Opis zdjęcia
Na majestatycznej fotografii, kościół w Regulicach, z jego staranną architekturą i wyraźnymi detalami, zdaje się unosić w przestrzeni, niczym kamienny strażnik tej ziemi. Z przodu, w pierwszym planie, widzimy jego solidną bryłę, której mury niosą echo minionych wieków, z każdym kamieniem opowiadając historię ludzi, którzy tu żyli i modlili się. Jednak to, co naprawdę porusza wyobraźnię, to tło – niezachwiana potęga Babiej Góry, oddalonej o całe 60 kilometrów, lecz dzięki zastosowanej perspektywie i precyzyjnej kompresji odległości przez obiektyw, wydaje się niemal wciągać w swoje objęcia kościół, jakby to był jedyny cel tej epickiej sceny. Wrażenie bliskości między nimi jest niemal namacalne, a ogrom góry sprawia, że wznosi się ona w niebo jak nieugięty strażnik, czuwający nad tym miejscem od tysięcy lat. Teleobiektyw uwydatnia jej masywność, jednocześnie nadając jej niemal mityczny wymiar – ściana skalna, pokryta śniegiem, zdaje się zstępować z nieba, wypełniając przestrzeń wokół. Babia Góra, Królowa Beskidów, niczym niezrównana władczyni tego górskiego królestwa, od wieków stąpa po tej ziemi z nieporuszoną potęgą. Jej silueta jest widoczna w każdej legendzie, każdej opowieści, która od pokoleń przekazywana jest z ust do ust. W jednym z dawnych podań mówi się, że na szczycie tej góry odbywały się czarne sabaty, gdzie czarownice i demony schodziły się, by zawrzeć pakt z siłami ciemności. W innym, bardziej melancholijnym opowiadaniu, Babia Góra jest domem Białej Damy, ducha kobiety, która zginęła na szczycie, próbując stawić czoła niebezpiecznym warunkom. Jej duch nie opuścił góry i do dziś krąży wśród chmur, a ci, którzy na szczyt się wspinają, czują jej obecność – jakby sama góra miała w sobie jej przeszłość. Babia Góra, choć na pierwszy rzut oka wydaje się tylko majestatyczną formą w krajobrazie, jest czymś znacznie więcej. To miejsce, które było świadkiem narodzin i upadków cywilizacji, miejscem, gdzie ludzie musieli stawiać czoła swojej determinacji i odwadze.
Komentarze
...mimo 'drutów' podoba mi się...