Opis zdjęcia
Warszawa Bemowo, Polska (12.09.2014) Nikon D90, Tamron 90mm @90mm, 1/200s, f/11, ISO 200 Lubię tę fotografię, mimo że nie jest technicznie doskonała ani wizualnie efektowna. Chciałem, aby o jej sile stanowiła ekspresja bohaterki, a nie barwny czy geometryczny przepych. Pszczoła, rozpłaszczona na brzegu kwietnego płatka wyglądała zza niego niczym dzieciak zaciekawiony hałasem dobiegającym spod szkolnego okna. Taki tytuł nadałem temu zdjęciu podczas publikowania go w internecie: „Dziecięca ciekawość”. Dla latorośli z niepohamowanym zainteresowaniem wychylającej się poza krawędź znanego jej świata to, co w dole... w górze... hen, daleko, zawsze było fascynujące. Dążenie do odkrycia popychało je do działania, wskazywało kierunki rozwoju, szacowało przyszłość. Rodzice nie przeszkadzali, nie precyzowali, nie wyprowadzali z błędu – ufając, że czas odpowie na pytania, zaspokoi ciekawość. Nie warto burzyć dziecięcych wyobrażeń... A potem dzieci dorastały. Zadziwiające, jak często postawione przed laty zagadnienia wracały niczym bumerang, wciąż uwierając i dopominając się o wyjaśnienie. Ileż w odkryciach poważnych naukowców jest zachowanych w skamielinie dziecięctwa fantazji... Jak wielu badaczy podejmowało się trudu rozwikłania odwiecznych zagadek fizyki, biologii czy humanistyki, wiedzionych atawizmami zakorzenionymi w pierwszych latach życia. Mierząc się z dziecięcą ciekawością, szkiełkiem i okiem pod teleskopami obierali ją ze skórki tylko po to, by za chwilę w pospiesznie nakładać ją z powrotem w zaciszu domowego ogniska. Bo przecież maluchy zaczną się dopytywać. Nie warto burzyć dziecięcych wyobrażeń...
@Greenhorn: Bardzo mi miło z tego powodu. :)
podoba się