Opis zdjęcia
miała romans z wilkołakiem. do dziś nie może pozbyć się z włosów zapachu jego sierści ani paradontozy z nierównego (zbuntowanego) rzędu zębów. wyprowadza krew spomiędzy miękkiej chmury dziąseł. w zarysie jej cienia wyrasta sierść. posłuszna Księżycowi, rozszerza źrenice. wścieklizna dziko skacze do gardła. każdej Nocy ostrze węchu prowadzi ją przez ciemne pokoje; zapach kurzu i stęchlizny podpowiada, że jest już na swoim miejscu. rzuca się na łóżko. bezwładnie. jak martwa sarna. pościel zagina się pod jej kościami i zimną warstewką naskórka, pod którą falują bagna, szumią lasy, polują lisy, grzyby zataczają kręgi, w które wróżki wkładają swoją szczupłą nogę. okno. gwiazdy. śnieg. biodra odbijają światło, zakrzywiają je - wpływają deltą w pępek. jasne plamy na jej brzuchu usypiają ją. patrzy długo, mruży oczy. zasypia uwikłana w sen czujny, choć nienaturalnie pusty, odrębny. jest też Człowiek. Mężczyzna. leży za nią. im mocniej przesuwa się jego ludzka forma, im ciaśniej się do niej klei, tym silniejszy niepokój mieni się w jej głowie, tym gwałtowniejszy ruch jej kończy-n... kończy-się Noc. Księżyc jeszcze świeci w jej jamce. On przeciera wszystkie lumeny strumienia światła, jakie się wylały. | AUTOPORTRET, LIPIEC 2020
Ładnie, sarenko :)
Tekst niekoniecznie za to obraz już bardzo nawet.
Dobre.