Opis zdjęcia
Ostatnio wybrałem się na nocną eskapadę po naszych pięknych Bieszczadach. Poza pewnymi "atrakcjami" związanymi z rykowiskiem, jednym z głównych celów wyjazdu była fotografia światła zodiakalnego. Prawdę mówiąc, europejska astrofotografia szerokich pól nieba wiąże się z ciągłymi wyjazdami. Pogoń w poszukiwaniu nieba o niskim poziomie tła jest obecnie sporym wyzwaniem. Zdarza się, że nawet słabe skażenie sztucznym światłem całkowicie rujnuje nam program fotograficzny. Wspomniane światło zodiakalne jest olbrzymim dyskiem pyłu i gazu, który otacza Słońce. Kiedyś powstało z niego osiem wielkich planet, ich księżyce, cała masa planetoid i komet. Jesienią, przed świtem, na nocnym jeszcze niebie możemy zaobserwować pozostałości tego dysku. Ma on postać potężnej, subtelnej smugi ciągnącej się na długości ok. 60° od wschodniego horyzontu i w dobrych warunkach robi spore wrażenie. Zdjęcie wykonałem z Przełęczy Wyżnej a światło zodiakalne lśni nad Połoniną Caryńską. Parametry:2018.09.20.04:19-04:23CWE.Nikkor 24-120,(24mm. f4)+N.D810, na statywie fotograficznym - bez prowadzenia.Exp.12x10sek.ISO8000, 1x240sek.ISO2000.
Faktycznie robi wrażenie.
piękne zjawisko
Dziękuję
piekna praca !
jesienna pozostalość olbrzymiego dysku pyłu i gazu z widocznym centrum jest naprawde imponująca. Jako laik powiedziałabym...wysypały się gwiazdy z widoczną kumulacja poświaty :). I PE