A przeto cię pożądam. Słuchaj, co ci prawię
W ciszy, by słów mych własne nie słyszało serce:
A przeto cię pożądam i rękoma zdławię,
Do ust twych przylgnę usty, w pierś wzrokiem się wwiercę.
Nie przeklinaj mi duszy, bom w anielskie straże
Wypędził z siebie duszę przecz na noce dżdżyste...
Ciało całe mam w ogniu i całe mam w żarze
I rzucę je na piersi twoje jak śnieg czyste.
Węże mnie nauczyły mocy swoich splotów,
Błysku oczu miłosna mnie uczyła lwica:
Nie broń mi się, bo krew ma gra w dyszącym gniewie.
Serce me jak pies wyje echem setki grzmotów...
Płoń! niech płomień w pierś twoją spełznie z mego lica,
Z moich oczu bierz żagwie, z moich ust zarzewie.
Kornel Makuszyński
jest klimat, nie jestem ekspertem ale chyba inaczej ułożyłbym nogi modelki, lewa wydaje się nieproporcjonalnie duża w łydce, po zbliżeniu widać że w tym miejscu jedna nachodzi na drugą ale wolałbym je rozdzielić na poziomie łydek.
A przeto cię pożądam. Słuchaj, co ci prawię W ciszy, by słów mych własne nie słyszało serce: A przeto cię pożądam i rękoma zdławię, Do ust twych przylgnę usty, w pierś wzrokiem się wwiercę. Nie przeklinaj mi duszy, bom w anielskie straże Wypędził z siebie duszę przecz na noce dżdżyste... Ciało całe mam w ogniu i całe mam w żarze I rzucę je na piersi twoje jak śnieg czyste. Węże mnie nauczyły mocy swoich splotów, Błysku oczu miłosna mnie uczyła lwica: Nie broń mi się, bo krew ma gra w dyszącym gniewie. Serce me jak pies wyje echem setki grzmotów... Płoń! niech płomień w pierś twoją spełznie z mego lica, Z moich oczu bierz żagwie, z moich ust zarzewie. Kornel Makuszyński
Kozak. Życzę Ci sprzętu, który zaostrzy naturę i obiekt zamierzany. PS jak kobieta leży i piersi nie zanikają to każde filety kobiece są wspaniałe.
jest klimat j/w
jest klimat, nie jestem ekspertem ale chyba inaczej ułożyłbym nogi modelki, lewa wydaje się nieproporcjonalnie duża w łydce, po zbliżeniu widać że w tym miejscu jedna nachodzi na drugą ale wolałbym je rozdzielić na poziomie łydek.