Kolego Yani, dysonans poznawczy towarzyszy nam od zawsze, a "ostatnimi czasy", ugruntował imho swoją pozycję w sposób zaskakujący. O ile udowanianie racji powinno opierać się na solidnych, racjonalnych argumentach, którym towarzyszy tzw. "prawda" oraz przynajmniej fundamentalna wiedza, o tyle trudno o porozumienie, gdy głos ma tylko jedna strona, a dyskusja jest wręcz wykluczana, niepożądana. Gdybym na przykład uważnie nie przeczytał Twych "pierdół pisanych", nie podjąłbym wysiłku jedną, czy dwoma szarymi komórkami, by choćby w ramach treningu w/w składowymi mózgowia wydukać moje pierdoły pisane. A jeśli nie uczymy się na błędach, swoich i cudzych, jedyną formą kominikacji stają się "mojszości", podpierane wątpliwej wartości konstatacjami :)
Panie Kowal.. To tylko zewnętrzne atrybuty.Nawet w satyrycznej wersji lajtowej. W narodowej mentalności nie wiele. Nadal pokutuje "efekt debila". W Polsce łatwo zostać debilem. Wystarczy źle zaparkować samochód, nieprawidłowo odmienić jakiś wyraz, popełnić literówkę w tekście. Nie wybaczamy błędów, bo poczucie własnej wartości budujemy na teoretycznej wiedzy (intelekcie)-Polak myśli: „Ale debil!”. Cynizm i zarozumiała maniera zionie z internetowych wymian zdań między „wyższymi sferami” tak samo jak prymitywne wyzwiska hejterów. Przykrywa fundamentalną ludzką życzliwość i wiarę w ludzkie dobro. Wytykanie sobie błędów prowadzi do niekończącego się udowadniania sobie racji i powoduje lęk przed ich popełnianiem. Stąd już tylko jeden krok do niepodejmowania działania. Tymczasem przekonanie: jeśli się z Tobą nie zgadzam, to się mylisz, jest błędem poznawczym. Różnice zdań mają rozwijać, a nie skłócać.
I można tak bez końca jak w Niekończącej się Opowieści...A przecież wiemy oboje ,że większość słowotoku w którym ugrzęźliśmy, to tylko "pierdoły pisane" ?
O! Efendi! Rozejrzyj się! Nie dostrzegasz tej zatrważającej ilości samych plusów? Kraj już nie jest "drewniany", drzewa na kołki poszły, kołki idą przebojem, prestiż wzrasta, Pride of Poland galopuje mostami, gołębice z czeskiego serialu medycznego startować będą z ogromnego "centralnego" lądowiska, a rury miękną. Oczywiście, że się zmieniło.
Brukarze wszyskich krajow laczcie sie !
Kolego Yani, dysonans poznawczy towarzyszy nam od zawsze, a "ostatnimi czasy", ugruntował imho swoją pozycję w sposób zaskakujący. O ile udowanianie racji powinno opierać się na solidnych, racjonalnych argumentach, którym towarzyszy tzw. "prawda" oraz przynajmniej fundamentalna wiedza, o tyle trudno o porozumienie, gdy głos ma tylko jedna strona, a dyskusja jest wręcz wykluczana, niepożądana. Gdybym na przykład uważnie nie przeczytał Twych "pierdół pisanych", nie podjąłbym wysiłku jedną, czy dwoma szarymi komórkami, by choćby w ramach treningu w/w składowymi mózgowia wydukać moje pierdoły pisane. A jeśli nie uczymy się na błędach, swoich i cudzych, jedyną formą kominikacji stają się "mojszości", podpierane wątpliwej wartości konstatacjami :)
Panie Kowal.. To tylko zewnętrzne atrybuty.Nawet w satyrycznej wersji lajtowej. W narodowej mentalności nie wiele. Nadal pokutuje "efekt debila". W Polsce łatwo zostać debilem. Wystarczy źle zaparkować samochód, nieprawidłowo odmienić jakiś wyraz, popełnić literówkę w tekście. Nie wybaczamy błędów, bo poczucie własnej wartości budujemy na teoretycznej wiedzy (intelekcie)-Polak myśli: „Ale debil!”. Cynizm i zarozumiała maniera zionie z internetowych wymian zdań między „wyższymi sferami” tak samo jak prymitywne wyzwiska hejterów. Przykrywa fundamentalną ludzką życzliwość i wiarę w ludzkie dobro. Wytykanie sobie błędów prowadzi do niekończącego się udowadniania sobie racji i powoduje lęk przed ich popełnianiem. Stąd już tylko jeden krok do niepodejmowania działania. Tymczasem przekonanie: jeśli się z Tobą nie zgadzam, to się mylisz, jest błędem poznawczym. Różnice zdań mają rozwijać, a nie skłócać. I można tak bez końca jak w Niekończącej się Opowieści...A przecież wiemy oboje ,że większość słowotoku w którym ugrzęźliśmy, to tylko "pierdoły pisane" ?
O! Efendi! Rozejrzyj się! Nie dostrzegasz tej zatrważającej ilości samych plusów? Kraj już nie jest "drewniany", drzewa na kołki poszły, kołki idą przebojem, prestiż wzrasta, Pride of Poland galopuje mostami, gołębice z czeskiego serialu medycznego startować będą z ogromnego "centralnego" lądowiska, a rury miękną. Oczywiście, że się zmieniło.