Jerzy:) Shrek nie jest wykładnią polskiego - bynajmniej, ale...wielu osobom tak wryły się w pamięć słowa Osiołka, że na pewno kojarzą skąd to i dlaczego. Chciałam po prostu by kojarzyło się wesoło i z pamiętną wypowiedzią Osła:) ot co.
Jeżeli już o polonistach mowa, to mniejsza o "ja, ja!" czy "tak, tak" - nie przeszłoby przede wszystkim "foć" (może zamiast tego wpisać "fok" ;) Do mnie jak najbardziej trafia i fota i komentarz. Ładnie to złapałaś.
Carrot: ależ ja te Twoje zdjęcia i zabawę w komentarze bardzo lubię. Z kretynami nie rozmawiam, ta zasada obowiązuje już od wielu lat. Tak więc, w moich oczach (wyobraźni), kretynką nie jesteś z całą pewnością. O język polski kruszyć kopii nie będę, przez szacunek dla moich polonistów, którzy starali się jak mogli a efekt wyszedł im tylko taki sobie. Shrek jako wykładnia dla języka polskiego ? Wybacz, ale nie. Na luzie jestem, przynajmniej tak mi się wydaje, bo jak coś piszę pod Twoim zdjęciem, to zawsze, mimowolnie, się uśmiecham (teraz też). Jedna rzecz załatwiona, wyjaśniłaś mi dlaczego napisałaś "Ja, ja ..." - Shrek. pozdr.
taaa, super koment;) no ogólnie to Ty mnie uważasz za jakąś kretynkę. Nie rozumiem czego nie rozumiesz:) To takie zdanie jak w Shreku "ja, ja - mnie weź", jak się ktoś zgłasza np. do odpowiedzi to raczej nie mówi "tak, tak" tylko "ja, ja" i to nie na lekcji niemieckiego. A jeśli już o ścisłość polonisty chodzi, to powinieneś napisać "na półwyspie helskim" a nie "na Helu" - to tak jakbyś napisał "na Warszawie" - tego polonista tymbardziej nie przepuści. Pozdrawiam Cię jak zwykle serdecznie i więcej luzu życzę:)
no tak, jak nie ma wielkich zwycięstw, to i drobne muszą cieszyć, nawet jeśli wątpliwe. Zdjęcie robione w Helu, ale na Helu. Chyba, że nie o ten Hel na półwyspie chodzi. Takiego polskego zdania: "Ja, ja, mnie foć!!! nie puści żaden polonista. Prędzej przejdzie: "Tak, tak, mnie foć!!!". A co do rozumienia języka polskiego: Dla przykładu. Konia z rzędem kto zrozumie co powie L. Wałesa, jeśli jego wypowiedź będzie dłuższa niż trzy zdania. Tak więc, tak samo ważne jest kto słucha (czyta) jak i koto mówi (pisze). Zresztą tak czy inaczej dalej niewiem dlaczego jest to "Ja, ja ..." pozdr.
Dowcipnie wyszło. Może tylko zmian "ja, ja..." na "tak, tak..." bo zupełnie niepotrzebnie germanizmem zaleciało, a jak sama piszesz zdjęcie robione na Helu a np. w Berlinie. Pozdr.
ej no swietne!! te zwierzeta to siwetnie pozuja:D
malyna: W zupełności się zgadzam! Co do "foć":))) Pozdrówka!
Jerzy:) Shrek nie jest wykładnią polskiego - bynajmniej, ale...wielu osobom tak wryły się w pamięć słowa Osiołka, że na pewno kojarzą skąd to i dlaczego. Chciałam po prostu by kojarzyło się wesoło i z pamiętną wypowiedzią Osła:) ot co.
Jeżeli już o polonistach mowa, to mniejsza o "ja, ja!" czy "tak, tak" - nie przeszłoby przede wszystkim "foć" (może zamiast tego wpisać "fok" ;) Do mnie jak najbardziej trafia i fota i komentarz. Ładnie to złapałaś.
klasa
Jakie cudne!!! Ujęcie po prostu bomba a focenie... :))))) duże +++++ za komentarz :))))
Carrot: ależ ja te Twoje zdjęcia i zabawę w komentarze bardzo lubię. Z kretynami nie rozmawiam, ta zasada obowiązuje już od wielu lat. Tak więc, w moich oczach (wyobraźni), kretynką nie jesteś z całą pewnością. O język polski kruszyć kopii nie będę, przez szacunek dla moich polonistów, którzy starali się jak mogli a efekt wyszedł im tylko taki sobie. Shrek jako wykładnia dla języka polskiego ? Wybacz, ale nie. Na luzie jestem, przynajmniej tak mi się wydaje, bo jak coś piszę pod Twoim zdjęciem, to zawsze, mimowolnie, się uśmiecham (teraz też). Jedna rzecz załatwiona, wyjaśniłaś mi dlaczego napisałaś "Ja, ja ..." - Shrek. pozdr.
taaa, super koment;) no ogólnie to Ty mnie uważasz za jakąś kretynkę. Nie rozumiem czego nie rozumiesz:) To takie zdanie jak w Shreku "ja, ja - mnie weź", jak się ktoś zgłasza np. do odpowiedzi to raczej nie mówi "tak, tak" tylko "ja, ja" i to nie na lekcji niemieckiego. A jeśli już o ścisłość polonisty chodzi, to powinieneś napisać "na półwyspie helskim" a nie "na Helu" - to tak jakbyś napisał "na Warszawie" - tego polonista tymbardziej nie przepuści. Pozdrawiam Cię jak zwykle serdecznie i więcej luzu życzę:)
no tak, jak nie ma wielkich zwycięstw, to i drobne muszą cieszyć, nawet jeśli wątpliwe. Zdjęcie robione w Helu, ale na Helu. Chyba, że nie o ten Hel na półwyspie chodzi. Takiego polskego zdania: "Ja, ja, mnie foć!!! nie puści żaden polonista. Prędzej przejdzie: "Tak, tak, mnie foć!!!". A co do rozumienia języka polskiego: Dla przykładu. Konia z rzędem kto zrozumie co powie L. Wałesa, jeśli jego wypowiedź będzie dłuższa niż trzy zdania. Tak więc, tak samo ważne jest kto słucha (czyta) jak i koto mówi (pisze). Zresztą tak czy inaczej dalej niewiem dlaczego jest to "Ja, ja ..." pozdr.
aaa. Jerzy, no i wielka wpadka:) Nie "na Helu" tylko "w Helu" - właśnie zauważyłam Twój błąd. Pozdrawiam
No Jerzy, jeśli ty własnego języka nie rozumiesz, to już nie mój problem ;o)
Dowcipnie wyszło. Może tylko zmian "ja, ja..." na "tak, tak..." bo zupełnie niepotrzebnie germanizmem zaleciało, a jak sama piszesz zdjęcie robione na Helu a np. w Berlinie. Pozdr.
ekstra ujęcie
super foczka !!! hehe :]
dobre, podoba mi sie ... pozdr