Opis zdjęcia
Była głęboka, nieprzenikniona noc, gdy wyszedłem na taras zapalić. Powietrze było gęste od wilgoci, niemal dotykalne, lepkie jak pajęczyna, która oplatała wszystko wokół. W oddali rozbrzmiewało ponure wycie psów, które rozrywało ciszę, budząc we mnie niepokój i niejasny, pierwotny lęk, jakby coś nadciągało z mroków. I nagle – zobaczyłem go. Ciemną postać wyłaniającą się z głębi nocy, jakby zrodzoną z samego cienia. Cały był spowity czernią, bez rysów, bez twarzy, tylko gęba rozwarła się przedziwnie szeroko, a z niej wylało się światło, ale nie takie, które przynosi ukojenie. To było zimne, nieprzyjazne światło, zmatowiałe i ciężkie, światło, które zdawało się pochodzić z samego serca ciemności. Stał tam, bez ruchu, a mrok wokół niego zdawał się oddychać… (historia prawdziwa z przymrużeniem oka :-))
Z przyjemnością przeczytałem opis. Tak jak summa nie podejmuję się zgadywać :) Zdjęcie świetnie gra z opowiedzianą historią
dziękuję Wam bardzo za odwiedziny, będzie ciąg dalszy tej prawdziwej historii...😊
Opowieść doskonała, ilustracja do niej też! Ale nie podejmuję się zgadnąć, co jest tym cieniem... Ale jak wydasz jakąś książkę, to daj znać!
Opis mega... kontynuuj opowieść!
@Kagemusha - 😂😂😂
Tejemniczo z opisem :)
:))
Hahaha;)
Ha. Ha.
To Big Don Ovich jest ta postacią?
Takie tez mi sie podoba, postac ta kojarzy mi sie z posagami na Wyspach Wielkanocnych.
po przemyśleniu myślę, że w tej tonacji bardziej pasuje do opisu, ale mogę się mylić :-), w każdym razie może ktoś zauważy i zgadnie co jest ów "ciemną postacią" :-)