andrzejbur- pierwszy raz byłem w Chochołowskiej w porze kwitnienia krokusów, ale szału nie było. Tylko w niektórych miejscami krokusy kwitły obficie. Wpływ na to miała pogoda i częste nawroty zimy. Była to tylko namiastka tego co widać na zdjęciach z poprzednich lat publikowanych w sieci. Ale nie czuję się zawiedziony. Możliwośc pobytu w Tatrach zawsze sprawia mi satyafakcję i radość. Szczególnie, że pogoda dopisała.
papajedi- wzajemnie😆
andrzejbur- pierwszy raz byłem w Chochołowskiej w porze kwitnienia krokusów, ale szału nie było. Tylko w niektórych miejscami krokusy kwitły obficie. Wpływ na to miała pogoda i częste nawroty zimy. Była to tylko namiastka tego co widać na zdjęciach z poprzednich lat publikowanych w sieci. Ale nie czuję się zawiedziony. Możliwośc pobytu w Tatrach zawsze sprawia mi satyafakcję i radość. Szczególnie, że pogoda dopisała.
Server Error.... Miłego wikendu...
Z zazdrością patrzę...