzyskania odwzorowania 1/1 z tymże obiektywem. Kupiłem go przypadkiem i używam z EF 100 Macro USM, czyli całkowicie niezgodnie z zamysłami Canona ;=))), ale spisuje się doskonale, co widać na fotkach. Tutaj użyty był jeszcze mieszek wkręcony między obiektyw i konwerter. Parametry fotki można przeczytać w danych EXIF pliku jpeg. Co do kadru, to też bym go chętnie poprawił, ale przy takim powiększeniu niesamowicie trudno jest utrzymanie modela w głębii ostrości, szczególnie, że jeszcze nie przystosowałem mojej latarki do zamontowania na nowej lampce.
VanGodz: Też cały czas próbuję, i to już od dłuższego czasu. Najwięcej nauczyłem się na korpusie cyfrowym, możliwość bezpośredniej kontroli efektów to wbrew pozorom bardzo ważna sprawa. Na filmie może dopiero za parę lat doszedłbym do takich efektów (jeśli w ogóle bym doszedł).