to zdjęcie miało mieć dwa plany: pierwszy bardzo ciemny a drugi bardzo jasny - tak to zobaczyłam i mi się spodobało, ale to pewnie kwestia indywidualnego odbioru
jakos tak dziwnie.. pierwszy plan totalnie zacieniony. plama. tak mialo byc? fajnie jednak wychodza w tym momencie gałęzie drzewa, tak jakby whodziły na kosciół :]
Oooo, kogo moje piękne ślepka widzą! Podzwignęło się biedactwo ;) Wiesz, Ty chyba miałaś za duży apetyt. Tak troszkę naćkałaś w kadrze. Co ja mówię troszkę :)) Kościół jako główna masa, zbalansowany czarnym (kontrast! fuj!) akcentem w PD punkcie mocnym, po przekątnej jeszcze zamknięcie drzewem. Które jest ni to obramowaniem, ni to plamą samą w sobie i jeszvcze przesłania Obiekt. A tu życie składa się z wyborów ;) Ech od tygodni mnie tam nie było. Hej hooo hej hooo, do Koguta by się szło... A zauważyłaś nowy lokal piłkarski w miejscu dawnej Nowomiejskiej, czy jak jej tam było? :)) Hehehe ;) Niedwuznaczne emblematy na szybach (acz wszytskich możliwych klubów! sic!), zaś przez szyby chłodem wieje i ponura obsługa snuje się po pustej sali :)) Wolałem nie wchodzić. (Nie wszyscy wiedzą, ale Marysia jest ogólnie tragiczną ofiarą swojego imienia - ja, jako gaduła i stołeczny miłośnik Maryś, ciągle cos do Niej gadam, a Ona ucieka, gdzie może. No, ale cóż - mogła zmienić :)))
i rzeczywiscie ci wyszlo! :] pozdro!
Oj, długa historia. Zaparz sobie herbatkę, a ja poszukam Twojego Gada ;)
borysiaty prześladuje mnie na plfoto jak mało kto.. :)
to zdjęcie miało mieć dwa plany: pierwszy bardzo ciemny a drugi bardzo jasny - tak to zobaczyłam i mi się spodobało, ale to pewnie kwestia indywidualnego odbioru
borysiasty o o chodzi z "tragiczna ofiarą imienia" bo dzis ciężko myśle...?
jakos tak dziwnie.. pierwszy plan totalnie zacieniony. plama. tak mialo byc? fajnie jednak wychodza w tym momencie gałęzie drzewa, tak jakby whodziły na kosciół :]
Oooo, kogo moje piękne ślepka widzą! Podzwignęło się biedactwo ;) Wiesz, Ty chyba miałaś za duży apetyt. Tak troszkę naćkałaś w kadrze. Co ja mówię troszkę :)) Kościół jako główna masa, zbalansowany czarnym (kontrast! fuj!) akcentem w PD punkcie mocnym, po przekątnej jeszcze zamknięcie drzewem. Które jest ni to obramowaniem, ni to plamą samą w sobie i jeszvcze przesłania Obiekt. A tu życie składa się z wyborów ;) Ech od tygodni mnie tam nie było. Hej hooo hej hooo, do Koguta by się szło... A zauważyłaś nowy lokal piłkarski w miejscu dawnej Nowomiejskiej, czy jak jej tam było? :)) Hehehe ;) Niedwuznaczne emblematy na szybach (acz wszytskich możliwych klubów! sic!), zaś przez szyby chłodem wieje i ponura obsługa snuje się po pustej sali :)) Wolałem nie wchodzić. (Nie wszyscy wiedzą, ale Marysia jest ogólnie tragiczną ofiarą swojego imienia - ja, jako gaduła i stołeczny miłośnik Maryś, ciągle cos do Niej gadam, a Ona ucieka, gdzie może. No, ale cóż - mogła zmienić :)))