hehe nie o to chodzi :) wiem, i nastepnym razem sie nad tym zastanowie, ale szczerze mowiac jest to fotka jedna z 250 ktore cyknelam z kumpela tego dnia bo mialysmy glupawke i robilysmy sobie cale sesje ze szczotka, taczka, zardzewialymi czesciami do grilla, uschnietymi badylami, pustymi doniczkami, kawalkami rynien, licznikiem gazu, i tak dalej, i tak dalej... a to mi sie spodobalo, wiec troche obrobilam gimpem i wrzucilam :)))
tłumaczenie w stylu: "och, niestety to zdjęcie nie jest dobre, bo akurat zapomniałem wziąć ze sobą statywu" ehehe wierz mi, że osłonięcie obiektywu w takich warunkach to max. 3 minuty roboty, wogóle dużo da się zrobić "domowym sposobem" przy odrobinie fantazji i chęci. tylko zastanów się czy zdjęcie warte jest kombinowania? ale chyba tak, skoro warte publicznej prezentacji... tym też się między innymi moim zdaniem różni fotografia od pstrykania zdjęć, że albo zanim zrobisz zdjęcie wiesz już gdzie postawisz się w taczce i w jakich mniej więcej warunkach oświetlenia, albo masz przebłysk wizjonerski i poświęcasz się mu troche czasu szukając dotąd, aż będzie efekt - tym łatwiej i taniej, że masz cyfrówkę! zastanawianie się nad "jakimiś krawędziami" to już ostatni etap logistyczny, który spaczonej wcześniej robocie raczej niewiele pomoże. pozdrawiam i życzę owocnych zabaw :)
hmm trudno zebym ja oslaniala obiektyw - zdjecie bylo robione z samowyzwalacza;) a faktycznie moglam fortunniej gdzies wrzucic te taczke, ale na szybko robilam.. oj no dluga historia;)
hehe nie o to chodzi :) wiem, i nastepnym razem sie nad tym zastanowie, ale szczerze mowiac jest to fotka jedna z 250 ktore cyknelam z kumpela tego dnia bo mialysmy glupawke i robilysmy sobie cale sesje ze szczotka, taczka, zardzewialymi czesciami do grilla, uschnietymi badylami, pustymi doniczkami, kawalkami rynien, licznikiem gazu, i tak dalej, i tak dalej... a to mi sie spodobalo, wiec troche obrobilam gimpem i wrzucilam :)))
tłumaczenie w stylu: "och, niestety to zdjęcie nie jest dobre, bo akurat zapomniałem wziąć ze sobą statywu" ehehe wierz mi, że osłonięcie obiektywu w takich warunkach to max. 3 minuty roboty, wogóle dużo da się zrobić "domowym sposobem" przy odrobinie fantazji i chęci. tylko zastanów się czy zdjęcie warte jest kombinowania? ale chyba tak, skoro warte publicznej prezentacji... tym też się między innymi moim zdaniem różni fotografia od pstrykania zdjęć, że albo zanim zrobisz zdjęcie wiesz już gdzie postawisz się w taczce i w jakich mniej więcej warunkach oświetlenia, albo masz przebłysk wizjonerski i poświęcasz się mu troche czasu szukając dotąd, aż będzie efekt - tym łatwiej i taniej, że masz cyfrówkę! zastanawianie się nad "jakimiś krawędziami" to już ostatni etap logistyczny, który spaczonej wcześniej robocie raczej niewiele pomoże. pozdrawiam i życzę owocnych zabaw :)
hmm trudno zebym ja oslaniala obiektyw - zdjecie bylo robione z samowyzwalacza;) a faktycznie moglam fortunniej gdzies wrzucic te taczke, ale na szybko robilam.. oj no dluga historia;)
a co to za ameba na pierwszym planie?! oslaniaj reka obiektyw jak robisz pod slonce... pozatym strasznie duzy chaos na planie, jak na moj gust.
i sikajacego psa
fajny spokojny dynamizm zdjecia-ze tak powiem :) nic sie nie dzieje a jest ciekawe i przykowa wzrok. milo popatrzec
hmm zastanawiam sie nad jakimis krawedziami - czy lepiej tak?