Ocena będzie widoczna gdy zagłosuje co najmniej 5 osób.
mało ocen
Opis zdjęcia
Pierwsze promienie słońca muskające szczyty Tatr
Nikon Z8
Nikkor Z 24-120mm
64mm
f8
0,5s
ISO 100
NISI V7 system
NISI Hard GND Filter 0,6
NISI True Color CPL
#tatry #góry #tatry #rusinowapolana #owce #mountains
Cały rejon na lewo od Młynarza jest w cieni, a mimo to same wierzchołki są ciemniejsze, to samo oświetlona część Kopy Spadowej, zaraz przy szczycie jest o wiele ciemniejsza, niż tak samo oświetlone niżej znajdujące się części. Tak, jak pisałem - nie byłby to (dla mnie oczywiście) problem, gdyby nie ten dół, na którym nic nie ma i który odwraca (jasnością) uwagę od tematu. Zdjęcie można wyraźnie podzielić wzdłuż linii gradientu i te oddzielne części (dla mnie) zupełnie do siebie nie pasują. Żeby cokolwiek się działo na tym pierwszym planie, to co innego, ale tu "nie ma nic".
Deko powyżej połowy zdjęcia widać, że np Wierzchołek Rysów i Kopy Spadowej jest ciemniejszy niż niżej położone partie - w tym zarówno te oświetlone jak i zacienione. Może i to by tak nie gryzło, gdyby pojechać dół miękkim gradientem, tak żeby środek kadru był najjaśniejszy i przyciągał wzrok, a nie dół zdjęcia, który nic tutaj nie wnosi, poza odwracaniem uwagi od tematu zdjęcia.
Na tym zdjęciu można narysować krechę poziomą gdzie kończy się filtr i oddziela znacząco różniące się od siebie połówki zdjęcia, które, dla mnie, kompletnie do siebie nie pasują. U Nienartowicza zdjęcia stanowią spójną całość, zarówno kompozycyjną, jak i oświetleniową - tutaj tego nie ma - jest "dramatyczna", ciekawa góra i zupełnie nijaki, "sielankowy" dół, odwracający uwagę od tematu zdjęcia, z niczego niewnoszącym, nijakim pierwszym planem.
Ok to nadal Twoja opinia - znam Karola i jego zdjęcia i tam często widać dokładnie gdzie kończy się połówka o wiele bardziej niż na tym zdjęciu - tak więc nietrafiony argument - a akurat w tym wypadku zgadzam się z Karolem ze filtra połówkowego można używać jak każdego narzędzia do kreowania efektu końcowego a nie tylko tak „by nie było go widać”. Może Ci się nie podobać moje zdjęcie - nie każdemu musi :) - ale akurat argumenty masz nietrafione
Najpierw trzeba by zdefiniować "prawdę". Prawda - czyli co? "Tak tam było"? Jeżeli tak, to nigdy nie będzie "prawdy" bo aparat to nie jest ludzkie oko, zawsze przedstawia tylko jakąś wersję fotonów złapanych na matrycę. Ja w podejściu do fotografii, rozumianej jako sztuka, hołduję temu, co pisał Dederko. Czy to dobrze, czy nie? Nie wiem. Każdy niech sobie postrzega po swojemu. Nie zależy mi na przekonaniu kogokolwiek i jestem ciekaw zdań odmiennych. Pozdrawiam
Rzecz w tym, że po tej łące słońce jeszcze nie świeci. Pojechałeś górę twardym filtrem połówkowym, którego linię można by wręcz narysować na tym zdjęciu - cała sztuka użycia takich filtrów jest taka, żeby tego nie było widać na zdjęciu w taki sposób jak tu (vide - Nienar). Pozwolę sobie też zacytować zdanie, które przeczytałem tu lata temu (nie wiem niestety czyje): "mnie nie obchodzi jak tam było, chciał bym oglądać dobre zdjęcia" - bardzo mi to podeszło :) Fotografia rozumiana jako sztuka to nie jest "pokazywanie jak tam było" (to z Dederki). To oczywiście tylko i wyłącznie moja opinia, nikomu nie każę się z nią zgadzać.
Michał ja nie widzę tutaj nic złego - tak to wyglądało - chmury były nad Tatrami a na Rusinowa padał blask jaśniejącego bezchmurnego nieba zza pleców. Nigdy nie widziałeś sceny z czarnymi burzowymi chmurami stojąc w słońcu na łące?
IMHO źle to wygląda jak cienie na zdjęciu są jaśniejsze od świateł. "Groźna" klimatyczna góra fotki zupełnie gryzie się z sielankowym dołem, nie pasuje to do siebie.
Komentarze
Mnie się podoba.
.......++++++
Dzieki
Spoko, tak na marginesie dodam, że większość zdjęć masz świetną. Szczególnie podobają mi się przyrodnicze.
No niestety nic nie wykreuje - nie zawsze „cos” sie dzieje na łące :)
Cały rejon na lewo od Młynarza jest w cieni, a mimo to same wierzchołki są ciemniejsze, to samo oświetlona część Kopy Spadowej, zaraz przy szczycie jest o wiele ciemniejsza, niż tak samo oświetlone niżej znajdujące się części. Tak, jak pisałem - nie byłby to (dla mnie oczywiście) problem, gdyby nie ten dół, na którym nic nie ma i który odwraca (jasnością) uwagę od tematu. Zdjęcie można wyraźnie podzielić wzdłuż linii gradientu i te oddzielne części (dla mnie) zupełnie do siebie nie pasują. Żeby cokolwiek się działo na tym pierwszym planie, to co innego, ale tu "nie ma nic".
Połówka była dociągnięta tak by każdy kawałek nieba był pod nią - same czubeczki gór są ciemne bo tam padał cień
Deko powyżej połowy zdjęcia widać, że np Wierzchołek Rysów i Kopy Spadowej jest ciemniejszy niż niżej położone partie - w tym zarówno te oświetlone jak i zacienione. Może i to by tak nie gryzło, gdyby pojechać dół miękkim gradientem, tak żeby środek kadru był najjaśniejszy i przyciągał wzrok, a nie dół zdjęcia, który nic tutaj nie wnosi, poza odwracaniem uwagi od tematu zdjęcia.
To powiedz mi gdzie jest ta krecha bo ja jej nie widzę?
Na tym zdjęciu można narysować krechę poziomą gdzie kończy się filtr i oddziela znacząco różniące się od siebie połówki zdjęcia, które, dla mnie, kompletnie do siebie nie pasują. U Nienartowicza zdjęcia stanowią spójną całość, zarówno kompozycyjną, jak i oświetleniową - tutaj tego nie ma - jest "dramatyczna", ciekawa góra i zupełnie nijaki, "sielankowy" dół, odwracający uwagę od tematu zdjęcia, z niczego niewnoszącym, nijakim pierwszym planem.
Ok to nadal Twoja opinia - znam Karola i jego zdjęcia i tam często widać dokładnie gdzie kończy się połówka o wiele bardziej niż na tym zdjęciu - tak więc nietrafiony argument - a akurat w tym wypadku zgadzam się z Karolem ze filtra połówkowego można używać jak każdego narzędzia do kreowania efektu końcowego a nie tylko tak „by nie było go widać”. Może Ci się nie podobać moje zdjęcie - nie każdemu musi :) - ale akurat argumenty masz nietrafione
Przykładem bardzo dobrej kreacji w krajobrazie są dla mnie zdjęcia Nienara - gdybyś chciał wiedzieć co mam na myśli.
Ma być wykreowane tak, żeby nie raziło
Michał - jak dla mnie sam sobie przeczysz - niby nie chcesz prawdy ale bardziej „wykreowane” zdjęcie Cię razi - to w końcu jak ma być?
Najpierw trzeba by zdefiniować "prawdę". Prawda - czyli co? "Tak tam było"? Jeżeli tak, to nigdy nie będzie "prawdy" bo aparat to nie jest ludzkie oko, zawsze przedstawia tylko jakąś wersję fotonów złapanych na matrycę. Ja w podejściu do fotografii, rozumianej jako sztuka, hołduję temu, co pisał Dederko. Czy to dobrze, czy nie? Nie wiem. Każdy niech sobie postrzega po swojemu. Nie zależy mi na przekonaniu kogokolwiek i jestem ciekaw zdań odmiennych. Pozdrawiam
Czym tak naprawdę jest dzisiaj fotografia? ... i gdzie leży granica prawdy?
Rzecz w tym, że po tej łące słońce jeszcze nie świeci. Pojechałeś górę twardym filtrem połówkowym, którego linię można by wręcz narysować na tym zdjęciu - cała sztuka użycia takich filtrów jest taka, żeby tego nie było widać na zdjęciu w taki sposób jak tu (vide - Nienar). Pozwolę sobie też zacytować zdanie, które przeczytałem tu lata temu (nie wiem niestety czyje): "mnie nie obchodzi jak tam było, chciał bym oglądać dobre zdjęcia" - bardzo mi to podeszło :) Fotografia rozumiana jako sztuka to nie jest "pokazywanie jak tam było" (to z Dederki). To oczywiście tylko i wyłącznie moja opinia, nikomu nie każę się z nią zgadzać.
Michał ja nie widzę tutaj nic złego - tak to wyglądało - chmury były nad Tatrami a na Rusinowa padał blask jaśniejącego bezchmurnego nieba zza pleców. Nigdy nie widziałeś sceny z czarnymi burzowymi chmurami stojąc w słońcu na łące?
IMHO źle to wygląda jak cienie na zdjęciu są jaśniejsze od świateł. "Groźna" klimatyczna góra fotki zupełnie gryzie się z sielankowym dołem, nie pasuje to do siebie.