Ta scena wbrew pozorom była dosyć kontrastowa. Na rosie odbijało się jasne niebo. Na żywo sowa zdawała się wręcz świecić. Piórka uszatek są w znacznej części pomarańczowe. :)
W deszczowy dzień zieleń niekiedy wręcz przytłacza. :) Tutaj chyba zadziałała kompresja i trochę "zneutralizowała" deszcz. Choć deszcz to duże słowo, raczej mżawka. :)
No Panie. Zroszonej sowy tom jeszcze nie widział :) Nic nie mówię o nagrodach, bo wiadomo..;) No ale muszę jednak: W taki ponury dzień, zieleń wygląda na za bardzo jaskrawą i jakby kolega kurzu nie czyścił, to może kreski deszczu byłyby lepiej widoczne. No chyba, że też przyświeciło, to wycofuję z jaskrawością. ;)
Komentarze
pięknie uchwycona, bdb kadr mz, nie ma się do czego przyczepić, brawo !!!
Dziękuję za uspokajający komentarz. :)
Dobrze to wygląda, nie warto kruszyć kopii o szczegóły.
Ta scena wbrew pozorom była dosyć kontrastowa. Na rosie odbijało się jasne niebo. Na żywo sowa zdawała się wręcz świecić. Piórka uszatek są w znacznej części pomarańczowe. :)
O kolor piórek mi chodziło. Kolega nie ściemnia ;) Efekt całości jest taki, jakby przyświeciło słońce. Może i dobrze?
świeci rosa na uszatce. :)
Uszata też jakby nadmiernie "świeci". No ale nikt poza mną się nie przywali, więc spoko ;)
W deszczowy dzień zieleń niekiedy wręcz przytłacza. :) Tutaj chyba zadziałała kompresja i trochę "zneutralizowała" deszcz. Choć deszcz to duże słowo, raczej mżawka. :)
No Panie. Zroszonej sowy tom jeszcze nie widział :) Nic nie mówię o nagrodach, bo wiadomo..;) No ale muszę jednak: W taki ponury dzień, zieleń wygląda na za bardzo jaskrawą i jakby kolega kurzu nie czyścił, to może kreski deszczu byłyby lepiej widoczne. No chyba, że też przyświeciło, to wycofuję z jaskrawością. ;)