Akua - w dobie terraformingu, nie ma już czegoś takiego, jak orka na ugorze :)
Kowalu - tak nawiasem mówiąc, gdyby właściciele portalu opłacili i udostępnili dedykowany kanał, chociażby na TeamSpeak'u, można by fotograficzne(i pewnie nie tylko:) dyskusje prowadzić bez klawiaturowej zwłoki i do upadłego :) ... taki luźny wtręt
Cześć siostro Akua ;) Jako ten Ślimak do ziemi przywiązanym jest powrozem wolności słowa, a dopłaty znikąd ;( Może coś wzejdzie siostro Akua? :) Nowe idzie, jest nadzieja.
Kolego Wojtku, pisząc o "ściganym", miałem na myśli autora przytoczonej przez Ciebie sentencji ;) Sporne kwestie mają chyba to do siebie, że powinny prowokować (choć rzadko się to zdarza na tym portalu) do dyskusji, również na odpowiednim poziomie i z szacunkiem do interlokutora (koleżanko Margot, proszę nie wkładać mi w klawiaturę tego, czego nie napisałem - to tak a propos rozumienia), choć niedomówienia i lapsusy trafić się mogą. Bywaj! :)
Kowalu, nawet nie przyszło mi do głowy, żeby Twój odbiór fotografii ograniczać tylko do kwestii technicznych. Napisałem tylko, że przywiązujesz do nich bardzo duże znaczenie, a to różnica. Nikomu i nigdy nie odmówiłem emocjonalnego odbioru, a tym bardziej nie kwestionowałem istnienia tej płaszczyzny. Co do istnienia mnogości poziomów odbioru jestem tego świadomy, czego dowodem jest moja wcześniejsza wypowiedź, w której użyłem zwrotu i tu cytat: "przynajmniej dwóch płaszczyzn" ,to również robi różnicę. Co do ścigania po całym świecie osoby przeze mnie cytowanej, to masz rację, wszyscy go ścigają i to faktycznie po całym świecie. Tylko powodem ścigania jest chęć przekonania go do przyjęcia do wykonania takiego, czy innego projektu. Co do "świadomego odbiorcy"... zgoda, to temat rzeka, jednak by nie zanudzić czytających naszą rozmowę proponuję, żebyśmy pozostali przy swoich zdaniach w spornych kwestiach, a rozmowy ciąg dalszy odłożyli do bliżej nieokreślonej przyszłości. I ja w pas Ci się kłaniam.
Kowalu drogi. Doceniam Twoje żywe zainteresowanie losami, poziomem tego portalu. Napiszę krótko. Nie wypowiadaj się w imieniu innych. Jesteś jedyny, który krzyczy pod tym zdjęciem. Przydałoby się więcej szacunku z Twojej strony dla tych, którzy powyższą prace zrozumieli. Nie mam do Ciebie żalu, że Ty nic z tego, co pokazałam nie zrozumiałeś. Proszę o uszanowanie decyzji Administracji i mnie, jako autorki. Z góry dziekuje. Zwiewnego dnia Ci życzę.
Kolego Wojtku, bardzo proszę, byś nie sprowadzał mojego postrzegania fotografii li tylko do kwestii technicznych. Na marginesie - płaszczyzn recepcji czy percepcji obrazów jest chyba jednak więcej niż dwie, a te podstawowe są przedmiotem poznania już na poziomie szkolnego kółka fotograficznego. Aby nie przeciągać dyskusji, wspomnę może, że autora słów, które cytujesz, wypadałoby ścigać przez wieki i po całym świecie listem gończym za ten kończący jakiekolwiek rozważania "aksjomat", stanowiący - nie tylko moim zdaniem - wytrych do każdego "zamka", nawet tego już otwartego. W kwestii "świadomych poszukiwań" pozostanę przy swoim zdaniu, choćby ze względów semantycznych, ale też i praktyki. Na koniec - bez zbytniej ochoty do wywoływania tematu, nie moja to rola - możnaby jeszcze w tym miejscu wspomnieć o tzw. "świadomym odbiorcy" z całym bagażem, który go czyni. Teraz dopiero zaczynają się
schody. Osobiście, przynajmniej w tym momencie i pod tym zdjęciem nie zamierzam na nie wstepować. Ukłony.
Kowalu, to co napisałem nie było próbą nadania wartości powyższej pracy. Chociaż to, co napisałeś(mówię o "pliku") jest chyba podstawą różnicy między nami, oczywiście mówię o fotografii, bo nie wykluczam zbieżności naszych ścieżek w innych obszarach. Wracając, dla mnie pracą fotograficzną jest suma przynajmniej dwóch płaszczyzn. Pierwsza, do której mam wrażeni przywiązujesz bardzo duże znaczenie, to płaszczyzna czysto techniczna, która jest istotna ale nie decydująca(dla mnie). Dlaczego? Bo jest jeszcze płaszczyzna druga, która określa pojawiające się emocje związane z istnieniem fotografii w tym technicznym wymiarze. Technikalia określają jakość w sposób wymierny. Ostrość jest lub jej nie ma, balans bieli jest poprawny lub nie, pojemność tonalna również jest mierzalna. Nawet kompozycja, jest określana pewnymi regułami. Druga płaszczyzna już nie jest tak wymierna i jest określana już osobniczo, związane jest to poczuciem rodzaju estetyki i wrażliwością szeroko pojętą(na różne rzeczy można być wrażliwym). Gdy ktoś mówi, że zdjęcie jest ostre, a nie jest, bardzo łatwo zbić taki argument. Jednak gdy ktoś mówi: czuję w ten właśnie sposób, to nie można powiedzieć: źle czujesz. Każdy ma prawo do odbierania rzeczywistości na swój sposób i zawsze to szanowałem. Jak się przyjrzysz Kowalu, ja nawet ocen nie stawiam, bo uważam, ze nie mam prawa do oceny. Zawsze jednak bardzo chętnie porozmawiam na temat każdego zdjęcia i tego, co czuję patrząc na nie. Jestem bardzo ciekawy tego, jak inni czują, jak odbierają tę samą rzeczywistość, a różnice między naszymi odbiorami niezmiennie mnie fascynują i zawsze wzbogacają. Nie zgodzę się też z Tobą(oczywiście z poszanowaniem Twojego zdania) w kwestii tego, że nie ma świadomych poszukiwań. Oczywiście, że są, nierozpoznane są tylko obszary poszukiwań, jednak decyzja o wejściu na te obszary (teraz ważne) może być i często jest świadoma. Dowodem na to jest pewien gość, który świadomie szukając szczepionki na tyfus, odkrył penicylinę :) Zgodzę się jednak z tym, że wiedza, doświadczenie i inne cechy osobnicze mają duży wpływ na to, co z odkryciami dalej robimy. Z jednym jeszcze zgodzić się nie mogę, że decyzja o przyznaniu temu zdjęciu statusu Zdjęcia Dnia, jest pstryczkiem w nos dla innych autorów, posiadających w swoim dorobku zdjęcia o takim statusie. Moim zdaniem jest uznaniem tego, że te same prace można odbierać inaczej i każdy ma do tego prawo. Ważne i chyba najważniejsze w tym wszystkim jest to, żeby w przypadku stwierdzenia różnic z tego powodu się nie pozabijać, zgodnie z sentencją : de gustibus non disputandum est... pozdrawiam Cię serdecznie :)
Gratulacje :) Imho, zostało docenione niesłusznie. To wyróżnienie nie zmiania faktu, że foto jest po prostu słabe. Kolego Wojtku, z całym szacunkiem, jednak nadawanie w ten sposób wartości powyższemu plikowi, jaki zastosowałeś w swej wypowiedzi, można spożytkować do każdego - przepraszam za wyrażenie - knota, który zostanie opublikowany i nie służy (mimo zapewne ciepłych intencji), ani Autorce, ani tej galerii. Nie zagłębiając się za bardzo w analizę przedstawionej przez Ciebie "opowieści" i z szacunku dla "siwego włosa" napiszę w ten sposób. Nie ma czegoś takiego, jak "świadome poszukiwania". Poszukiwania, z istoty swej natury i definicji są zawsze intuicyjne i podświadome. W fotografii (i nie tylko, mogą ewentualnie przyjmować jakiś kierunek) bywają mniej lub bardziej udanymi eksperymentami. Świadomość zaś fotograficzna polega na tym, by z owych intuicji, prób, na podstawie wiedzy, wyczucia estetycznego, doświadczenia związanego nie tylko z technikaliami, posprodukcją, przyjętymi zasadami oraz stosownymi do treści oraz formy obrazu odstępstwami od nich, wybrać ten ich efekt, który ma jakąś wartość, szczególnie dla widza. Określenie owej "wartości" to rzecz na całkiem odrębną dyskusję. Napiszę wprost, według mnie wyróżnienie tego zdjęcia jest pstryczkiem w nos (by nie pisać dosadnie) dla autorów, którch prace widnieją
w zakładce ZD i którzy z szacunku dla odbiorców poświęcają swym fotografiom cokolwiek więcej czasu, uwagi, staranności i myśli. Pozdrawiam.
Gratulacje. Słusznie docenione. Żywy dowód na to, że dobra fotografia nie koniecznie musi się ograniczyć do spełnienia kilku warunków technicznych. Powiem więcej, dowód na to, że możliwym jest żeby całkiem spora część fotografii działa się poza jest fizyczną strukturą. Opowiem Wam jeszcze króciutką historię mojej rozmowy z kimś, kto w świecie fotografii jest postacią z Olimpu. Nazwiska nie przytoczę, żeby pozbyć się zarzutów chwalenia się znajomościami. W trakcie rozmowy powiedział mi, że gdy człowiek fotografujący posiądzie wiedzę, która fotografię opisuje w sposób klasyczny, powinien o wszystkim zapomnieć w tak rozumiany sposób, żeby warsztatowo nie stracić, a uwolnić się od balastu fotograficznych konwenansów. Przykład. Złoty podział w fotografii nie ogranicza nas do zamknięcia się w tej zasadzie pod warunkiem, że łamiąc ją wniesiemy nową wartość, która w najmniejszy choćby sposób przesunie nas w umownie rozumiany "przód", albo odblokuje myślenie, które taką sytuację umożliwi. Łamanie zasad jest wręcz konieczne. Powiem więcej, nawet jeśli łamanie zasad nie przynosi w danym momencie nic nowego w rozumieniu fotograficznej wartości(nie mówię tu o zdjęciu powyżej), to nic w tym złego, bo ważna jest droga świadomych poszukiwań nowych obszarów, a ona nie na każdym zakręcie objawi nam kamień milowy... chociaż w pewnym sensie tak właśnie jest... sprzeczność?... pozorna... dlaczego?... przenieśmy się na chwilę w góry... jeśli w drodze na szczyt braknie Ci jednego kroku, by na nim stanąć, to jeden, nic nie znaczący krok, taki sam jak tysiące innych wcześniej, urasta do ISTOTY TWOJEJ PORAŻKI...
...a. .chciałam napisać " sztywne schematy".....nie jestem aż tak paliczka, żeby wierzyć, że nawet jeden temat rozwijany przez lata, może przynieść genialne efekty :)
Autorytety można wybierać na różnych poziomach, to też wymaga wprawy, a rzeczywistość jest tak obfita w tematy do podjęcia koleżanko Margot, że wyobraźnię pozostawiam sobie do jej interpretowania w oglądanych obrazach. Zresztą zgodnie z autorytarnymi wymogami sztuk wizualnych. Nawet jeśli Twoim zdaniem moja wyobraźnia ledwo co wystaje ponad powierzchnię gleby ( o ile w ogóle ją widzisz), to system korzeniowy jakoś sobie chyba radzi. Co do kurczowego trzymania się sztywności, cóż, aż zajrzałem do portfolio. Co zatem mają pomyśleć pejzażyści, miłośnicy aktu, zwolennicy street artu , portretu, przyrody itd? Czy są artystycznymi samobójcami? Wątpię. Poczekam na kolejną Twą pracę, zdjęcie, fotografię lub fotografikę. Na jej przedmiot, podmiot, motyw :)
kowalu, nie jesteś odosobnionym przypadkiem posiadającym własnej autorytety. Zapewniam. Też się uśmiechnęłam i życzę Ci aby Twoja wyobraźnia w końcu wykiełkowała. Kurczowe trzymanie się sztywnych tematów, to artystyczne samobójstwo. Dużo dobrego na nowej drodze życzę :)
Koleżanko Margot, powiedzmy, że w kwestiach mądrości mam swoje autorytety. One podpowiadają mi, by na takie dictum odpowiedzieć tylko uśmiechem. Jaki ma on charakter - to pozostwaiam Twojej wyobraźni :) A może i ona, ta wyobrażnia, podpowie Ci w końcu kiedyś coś więcej? Wierzę w to.
kowalu222, nie chcę, byś odebrał to do siebie, bo i ja mogę się mylić.....Poza stroną techniczną w zdjęciach może byc jest coś więcej i niekoniecznie podane wprost na tacy. Można czasem przymknąć oko wobec wrażenia, jakie zdjęcie oferuje/ wywołuje. Widzę tu mężczyznę, który wpatrzony w niebo samotnie dostrzega cos wiecej , poza literkami i cyferkami. Nie każdemu to odpowiada, to oczywiste i szanuje, jednakże warto sie niekiedy pochylic nad emocjami. ....Troszke pokrętny przykład ale......https://fotoblogia.pl/2711,najdrozsze-zdjecie-swiata-czyli-powrot-andreasa-gurskiego
Tak trzymaj koleżanko Margot. Właśnie dzięki takiemu wsparciu osób "życzliwych", nie zrobisz imho ani pół kroku do przodu. Posypało się tu wszystko, tylko nie gwiazdy. Fota raczej do moderacji, niż doszukiwania się tego, czego w niej po prostu nie ma.
dorcus, cieszą mnie tak różne skojarzenia. Pozdrawiam.
Pewnie też i może z postury i czapki i może dlatego że to mroczne czasy były dla żydów w Rosji też
Może z powodu brody? ;)
Mi się z Tewie mleczarzem kojarzy, ale dlaczego nie mam pojęcia
Bardzo mi miło, że moja praca wywołuje takie emocje. Uznaje zatem, że osiągnęłam zamierzony cel. Dziękuję Administracji za wyróżnienie. :)
Akua - w dobie terraformingu, nie ma już czegoś takiego, jak orka na ugorze :) Kowalu - tak nawiasem mówiąc, gdyby właściciele portalu opłacili i udostępnili dedykowany kanał, chociażby na TeamSpeak'u, można by fotograficzne(i pewnie nie tylko:) dyskusje prowadzić bez klawiaturowej zwłoki i do upadłego :) ... taki luźny wtręt
Byłbym zapomniał (zapomniałem oczywiście). Lubię Fotografię.
Cześć siostro Akua ;) Jako ten Ślimak do ziemi przywiązanym jest powrozem wolności słowa, a dopłaty znikąd ;( Może coś wzejdzie siostro Akua? :) Nowe idzie, jest nadzieja.
Kowal, Ty po prostu lubisz sobie pogadać, co? Doskonale wiesz, że to syzyfowa praca i orka na ugorze, ale jednak... To jak nałóg ;)
Kolego Wojtku, pisząc o "ściganym", miałem na myśli autora przytoczonej przez Ciebie sentencji ;) Sporne kwestie mają chyba to do siebie, że powinny prowokować (choć rzadko się to zdarza na tym portalu) do dyskusji, również na odpowiednim poziomie i z szacunkiem do interlokutora (koleżanko Margot, proszę nie wkładać mi w klawiaturę tego, czego nie napisałem - to tak a propos rozumienia), choć niedomówienia i lapsusy trafić się mogą. Bywaj! :)
Kowalu, nawet nie przyszło mi do głowy, żeby Twój odbiór fotografii ograniczać tylko do kwestii technicznych. Napisałem tylko, że przywiązujesz do nich bardzo duże znaczenie, a to różnica. Nikomu i nigdy nie odmówiłem emocjonalnego odbioru, a tym bardziej nie kwestionowałem istnienia tej płaszczyzny. Co do istnienia mnogości poziomów odbioru jestem tego świadomy, czego dowodem jest moja wcześniejsza wypowiedź, w której użyłem zwrotu i tu cytat: "przynajmniej dwóch płaszczyzn" ,to również robi różnicę. Co do ścigania po całym świecie osoby przeze mnie cytowanej, to masz rację, wszyscy go ścigają i to faktycznie po całym świecie. Tylko powodem ścigania jest chęć przekonania go do przyjęcia do wykonania takiego, czy innego projektu. Co do "świadomego odbiorcy"... zgoda, to temat rzeka, jednak by nie zanudzić czytających naszą rozmowę proponuję, żebyśmy pozostali przy swoich zdaniach w spornych kwestiach, a rozmowy ciąg dalszy odłożyli do bliżej nieokreślonej przyszłości. I ja w pas Ci się kłaniam.
Kowalu drogi. Doceniam Twoje żywe zainteresowanie losami, poziomem tego portalu. Napiszę krótko. Nie wypowiadaj się w imieniu innych. Jesteś jedyny, który krzyczy pod tym zdjęciem. Przydałoby się więcej szacunku z Twojej strony dla tych, którzy powyższą prace zrozumieli. Nie mam do Ciebie żalu, że Ty nic z tego, co pokazałam nie zrozumiałeś. Proszę o uszanowanie decyzji Administracji i mnie, jako autorki. Z góry dziekuje. Zwiewnego dnia Ci życzę.
Kolego Wojtku, bardzo proszę, byś nie sprowadzał mojego postrzegania fotografii li tylko do kwestii technicznych. Na marginesie - płaszczyzn recepcji czy percepcji obrazów jest chyba jednak więcej niż dwie, a te podstawowe są przedmiotem poznania już na poziomie szkolnego kółka fotograficznego. Aby nie przeciągać dyskusji, wspomnę może, że autora słów, które cytujesz, wypadałoby ścigać przez wieki i po całym świecie listem gończym za ten kończący jakiekolwiek rozważania "aksjomat", stanowiący - nie tylko moim zdaniem - wytrych do każdego "zamka", nawet tego już otwartego. W kwestii "świadomych poszukiwań" pozostanę przy swoim zdaniu, choćby ze względów semantycznych, ale też i praktyki. Na koniec - bez zbytniej ochoty do wywoływania tematu, nie moja to rola - możnaby jeszcze w tym miejscu wspomnieć o tzw. "świadomym odbiorcy" z całym bagażem, który go czyni. Teraz dopiero zaczynają się schody. Osobiście, przynajmniej w tym momencie i pod tym zdjęciem nie zamierzam na nie wstepować. Ukłony.
Kowalu, to co napisałem nie było próbą nadania wartości powyższej pracy. Chociaż to, co napisałeś(mówię o "pliku") jest chyba podstawą różnicy między nami, oczywiście mówię o fotografii, bo nie wykluczam zbieżności naszych ścieżek w innych obszarach. Wracając, dla mnie pracą fotograficzną jest suma przynajmniej dwóch płaszczyzn. Pierwsza, do której mam wrażeni przywiązujesz bardzo duże znaczenie, to płaszczyzna czysto techniczna, która jest istotna ale nie decydująca(dla mnie). Dlaczego? Bo jest jeszcze płaszczyzna druga, która określa pojawiające się emocje związane z istnieniem fotografii w tym technicznym wymiarze. Technikalia określają jakość w sposób wymierny. Ostrość jest lub jej nie ma, balans bieli jest poprawny lub nie, pojemność tonalna również jest mierzalna. Nawet kompozycja, jest określana pewnymi regułami. Druga płaszczyzna już nie jest tak wymierna i jest określana już osobniczo, związane jest to poczuciem rodzaju estetyki i wrażliwością szeroko pojętą(na różne rzeczy można być wrażliwym). Gdy ktoś mówi, że zdjęcie jest ostre, a nie jest, bardzo łatwo zbić taki argument. Jednak gdy ktoś mówi: czuję w ten właśnie sposób, to nie można powiedzieć: źle czujesz. Każdy ma prawo do odbierania rzeczywistości na swój sposób i zawsze to szanowałem. Jak się przyjrzysz Kowalu, ja nawet ocen nie stawiam, bo uważam, ze nie mam prawa do oceny. Zawsze jednak bardzo chętnie porozmawiam na temat każdego zdjęcia i tego, co czuję patrząc na nie. Jestem bardzo ciekawy tego, jak inni czują, jak odbierają tę samą rzeczywistość, a różnice między naszymi odbiorami niezmiennie mnie fascynują i zawsze wzbogacają. Nie zgodzę się też z Tobą(oczywiście z poszanowaniem Twojego zdania) w kwestii tego, że nie ma świadomych poszukiwań. Oczywiście, że są, nierozpoznane są tylko obszary poszukiwań, jednak decyzja o wejściu na te obszary (teraz ważne) może być i często jest świadoma. Dowodem na to jest pewien gość, który świadomie szukając szczepionki na tyfus, odkrył penicylinę :) Zgodzę się jednak z tym, że wiedza, doświadczenie i inne cechy osobnicze mają duży wpływ na to, co z odkryciami dalej robimy. Z jednym jeszcze zgodzić się nie mogę, że decyzja o przyznaniu temu zdjęciu statusu Zdjęcia Dnia, jest pstryczkiem w nos dla innych autorów, posiadających w swoim dorobku zdjęcia o takim statusie. Moim zdaniem jest uznaniem tego, że te same prace można odbierać inaczej i każdy ma do tego prawo. Ważne i chyba najważniejsze w tym wszystkim jest to, żeby w przypadku stwierdzenia różnic z tego powodu się nie pozabijać, zgodnie z sentencją : de gustibus non disputandum est... pozdrawiam Cię serdecznie :)
Gratulacje :) Imho, zostało docenione niesłusznie. To wyróżnienie nie zmiania faktu, że foto jest po prostu słabe. Kolego Wojtku, z całym szacunkiem, jednak nadawanie w ten sposób wartości powyższemu plikowi, jaki zastosowałeś w swej wypowiedzi, można spożytkować do każdego - przepraszam za wyrażenie - knota, który zostanie opublikowany i nie służy (mimo zapewne ciepłych intencji), ani Autorce, ani tej galerii. Nie zagłębiając się za bardzo w analizę przedstawionej przez Ciebie "opowieści" i z szacunku dla "siwego włosa" napiszę w ten sposób. Nie ma czegoś takiego, jak "świadome poszukiwania". Poszukiwania, z istoty swej natury i definicji są zawsze intuicyjne i podświadome. W fotografii (i nie tylko, mogą ewentualnie przyjmować jakiś kierunek) bywają mniej lub bardziej udanymi eksperymentami. Świadomość zaś fotograficzna polega na tym, by z owych intuicji, prób, na podstawie wiedzy, wyczucia estetycznego, doświadczenia związanego nie tylko z technikaliami, posprodukcją, przyjętymi zasadami oraz stosownymi do treści oraz formy obrazu odstępstwami od nich, wybrać ten ich efekt, który ma jakąś wartość, szczególnie dla widza. Określenie owej "wartości" to rzecz na całkiem odrębną dyskusję. Napiszę wprost, według mnie wyróżnienie tego zdjęcia jest pstryczkiem w nos (by nie pisać dosadnie) dla autorów, którch prace widnieją w zakładce ZD i którzy z szacunku dla odbiorców poświęcają swym fotografiom cokolwiek więcej czasu, uwagi, staranności i myśli. Pozdrawiam.
Gratuluję, ostatnio coraz mniej zaglądam
Dziękuję :)
Gratuluję ZD :)
Gratki !
Świetne foto .
Wojtku, dziękuję :)
Gratulacje. Słusznie docenione. Żywy dowód na to, że dobra fotografia nie koniecznie musi się ograniczyć do spełnienia kilku warunków technicznych. Powiem więcej, dowód na to, że możliwym jest żeby całkiem spora część fotografii działa się poza jest fizyczną strukturą. Opowiem Wam jeszcze króciutką historię mojej rozmowy z kimś, kto w świecie fotografii jest postacią z Olimpu. Nazwiska nie przytoczę, żeby pozbyć się zarzutów chwalenia się znajomościami. W trakcie rozmowy powiedział mi, że gdy człowiek fotografujący posiądzie wiedzę, która fotografię opisuje w sposób klasyczny, powinien o wszystkim zapomnieć w tak rozumiany sposób, żeby warsztatowo nie stracić, a uwolnić się od balastu fotograficznych konwenansów. Przykład. Złoty podział w fotografii nie ogranicza nas do zamknięcia się w tej zasadzie pod warunkiem, że łamiąc ją wniesiemy nową wartość, która w najmniejszy choćby sposób przesunie nas w umownie rozumiany "przód", albo odblokuje myślenie, które taką sytuację umożliwi. Łamanie zasad jest wręcz konieczne. Powiem więcej, nawet jeśli łamanie zasad nie przynosi w danym momencie nic nowego w rozumieniu fotograficznej wartości(nie mówię tu o zdjęciu powyżej), to nic w tym złego, bo ważna jest droga świadomych poszukiwań nowych obszarów, a ona nie na każdym zakręcie objawi nam kamień milowy... chociaż w pewnym sensie tak właśnie jest... sprzeczność?... pozorna... dlaczego?... przenieśmy się na chwilę w góry... jeśli w drodze na szczyt braknie Ci jednego kroku, by na nim stanąć, to jeden, nic nie znaczący krok, taki sam jak tysiące innych wcześniej, urasta do ISTOTY TWOJEJ PORAŻKI...
...a. .chciałam napisać " sztywne schematy".....nie jestem aż tak paliczka, żeby wierzyć, że nawet jeden temat rozwijany przez lata, może przynieść genialne efekty :)
A ja poczekam na Twoją. Pozdrawiam serdecznie.
Autorytety można wybierać na różnych poziomach, to też wymaga wprawy, a rzeczywistość jest tak obfita w tematy do podjęcia koleżanko Margot, że wyobraźnię pozostawiam sobie do jej interpretowania w oglądanych obrazach. Zresztą zgodnie z autorytarnymi wymogami sztuk wizualnych. Nawet jeśli Twoim zdaniem moja wyobraźnia ledwo co wystaje ponad powierzchnię gleby ( o ile w ogóle ją widzisz), to system korzeniowy jakoś sobie chyba radzi. Co do kurczowego trzymania się sztywności, cóż, aż zajrzałem do portfolio. Co zatem mają pomyśleć pejzażyści, miłośnicy aktu, zwolennicy street artu , portretu, przyrody itd? Czy są artystycznymi samobójcami? Wątpię. Poczekam na kolejną Twą pracę, zdjęcie, fotografię lub fotografikę. Na jej przedmiot, podmiot, motyw :)
kowalu, nie jesteś odosobnionym przypadkiem posiadającym własnej autorytety. Zapewniam. Też się uśmiechnęłam i życzę Ci aby Twoja wyobraźnia w końcu wykiełkowała. Kurczowe trzymanie się sztywnych tematów, to artystyczne samobójstwo. Dużo dobrego na nowej drodze życzę :)
Koleżanko Margot, powiedzmy, że w kwestiach mądrości mam swoje autorytety. One podpowiadają mi, by na takie dictum odpowiedzieć tylko uśmiechem. Jaki ma on charakter - to pozostwaiam Twojej wyobraźni :) A może i ona, ta wyobrażnia, podpowie Ci w końcu kiedyś coś więcej? Wierzę w to.
kowal222, teraz mądrze mówisz :)
Ależ absolutnie. Niech jest, stanowi przykład, daje świadectwo.
kowal222, użyj wyobraźni a znajdziesz to, czego "nie ma". Fota do moderacji, powiadasz? Zgłoś to Adminowi :)
- "Taaaa"...- Odpowiedź godna znawcy ( choć i nie zaprzeczam ;) ) , w każdym temacie. Pozostaje z wielkim szacunkiem dla Ciebie :)
"Rhine II"... weksel....nie o to w fotografii chodzi.
Taaaa....
Ty taki Dyzio Marzyciel. hmmm ?
kowalu222, nie chcę, byś odebrał to do siebie, bo i ja mogę się mylić.....Poza stroną techniczną w zdjęciach może byc jest coś więcej i niekoniecznie podane wprost na tacy. Można czasem przymknąć oko wobec wrażenia, jakie zdjęcie oferuje/ wywołuje. Widzę tu mężczyznę, który wpatrzony w niebo samotnie dostrzega cos wiecej , poza literkami i cyferkami. Nie każdemu to odpowiada, to oczywiste i szanuje, jednakże warto sie niekiedy pochylic nad emocjami. ....Troszke pokrętny przykład ale......https://fotoblogia.pl/2711,najdrozsze-zdjecie-swiata-czyli-powrot-andreasa-gurskiego
Kolego Stanlee http://plfoto.com/zdjecie,inne,bez-tytulu,2692869.html
Takie skojarzenie z "Pokłosiem" mam, BDB
:)
Tak trzymaj koleżanko Margot. Właśnie dzięki takiemu wsparciu osób "życzliwych", nie zrobisz imho ani pół kroku do przodu. Posypało się tu wszystko, tylko nie gwiazdy. Fota raczej do moderacji, niż doszukiwania się tego, czego w niej po prostu nie ma.
Ciekawa praca a wlasciwie caly cykl..
Jakby wszystkie gwiazdy posypały się na Niego z nieba....Taki fotograficzny, liryczny poemat....Za wrażenia z nim związane....