Opis zdjęcia
Uzmysłowiłam sobie, że niepokora wyzwala we mnie twórczość. Czuję w sobie rebeliancki sprzeciw wobec używania kadrów, filtrów, prostowania zdjęć i ingerencji w nie. Z drugiej strony wiem co w fotografii jest ,,legalne’’, znam pokrótce fotograficzne etykiety. Jakoś tak jednak wolę nago stanąć i jeść czasem przy stole rękami. Bez fotograficznego mejkapu. Seria złożona z dwóch zdjęć. Oba na moim profilu. Jedno z makijażem filtrów, kadrów i bawienia się światłem. Cztery niepokory roku. Vol. 1. Drugie nagie. Cztery niepokory roku. Vol. 2. Proszę o opinie, które bliższe jest Waszej estetyce?
Witaj. Poruszyłaś zbyt wiele tematów. Ale kilka słów. "Rebelia", o której piszesz jest buntem przeciw kompromisom. To co "legalne", to raczej "tryndy" (jak kiedyś szyderczo zwano 'trendy', i słusznie!). "Fotograficzne etykiety" to wyraz dominacji wpływowych podgrupek (każda społeczna grupa ma swoich guru i akolitów, dyktujących co lepsze, a co gorsze, wszędzie i zawsze). "Mejkap" to narzędzie dla estetów. Rzeźby z marmuru pokazywały idealne ciało i wielu cmokało. To samo z portretami, mogą zachwycać, ale "szczerości" (vel prawdziwej wielopoziomowej zewnętrznej i wewnętrznej "nagości") nie przytulisz. Niech "cmokają" kto lubi. Twoje fotografie muszą być zgodne z Tobą. Nie z "tryndami". Na koniec. Zdjęcie drugie jest technicznie słabo przerobione. Pierwsze odpowiada mojemu ja, ale jest zbyt "dreamy" jak dla mnie. Tylko dla Ciebie - w duchu szukam obecnie nowego stylu fotografii, mniej barwnej, coś mnie uwiera. Powodzenia.
Bardzo dziękuję za opinie. 🙏
Każda ingerencja w pierwotne zdjęcie powinna dawać wartość dodaną, a nie być atutem samym w sobie. W tym wypadku wolę tę wersję, delikatne światło i mgiełki nie potrzebują podkręcania. Ewentualnie zwiększyłabym trochę kontrast na dole zdjęcia.