Opis zdjęcia
Fotografując Kosmos często zastanawiamy się jak głęboko w przestrzeń i czas sięgają nasze fotografie. Jednym z najodleglejszych obiektów, jaki można zobrazować przez niewielki teleskop jest soczewkowany grawitacyjnie kwazar Q0957+561,(odkryty w 1979 roku). Ten niepozorny skurczybyk odległy jest od naszych domów o 9 miliardów lat świetlnych ! Cóż to za bestia, która świeci tak jasno że można ją ustrzelić przez mały teleskop, niemal z drugiego końca Wszechświata? Kwazary, jak wiemy istniały w odległej epoce Wszechświata i dlatego obserwowane są tylko z wielkich odległości, (na całe szczęście dla nas). To gardziele czarnych dziur, tkwiące w jądrach galaktyk i lawinowo pożerające materię wciąganą szponami grawitacji. Proces ten odpowiada za tworzenie gigantycznego strumienia energii - stąd ta ich niebotyczna jasność. Kolejny fenomen związanym z naszym bohaterem, to jego podwójny obraz - kosmiczna iluzja, którą przewidział w swej słynnej Ogólnej Teorii Względności Albert Einstein. (Einstein zresztą twierdził, że nigdy nie uda się zaobserwować tego cudu natury). Niemal dokładnie w jednej linii, między nami a kwazarem znajduję się olbrzymia masa - odległa o 4 miliardy lat świetlnych galaktyka eliptyczna,(niewidoczna tutaj). Pole grawitacyjne galaktyki odkształca wokół niej przestrzeń co skutkuje powstaniem dwóch obrazów pojedynczego, odległego obiektu. Fotony światła z Q0957+561 potrzebowały 9 miliardów lat zanim wpadły do teleskopu i bombardując matrycę aparatu utworzyły ten subtelny obraz. W epoce, w której zostały wyemitowane nie istniał jeszcze Układ Słoneczny. Co ciekawe, pewna asymetria w ustawieniu galaktyki soczewkującej sprawia że światło obrazu obiektu „A” dociera do Ziemi 14 miesięcy wcześniej niż odpowiednik obrazu „B”. Parametry: 2019.03.30.23:13-23:58CSE. Newton 205/907+MPCC+N.D810. Exp.14x120sek. ISO2500. Chwilami miałem lekkie przygruntowe zamglenia, dobry seeing. Zręcin.