Akua - dzięki za wyjaśnienia. Pójście do specjalisty nie zawsze rozwiązuje problem. Zdarzało mi się poprosić o opinię prawną dwóch prawników i uzyskać dwa całkowicie przeciwstawne stanowiska. Niestety decyzja co dalszego postępowania ( i ryzyko przegranego procesu) pozostała w moich rękach. Przytoczone sentencje wyroków pokazują ,że sprawa wcale nie jest tak oczywista jak piszesz. Ale bardzo dziękuję za informacje.
MoRys[ 2017-04-18 17:02:12 ] - masz oczywiście rację, przyznaję się do popełnienia błędu czeskiego, oczywiście chodziło o legitymację procesową, wspominałem wcześniej o tym, ale nie ma przecież obowiązku czytania wszystkich komentarzy :)
Andres, po co ludziom mącisz w głowach? Mylisz zdolność procesową (ma tu w zasadzie każdy pełnoletni użytkownik, ale nie tylko) z legitymacją procesową (tu bierną miałby np. autor pracy), mieszasz pojęcia i instytucje. Sąd nie przydziela (co to w ogóle jest?) ochrony prawnej, ona wynika z przepisów prawa (zobacz sobie np. art. 23 k.c). Co do rozkładu ciężaru dowodu - poczytaj sobie o dowodach na okoliczności negatywne i kto co powinien udowodnić w takich sytuacjach (i, co za tym idzie, kto powinien wykazywać, ze uzyskał stosowną zgodę). Takie porady w konkretnej sprawie uważam za szkodliwe, jak ktoś chce się dowiedzieć czegoś konkretnego, to niech idzie do specjalisty, od tego są (co zresztą też regulują odpowiednie przepisy). To jest tak jak Polak zaczyna się leczyć w sieci, zamiast iść do lekarza ;] Istotne jest natomiast, że do publikacji wizerunku co do zasady potrzebna jest zgoda fotografowanego, a to już każdy fotograf wiedzieć powinien, tym bardziej, że publikując pracę na portalu składa bardzo konkretne oświadczenie w tej materii. OK, kończę swój watek, lepiej zająć fotografią samą w sobie ;)
Skoro przytaczane jest orzecznictwo sądowe, to ja dotarłem do wyroku Sądu Apelacyjnego w Krakowie z 15 grudnia 2001 r. sygn. akt I ACa 957/01. Teza z tegoż wyroku brzmi następująco: "rozstrzygające znaczenie ma ustalenie w strukturze przedstawienia relacji między wizerunkiem osoby (lub osób) a pozostałymi elementami jej treści; rozpowszechnianie wizerunku nie wymaga zezwolenia, jeśli stanowi on jedynie element akcydentalny lub akcesoryjny przedstawionej całości, tzn. w razie usunięcia wizerunku nie zmieniłby się przedmiot i charakter przedstawienia".
Poza tym należy zauważyć, że polskim procesem cywilnym rządzi zasada kontradyktoryjności. Stosownie do art. 6 kodeksu cywilnego ciężar dowodu spoczywa na osobie, która z tego faktu wywodzi skutki prawne. Tylko sad jest władny przydzielić ochronę prawną konkretnemu dobru prawnemu. Problem w tym, że nikt z dyskutujących nie ma zdolności procesowej, dlatego moim zdaniem ta dyskusja ma charakter dyskusji czysto akademickiej.
No piękne to to jest, ale nie jest wieczne ;) Nie ulega natomiast wątpliwości, że w sytuacjach nieoczywistych - takich jak powyższa - "pokrzywdzony" nie jest w stanie wykazać przed sądem, że krzywda się stała i że jest ona konsekwencją nieuprawnionego opublikowania jego wizerunku. A obowiązek ma ;)
MoRys - bardzo dziękuję bardzo. Fascynująca lektura.
Szczególnie fragment:
"(..) w pierwszej kolejności można wyrazić w ogóle wątpliwości co do tego, iż nastąpiło rozpowszechnienie wizerunku powoda (..). Portal społecznościowy adresowany jest przede wszystkim do uczestników, osób posiadających założone na nim profile, korzystających z jego zasobów. Zatem opublikowanie na nim zdjęć klasowych nie jest skierowane do nieograniczonego kręgu osób, będących jedynie potencjalnymi użytkownikami sieci internetowej, ale do kręgu z założenia zawężonego. Wystawienie jakiegokolwiek materiału informacyjnego czy zdjęciowego na stronach internetowych stwarza jedynie możliwość zapoznania się z nimi przez inne osoby, nie oznacza
natomiast automatycznie rzeczywistego dotarcia do nieograniczonej ilości osób, a w konsekwencji do uzyskania przez te informacje charakteru powszechnego. Jak wskazał Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 10.02.2010 r., V CSK 269/09, OSNC 2010/9/127, dane opublikowane w internecie nie stanowią danych powszechnie znanych."
:) Coś pięknego.
Akua - z ustawy nie wynika wprost przytoczona przez Ciebie norma dotycząca scen grupowych. Ale zgodnie z tym co napisał MoRys może wynikać z orzecznictwa. Jeśli miała byś pod ręką link do podstawy prawnej był bym wdzięczny , od tak z samej ciekawości.
Obłęd to już jest. Panie zgredzie 1 (ale też Panie Andresie), przepisy niczego nie stawiają jasno, sprawę jasno stawia sąd, i to dość często sąd drugiej instancji... Przepisy są po to, żeby je znać i żeby sąd mógł je cytować w publikacji wyroku. I w sprawach o ochronę wizerunku sąd cytuje na 20 stronach dokładnie jeden kilkuwersowy akapit wskazany przez P. Andresa i jeszcze jeden niedługi artykuł 23 KC. 19 i pół strony zajmuje to, co dla sądu jest najważniejsze: ORZECZNICTWO. I tu powód otrzymuje całą listę powodów do zmartwienia. Bo oto górę nad stawiającymi wydawałoby się sprawo jasno przepisami biorą wyroki sądu najwyższego i ew. sądów apelacyjnych. Z całej masy pułapek czyhających na amatorów łatwych pieniędzy – czytelników przepisów (ktrórzy wychodzą z sali sądowej na kopach, i jescze muszą zapłacić za to, że tam byli) najbardziej kuriozalnie, acz całkiem słusznie ;-), brzmi wyrok SN: dane opublikowane w internecie nie stanowią danych powszechnie znanych. Plfoto może spać spokojnie, robić zdjęcia ze sztafażami i bez oraz ew. czytać orzeczenia.
Zgred, linkowana przez Ciebie fota to zdjęcie grupowe, a na takie zgody uczestników nie potrzeba (w prawie polskim; sceny grupowe możesz sobie zawsze uwieczniać swobodnie), to raz, a dwa, nie wiem gdzie została wykonana i jak w miejscu jej wykonania jest to normowane. I przepisy własnie chronią osoby (z pewnymi wyjątkami) przed upublicznianiem wizerunku bez ich zgody (też niekorzystnym). Do samego fotografowania (bez rozpowszechniania, czyli publikacji) zgoda nie jest potrzebna. A sam przepis, bez jego przestrzegania i egzekwowania, sprawy nie załatwi, to tylko norma. @ Puento, no cóż... Wernyhora ;]
Ja proszę tylko przeczytać ust. 2 pkt 2 przepisu art. 81 ustawy, a dotyczącego osób stanowiących jedynie szczegół całości takiej jak zgromadzenie, krajobraz, publiczna impreza. Ustawodawca w tym wypadku nie wymaga zezwolenia na rozpowszechnianie wizerunku. Tylko tego zapisu dotyczy spór.
tak tak puento, przeed zbrodniczym Zbyszkiem to była wolność jak nie wiem co:) i powiem Ci wiecej, podobne Zbyszek ma zamknąć plfoto:):):) wpinajmy oporniki w klapy! i do Mateusza!
Jakie to szczęście wielkie, że owe dylematy zostaną wkrótce rozwiązane. Oto bowiem Szanowni, już niebawem, ku naszej radości, pomyślności oraz szczęściu twórczemu, a obywatelskiemu jednocześnie, o tym, co nam wolno, a czego nam nie wypada pod groźbą wieloletniej odsiadki, decydować będzie niejaki pan Zbyszek i jego niezłomni ludzie, wybrani zgodnie z linią. Wdzięczność zatem okazujmy dozgonną, gdyż wszelkie przepisy w gruncie i na nim, już zdają się niektórym tylko jakąś tam opinią... Komu ciasteczko i kawkę> :-)
Przywołane przepisy prawa stawiają sprawę dość jasno. Trudno tu nie przyznać racji akua. Jednocześnie mam wrażenie ,że te przepisy strasznie ograniczają możliwość wykonywania fotografii np. różnego rodzaju scen na ulicy. Naprawdę trudno mi sobie wyobrazić ,że po wykonaniu zdjęcia https://www.worldpressphoto.org/collection/photo/2016/general-news/sergey-ponomarev autor zebrał na piśmie oświadczenia od wszystkich widniejących na zdjęciu osób. W moim odczuciu zdjęcie pod linkiem nie przedstawia zgromadzenia, krajobrazu czy publicznej imprezy i autor wg przepisów takie oświadczenie mieć powinien. Dla mnie jest to przykład nieżyciowości tych przepisów prawa autorskiego. Powinny one być zmienione tak, by chronić osobę portretowaną przez jej niekorzystnym (w jej opinii) przedstawieniem oraz dawać jej możliwość zastrzeżenia braku zgody na sfotografowanie i upublicznianie fotografii.
Ustawa z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (Dz. U. z 1994 r., nr 24, poz. 83 ze zm.)
Art. 81. 1. Rozpowszechnianie wizerunku wymaga zezwolenia osoby na nim
przedstawionej. W braku wyraźnego zastrzeżenia zezwolenie nie jest wymagane,
jeżeli osoba ta otrzymała umówioną zapłatę za pozowanie.
2. Zezwolenia nie wymaga rozpowszechnianie wizerunku:
1) osoby powszechnie znanej, jeżeli wizerunek wykonano w związku
z pełnieniem przez nią funkcji publicznych, w szczególności politycznych,
społecznych, zawodowych;
2) osoby stanowiącej jedynie szczegół całości takiej jak zgromadzenie,
krajobraz, publiczna impreza.
Andres, po pierwsze to nie jest moja interpretacja, poczytaj sobie komentarze. Po drugie, nie cytowałam przepisu, Ty to zrobiłeś. Po trzecie, każdy z użytkowników publikując tu zdjęcia, składa oświadczenie dotyczące stosownej ustawy i zgody na publikację wizerunku, więc przepisy te powinien znać, tym bardziej, jeśli fotografią chce się zajmować. A po czwarte, jeśli zdjęcie istotnie jest o architekturze, to niepojęta jest dla mnie tak wysoka średnia ocen, bo oceniając pracę w tej kategorii, powinno być od razu zgłoszone do moderacji, bo nie spełnia podstawowych kryteriów tego typu prac.
akua[ 2017-04-17 20:45:55 ] - to jest tylko Twoja interpretacja, moja jest odmienna. A poza tym chodziło jedynie o to, że jeżeli się powołujesz na jakiś przepis prawny (wprawdzie nie wprost), proszę cytuj go w całości, bez dokonywania jakichkolwiek skrótów.
Andres, poczytaj sobie orzecznictwo, i sprawdź sobie (solidnie), co to jest sztafaż. Po czym zastanów się, czy istotnie Pani tutaj pełni rolę jedynie drugoplanową i czy główną treścią pracy jest (niezbyt ciekawa i słabo pokazana) architektura (a jeśli tak, to z jakiej racji zdjęcie w kategorii architektura się nie znalazło), oraz jak łatwo mogłaby Ją zidentyfikować dowolna osoba, którą Ją zna. Po czym pomyśl, czy chciałbyś zostać w taki sposób sfotografowany i opublikowany. Pomocniczo mogę Ci podpowiedzieć, że nikt z przedmówców tutaj zdjęcia, którego głównym tematem miałaby być architektura, nie zauważył, ze ja bym w taki sposób nie chciała być uwieczniona i że taką Panią zapewne zidentyfikowałbym bez problemu. Nie twórzmy sztucznych bytów, proszę.
Do kazedej foty mozna sie przyczepic - udowadnialem to Ruudowi , wiezy Eiffla nie wolno publikowac bez uiszczenia specjalnej oplaty i w UNI chca takze wprowadzic ze np. starowke miast takze specjalna oplata - inna dla fotografow zawodowych i inna dla amatorow - w wielu miejscach turystycznych - palacach i zamkach fotografowie zawodowi sa proszeni do kasy obecnie , kiedys fotografowalem architekture i wybiegl pewien portier i chcial dokumentow - tak ich wyszkolili aby zwracac uwage na tych ze statywem - tak jak Puento napisal - ciezko sie zyje Artystom :) , nie dajmy sie zwariowac - foty robic i nie nakrecajmy sie nawzajem !
Ja jestem zwolennikiem powoływania się na treść przepisów prawnych w pełnym ich brzmieniu. Akua napisałaś: „Konieczna jest natomiast zgoda na publikację wizerunku takiej osoby i tu pewne wątpliwości mieć można.”. Warto byłoby w celu zachowania obiektywizmu przytoczyć pełną treść przepisu, z którego wynika ten obowiązek, a nie tylko przytaczać generalną zasadę, spłycając zupełnie istotę powyższego przepisu. Otóż mz Akua zapomniała dopisać w swoim poście, że są trzy wyjątki od tej generalnej zasady, a mianowicie tzw. 1) casus modelki (ustawodawca wskazał, że w braku wyraźnego zastrzeżenia zezwolenie nie jest wymagane, jeżeli osoba ta otrzymała umówioną zapłatę za pozowanie, 2) casus osoby powszechnie znanej (nie potrzeba zgody na publikację wizerunku tej osoby w związku z wykonywaniem przez nią funkcji publicznej) oraz 3) casus osoby stanowiącej jedynie szczegół całości takiej jak zgromadzenie, krajobraz, publiczna impreza (jest to wyliczenie przykładowe i ma charakter katalogu otwartego, ustawodawca posłużył się nieostrym pojęciem „szczegół całości”, a w tym wypadku powinniśmy ustalić relację wizerunku osoby portretowanej do treści i formy fotografii). Otóż w przypadku tego konkretnego zdjęcia mamy do czynienia z tym trzecim wyjątkiem. Osoba na tym zdjęciu stanowi szczegół całości takiej jak krajobraz miejski. Pełni ona tu rolę drugoplanową (jak w przypadku sztafażu), ba jej wizerunek jest rozmazany, raczej trudno ją spersonifikować. W przypadku, gdy osoba ta pełni rolę drugoplanową, to (moim zdaniem) możemy rozpowszechniać utrwalony wizerunek nawet bez jej zgody, nie jest ona tematem przedstawienia. A gdyby tak usunąć tę osobę z tej sceny, to czy uległby zmianie charakter tej sceny, czy uległby sposób tego konkretnego przedstawienia? NIE. Nadal byłby to budynek, gdzie przeprowadzany jest remont. Ktoś powie, ale przecież to kategoria „reporterskie”. Tylko nie tytuł, lecz treść przesądza o formie danego przedstawienia. A co do jasności brzmienia powyższego przepisu mam odmienne zdanie, brzmi on tylko pozornie jasno. W celu dokonania obiektywnej wykładni tego przepisu warto byłoby sięgnąć do orzecznictwa sądów powszechnych. Reasumując, na wstępie w tym konkretnym wypadku należałoby rozważyć czy taka zgoda jest potrzebna. Otóż w mojej ocenie taka zgoda w tym wypadku nie jest potrzebna, a Autor nie naruszył tu żadnych standardów. Poza tym ten temat był tutaj nieraz roztrząsany, w kontekście zarzutów przytaczanych przez niejakiego Ruuda, nieobecnego już na tym portalu... przepraszam za ten przydługi wywód.
Mnie Bigu często ludzie np pijący piwo , czy po prostu siedzących grupą na ławce proszą o zdjęcie . Często wykręcam się brakiem wolnej karty . Praktycznie idąc krakowskimi Plantami opędzam się od osób również bezdomnych .
Moji modele to sie ciesza ze beda w telewizji - kiedys fotografowalem jednego Wlocha bezdomnego i mowilem mu ze nie jestm z gazety ani z policji - gdy juz odchodzilem zawolal do mnie niech pan napisze ze nazywam sie Iwan :) hehe
Jak to dobrze , że ja fotografuję normalnych , skromnych ludzi . Jak to dobrze , że Ci 'normalni' są dla mnie i mojego obiektywu tak łaskawi i dobrzy . Cieszą się oni , że są fotografowani i gdzieś pokazywani , o wspólnym papierosku już nie wspomnę . Że do głowy nigdy mi nie przyszło pracować z zawodowymi modelkami i celebrytami . Jak to dobrze , bo kto by te zgody pisał i kto by je archiwizował i przechowywał . Oj jak dobrze . A tyle razy mnie zapraszano na zawodowe sesje i te w Kato i Wawie . Chyba ktoś nade mną czuwał , bo dzisiaj nie wstrzymałbym tych pouczeń i uwag starych jak stare moje Wrangle z wypalonymi dziurami od ognia cygar . Oj jak dobrze !!
Janusz G, myślę, że nie musisz się o to martwic, Podejrzewam, ze 99,99% ludzi, których tak bezprawnie wizerunek został opublikowany zwyczajnie o tym nie wie, a dopóki nie wiedzą, to problemu, teoretycznie, nie ma - co zresztą umożliwia tego typu praktyki, tym bardziej, że przymyka się na nie oko. A co do portretu - raczej nie sądzę, żeby osoby portretowane nie wiedziały, po co pozują, a jeśli już, to raczej są to wyjątki. Ja w swoim pf nie mam ani jednego zdjęcia, co do którego nie ma mam zgody na publikację wizerunku, i, z tego co wiem, jest to u portrecistów norma.
akua - a nie sądzisz, że sfotografowana scena łapie się pod "zdarzenie" jakie odbyło się "publicznie" ... Pewnie tylko fachowiec od włoskiego prawa autorskiego by to rozsądził :)
Również życzę wszystkiego dobrego na ostatni dzień Świąt, i po Świętach oczywiście również :)
Tylko na plfoto w galeriach pt." ludzie"" portret"" reporterskie" są tysiące fotografii wystawionych bez zgody na publikację wizerunku. Cwany prawnik kupił by sobie ten portal za kasę zasądzoną na procesach. Martwe prawo?
A tak a propos - zdjęcie wygląda na zrobione we Włoszech a pani ma zapewne włoskie obywatelstwo. Czy można opublikować jej wizerunek decyduje prawo włoskie, a nie polskie. Czy chroni ono wizerunek tak samo jak nasze, tego nie wiem.
Michał, zastanów się co piszesz. Otwarcie przyznajesz się do naruszania cudzych dóbr osobistych (wizerunek pozostaje pod ochroną prawa cywilnego i karnego) oraz do tego, że świadomie wprowadzasz portal w błąd co do zgody na publikację owego wizerunku. Zarzut polskiego piekiełka jest tu co najmniej nie na miejscu, a jeśli już to raczej nie do nas powinien być kierowany. Otwarte łamanie rożnych standardów etycznych i prawnych staje się niestety normą nie tylko na portalach foto, ale, jak dla mnie, nie jest to żadne usprawiedliwienie.
nie mam czego się wstydzić, fotograficznie, wiem że robię niezłe zdjęcia, nie ma powodu do fałszywej skromności, a laureatów wps ie uwazam za półbogów, więc przywołanie linka jest ok...
michał[ 2017-04-17 17:03:57 ) przywołując w dyskusji ten link https://www.worldpressphoto.org/collection/photo/2016 __ pokazałeś, że jesteś osobą bardzo skromną, nie skażoną narcyzmem i megalomanią, rozumiejąca sens dyskusji i umiejącą czytać ze zrozumieniem komentarze pod zdjęciem, jak również, rozumiejąca ograniczenia zawarte w przywołanej tu ustawie o ochronie wizerunku ....:)
Czyli publikując tutaj zdjęcie zwyczajnie kłamiesz? Przy publikacji zdjęcia należy zaznaczyć stosowny checkbox o posiadaniu zgody na publikację wizerunku, bez tego umieścić się tu fotografii nie da. Nawiasem mówiąc, może to też (do pewnego stopnia) zabezpieczać Administratora... obawiam się jednak, ze nie w wypadku tak jawnej deklaracji ;)
Andres, myślę, że pewna świadomość, zwłaszcza prawna, przydaje się do tego, żeby jednak sporów sądowych unikać. Ja tak przynajmniej robię, bo jak mi model zgodę na publikację swojego wizerunku w kolejnych miejscach wycofał, to go po prostu nie publikuję i tyle. I jak na razie jedyny spór, jaki tu widzę, to taki, czy wymóg zgody na publikację wizerunku jest cenzurą, czy nie... a szczerze mówiąc, nie widzę sądu, który miałby się tym zająć, tym bardziej, że przepis przywołanej przez Ciebie ustawy jest aż nadto jasny ;]
akua[ 2017-04-17 15:22:16 ] - dobrze wiesz, że ten spór (choć ja odbieram to jako spór czysto akademicki) jest władny rozstrzygnąć jedynie sąd, a nikt z nas nie ma legitymacji procesowej do bycia stroną w procesie, póki co :)
Rzeczywiście przepis art. 81 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych wymaga zgody osoby przedstawionej na fotografii na rozpowszechnianie jej wizerunku, ale w tym miejscu trzeba również powiedzieć, że od tej zasady są trzy wyjątki, zatem należy się zastanowić, czy akurat w tym wypadku nie mamy do czynienia z tym wyjątkiem, gdzie zgoda nie jest wymagana.
michał[ 2017-04-17 14:53:44 ] - Jest jedna, subtelna różnica, a przynajmniej ja ją zauważam. Każdy kto wie kim jest Artysta, którego przywołujesz, dałby się "pokrajać", by znaleźć się na fotografii zrobionej przez Bressona. A kto będzie chciał znaleźć się na fotografii zrobionej przez np. nołnejma ... krushona? :)) Pzdr.
Wymóg zgody na publikację wizerunku to jest cenzura? Z jakiej przyczyny? Ja na przykład nie życzę sobie, aby mój wizerunek bez mojej zgody był publikowany, i znam wiele takich osób. Nie ma to nic wspólnego z cenzurą. A do sfotografowanej w ten sposób osoby zawsze można podejść i zapytać, czy wyraża zgodę na publikację zdjęcia, ja nie widzę problemu.
I m.in. dlatego od pewnego czasu nie publikuję, bo... nie mam zgód fotografowanych Osób. PS. Poza tym poważnie się zastanawiam czy nie usunąć zdjęć na których są ludzie, których można imiennie zidentyfikować;))
Michale, ja się nie swarzę. Ja rozmawiam. Co do kontaktu z fotografowaną osobą - nie sądze, aby był konieczny, tym bardziej w zdjęciach streetowych i reporterskich. Konieczna jest natomiast zgoda na publikację wizerunku takiej osoby i tu pewne wątpliwości mieć można.
...przy okazji, stałem na tym samym placyku, kilka metrów od tej Pani, nie zwróciła na mnie uwagi, coś jej upadło...cały sens tego zdjęcia polega na tym, że ona nie widz, jest w swoim świecie, i że jest tak fajnie zgięta w pół...ale jak się userowi nie podoba, ok...ten juzer tez mi się nie podoba...po co taka żółć...fotografia to radość...
No to, na wystawę, może do galerii w Nowym Jorku lub Londynie i przy okazji dodatkowy druk dla tej pani ze zdjęcia, by była szczęśliwa, że zdjęcie na, którym jest, zdobi wystawę dzieł wybitnych...:) Radosnych Świąt Wielkanocnych .... :)
Bardzo słabe. Kadr wykonany z za "winkla", zero kontaktu fotografującego z osobą na zdjęć, która nie jest świadoma, że jest fotografowana. Słabe ... :( Taki pstryk ....
super
Gratuluję DNO!
howgh. na tym zakończmy proszę
Gdzie analitykow dwoch tam zazwyczaj sa cztery rozne opinie :)
Akua - dzięki za wyjaśnienia. Pójście do specjalisty nie zawsze rozwiązuje problem. Zdarzało mi się poprosić o opinię prawną dwóch prawników i uzyskać dwa całkowicie przeciwstawne stanowiska. Niestety decyzja co dalszego postępowania ( i ryzyko przegranego procesu) pozostała w moich rękach. Przytoczone sentencje wyroków pokazują ,że sprawa wcale nie jest tak oczywista jak piszesz. Ale bardzo dziękuję za informacje.
o tak...
Wzajemne nakrecanie spirali strachu..
chyba już po wszystkim, ufff... tylu prawników na plf, szok...
MoRys[ 2017-04-18 17:02:12 ] - masz oczywiście rację, przyznaję się do popełnienia błędu czeskiego, oczywiście chodziło o legitymację procesową, wspominałem wcześniej o tym, ale nie ma przecież obowiązku czytania wszystkich komentarzy :)
Andres, po co ludziom mącisz w głowach? Mylisz zdolność procesową (ma tu w zasadzie każdy pełnoletni użytkownik, ale nie tylko) z legitymacją procesową (tu bierną miałby np. autor pracy), mieszasz pojęcia i instytucje. Sąd nie przydziela (co to w ogóle jest?) ochrony prawnej, ona wynika z przepisów prawa (zobacz sobie np. art. 23 k.c). Co do rozkładu ciężaru dowodu - poczytaj sobie o dowodach na okoliczności negatywne i kto co powinien udowodnić w takich sytuacjach (i, co za tym idzie, kto powinien wykazywać, ze uzyskał stosowną zgodę). Takie porady w konkretnej sprawie uważam za szkodliwe, jak ktoś chce się dowiedzieć czegoś konkretnego, to niech idzie do specjalisty, od tego są (co zresztą też regulują odpowiednie przepisy). To jest tak jak Polak zaczyna się leczyć w sieci, zamiast iść do lekarza ;] Istotne jest natomiast, że do publikacji wizerunku co do zasady potrzebna jest zgoda fotografowanego, a to już każdy fotograf wiedzieć powinien, tym bardziej, że publikując pracę na portalu składa bardzo konkretne oświadczenie w tej materii. OK, kończę swój watek, lepiej zająć fotografią samą w sobie ;)
Zaiste, teraz znowu ma taki charakter ;)) I proszę nie pozbawiać dyskutantów zdolności procesowej! Nie jesteśmy dziećmi (chyba? ;-)
Skoro przytaczane jest orzecznictwo sądowe, to ja dotarłem do wyroku Sądu Apelacyjnego w Krakowie z 15 grudnia 2001 r. sygn. akt I ACa 957/01. Teza z tegoż wyroku brzmi następująco: "rozstrzygające znaczenie ma ustalenie w strukturze przedstawienia relacji między wizerunkiem osoby (lub osób) a pozostałymi elementami jej treści; rozpowszechnianie wizerunku nie wymaga zezwolenia, jeśli stanowi on jedynie element akcydentalny lub akcesoryjny przedstawionej całości, tzn. w razie usunięcia wizerunku nie zmieniłby się przedmiot i charakter przedstawienia". Poza tym należy zauważyć, że polskim procesem cywilnym rządzi zasada kontradyktoryjności. Stosownie do art. 6 kodeksu cywilnego ciężar dowodu spoczywa na osobie, która z tego faktu wywodzi skutki prawne. Tylko sad jest władny przydzielić ochronę prawną konkretnemu dobru prawnemu. Problem w tym, że nikt z dyskutujących nie ma zdolności procesowej, dlatego moim zdaniem ta dyskusja ma charakter dyskusji czysto akademickiej.
No piękne to to jest, ale nie jest wieczne ;) Nie ulega natomiast wątpliwości, że w sytuacjach nieoczywistych - takich jak powyższa - "pokrzywdzony" nie jest w stanie wykazać przed sądem, że krzywda się stała i że jest ona konsekwencją nieuprawnionego opublikowania jego wizerunku. A obowiązek ma ;)
MoRys - bardzo dziękuję bardzo. Fascynująca lektura. Szczególnie fragment: "(..) w pierwszej kolejności można wyrazić w ogóle wątpliwości co do tego, iż nastąpiło rozpowszechnienie wizerunku powoda (..). Portal społecznościowy adresowany jest przede wszystkim do uczestników, osób posiadających założone na nim profile, korzystających z jego zasobów. Zatem opublikowanie na nim zdjęć klasowych nie jest skierowane do nieograniczonego kręgu osób, będących jedynie potencjalnymi użytkownikami sieci internetowej, ale do kręgu z założenia zawężonego. Wystawienie jakiegokolwiek materiału informacyjnego czy zdjęciowego na stronach internetowych stwarza jedynie możliwość zapoznania się z nimi przez inne osoby, nie oznacza natomiast automatycznie rzeczywistego dotarcia do nieograniczonej ilości osób, a w konsekwencji do uzyskania przez te informacje charakteru powszechnego. Jak wskazał Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 10.02.2010 r., V CSK 269/09, OSNC 2010/9/127, dane opublikowane w internecie nie stanowią danych powszechnie znanych." :) Coś pięknego.
zgred1[ 2017-04-18 09:23:37 ] -> na priv wrzucam lekturę
o tu mi grosik upadł...
MoRys czy możesz podrzucić link do tego orzeczenia SN ? To może być fascynująca lektura.
Akua - z ustawy nie wynika wprost przytoczona przez Ciebie norma dotycząca scen grupowych. Ale zgodnie z tym co napisał MoRys może wynikać z orzecznictwa. Jeśli miała byś pod ręką link do podstawy prawnej był bym wdzięczny , od tak z samej ciekawości.
Obłęd to już jest. Panie zgredzie 1 (ale też Panie Andresie), przepisy niczego nie stawiają jasno, sprawę jasno stawia sąd, i to dość często sąd drugiej instancji... Przepisy są po to, żeby je znać i żeby sąd mógł je cytować w publikacji wyroku. I w sprawach o ochronę wizerunku sąd cytuje na 20 stronach dokładnie jeden kilkuwersowy akapit wskazany przez P. Andresa i jeszcze jeden niedługi artykuł 23 KC. 19 i pół strony zajmuje to, co dla sądu jest najważniejsze: ORZECZNICTWO. I tu powód otrzymuje całą listę powodów do zmartwienia. Bo oto górę nad stawiającymi wydawałoby się sprawo jasno przepisami biorą wyroki sądu najwyższego i ew. sądów apelacyjnych. Z całej masy pułapek czyhających na amatorów łatwych pieniędzy – czytelników przepisów (ktrórzy wychodzą z sali sądowej na kopach, i jescze muszą zapłacić za to, że tam byli) najbardziej kuriozalnie, acz całkiem słusznie ;-), brzmi wyrok SN: dane opublikowane w internecie nie stanowią danych powszechnie znanych. Plfoto może spać spokojnie, robić zdjęcia ze sztafażami i bez oraz ew. czytać orzeczenia.
http://wiadomosci.onet.pl/swiat/niezwykle-zdjecia-nowojorskiego-metra-z-1960-r/c24sv
Zgred, linkowana przez Ciebie fota to zdjęcie grupowe, a na takie zgody uczestników nie potrzeba (w prawie polskim; sceny grupowe możesz sobie zawsze uwieczniać swobodnie), to raz, a dwa, nie wiem gdzie została wykonana i jak w miejscu jej wykonania jest to normowane. I przepisy własnie chronią osoby (z pewnymi wyjątkami) przed upublicznianiem wizerunku bez ich zgody (też niekorzystnym). Do samego fotografowania (bez rozpowszechniania, czyli publikacji) zgoda nie jest potrzebna. A sam przepis, bez jego przestrzegania i egzekwowania, sprawy nie załatwi, to tylko norma. @ Puento, no cóż... Wernyhora ;]
Ja proszę tylko przeczytać ust. 2 pkt 2 przepisu art. 81 ustawy, a dotyczącego osób stanowiących jedynie szczegół całości takiej jak zgromadzenie, krajobraz, publiczna impreza. Ustawodawca w tym wypadku nie wymaga zezwolenia na rozpowszechnianie wizerunku. Tylko tego zapisu dotyczy spór.
tak tak puento, przeed zbrodniczym Zbyszkiem to była wolność jak nie wiem co:) i powiem Ci wiecej, podobne Zbyszek ma zamknąć plfoto:):):) wpinajmy oporniki w klapy! i do Mateusza!
moim skromnym zdaniem autor właśnie sfotografował na tym zdjęciu zgodę na publikację, ewidentnie ta pani skinęła głową że się zgadza...
Jakie to szczęście wielkie, że owe dylematy zostaną wkrótce rozwiązane. Oto bowiem Szanowni, już niebawem, ku naszej radości, pomyślności oraz szczęściu twórczemu, a obywatelskiemu jednocześnie, o tym, co nam wolno, a czego nam nie wypada pod groźbą wieloletniej odsiadki, decydować będzie niejaki pan Zbyszek i jego niezłomni ludzie, wybrani zgodnie z linią. Wdzięczność zatem okazujmy dozgonną, gdyż wszelkie przepisy w gruncie i na nim, już zdają się niektórym tylko jakąś tam opinią... Komu ciasteczko i kawkę> :-)
Przywołane przepisy prawa stawiają sprawę dość jasno. Trudno tu nie przyznać racji akua. Jednocześnie mam wrażenie ,że te przepisy strasznie ograniczają możliwość wykonywania fotografii np. różnego rodzaju scen na ulicy. Naprawdę trudno mi sobie wyobrazić ,że po wykonaniu zdjęcia https://www.worldpressphoto.org/collection/photo/2016/general-news/sergey-ponomarev autor zebrał na piśmie oświadczenia od wszystkich widniejących na zdjęciu osób. W moim odczuciu zdjęcie pod linkiem nie przedstawia zgromadzenia, krajobrazu czy publicznej imprezy i autor wg przepisów takie oświadczenie mieć powinien. Dla mnie jest to przykład nieżyciowości tych przepisów prawa autorskiego. Powinny one być zmienione tak, by chronić osobę portretowaną przez jej niekorzystnym (w jej opinii) przedstawieniem oraz dawać jej możliwość zastrzeżenia braku zgody na sfotografowanie i upublicznianie fotografii.
niezła fotografia... pozdrawiam.
Ustawa z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (Dz. U. z 1994 r., nr 24, poz. 83 ze zm.) Art. 81. 1. Rozpowszechnianie wizerunku wymaga zezwolenia osoby na nim przedstawionej. W braku wyraźnego zastrzeżenia zezwolenie nie jest wymagane, jeżeli osoba ta otrzymała umówioną zapłatę za pozowanie. 2. Zezwolenia nie wymaga rozpowszechnianie wizerunku: 1) osoby powszechnie znanej, jeżeli wizerunek wykonano w związku z pełnieniem przez nią funkcji publicznych, w szczególności politycznych, społecznych, zawodowych; 2) osoby stanowiącej jedynie szczegół całości takiej jak zgromadzenie, krajobraz, publiczna impreza.
Andres, po pierwsze to nie jest moja interpretacja, poczytaj sobie komentarze. Po drugie, nie cytowałam przepisu, Ty to zrobiłeś. Po trzecie, każdy z użytkowników publikując tu zdjęcia, składa oświadczenie dotyczące stosownej ustawy i zgody na publikację wizerunku, więc przepisy te powinien znać, tym bardziej, jeśli fotografią chce się zajmować. A po czwarte, jeśli zdjęcie istotnie jest o architekturze, to niepojęta jest dla mnie tak wysoka średnia ocen, bo oceniając pracę w tej kategorii, powinno być od razu zgłoszone do moderacji, bo nie spełnia podstawowych kryteriów tego typu prac.
akua[ 2017-04-17 20:45:55 ] - to jest tylko Twoja interpretacja, moja jest odmienna. A poza tym chodziło jedynie o to, że jeżeli się powołujesz na jakiś przepis prawny (wprawdzie nie wprost), proszę cytuj go w całości, bez dokonywania jakichkolwiek skrótów.
Andres, poczytaj sobie orzecznictwo, i sprawdź sobie (solidnie), co to jest sztafaż. Po czym zastanów się, czy istotnie Pani tutaj pełni rolę jedynie drugoplanową i czy główną treścią pracy jest (niezbyt ciekawa i słabo pokazana) architektura (a jeśli tak, to z jakiej racji zdjęcie w kategorii architektura się nie znalazło), oraz jak łatwo mogłaby Ją zidentyfikować dowolna osoba, którą Ją zna. Po czym pomyśl, czy chciałbyś zostać w taki sposób sfotografowany i opublikowany. Pomocniczo mogę Ci podpowiedzieć, że nikt z przedmówców tutaj zdjęcia, którego głównym tematem miałaby być architektura, nie zauważył, ze ja bym w taki sposób nie chciała być uwieczniona i że taką Panią zapewne zidentyfikowałbym bez problemu. Nie twórzmy sztucznych bytów, proszę.
Do kazedej foty mozna sie przyczepic - udowadnialem to Ruudowi , wiezy Eiffla nie wolno publikowac bez uiszczenia specjalnej oplaty i w UNI chca takze wprowadzic ze np. starowke miast takze specjalna oplata - inna dla fotografow zawodowych i inna dla amatorow - w wielu miejscach turystycznych - palacach i zamkach fotografowie zawodowi sa proszeni do kasy obecnie , kiedys fotografowalem architekture i wybiegl pewien portier i chcial dokumentow - tak ich wyszkolili aby zwracac uwage na tych ze statywem - tak jak Puento napisal - ciezko sie zyje Artystom :) , nie dajmy sie zwariowac - foty robic i nie nakrecajmy sie nawzajem !
Ja jestem zwolennikiem powoływania się na treść przepisów prawnych w pełnym ich brzmieniu. Akua napisałaś: „Konieczna jest natomiast zgoda na publikację wizerunku takiej osoby i tu pewne wątpliwości mieć można.”. Warto byłoby w celu zachowania obiektywizmu przytoczyć pełną treść przepisu, z którego wynika ten obowiązek, a nie tylko przytaczać generalną zasadę, spłycając zupełnie istotę powyższego przepisu. Otóż mz Akua zapomniała dopisać w swoim poście, że są trzy wyjątki od tej generalnej zasady, a mianowicie tzw. 1) casus modelki (ustawodawca wskazał, że w braku wyraźnego zastrzeżenia zezwolenie nie jest wymagane, jeżeli osoba ta otrzymała umówioną zapłatę za pozowanie, 2) casus osoby powszechnie znanej (nie potrzeba zgody na publikację wizerunku tej osoby w związku z wykonywaniem przez nią funkcji publicznej) oraz 3) casus osoby stanowiącej jedynie szczegół całości takiej jak zgromadzenie, krajobraz, publiczna impreza (jest to wyliczenie przykładowe i ma charakter katalogu otwartego, ustawodawca posłużył się nieostrym pojęciem „szczegół całości”, a w tym wypadku powinniśmy ustalić relację wizerunku osoby portretowanej do treści i formy fotografii). Otóż w przypadku tego konkretnego zdjęcia mamy do czynienia z tym trzecim wyjątkiem. Osoba na tym zdjęciu stanowi szczegół całości takiej jak krajobraz miejski. Pełni ona tu rolę drugoplanową (jak w przypadku sztafażu), ba jej wizerunek jest rozmazany, raczej trudno ją spersonifikować. W przypadku, gdy osoba ta pełni rolę drugoplanową, to (moim zdaniem) możemy rozpowszechniać utrwalony wizerunek nawet bez jej zgody, nie jest ona tematem przedstawienia. A gdyby tak usunąć tę osobę z tej sceny, to czy uległby zmianie charakter tej sceny, czy uległby sposób tego konkretnego przedstawienia? NIE. Nadal byłby to budynek, gdzie przeprowadzany jest remont. Ktoś powie, ale przecież to kategoria „reporterskie”. Tylko nie tytuł, lecz treść przesądza o formie danego przedstawienia. A co do jasności brzmienia powyższego przepisu mam odmienne zdanie, brzmi on tylko pozornie jasno. W celu dokonania obiektywnej wykładni tego przepisu warto byłoby sięgnąć do orzecznictwa sądów powszechnych. Reasumując, na wstępie w tym konkretnym wypadku należałoby rozważyć czy taka zgoda jest potrzebna. Otóż w mojej ocenie taka zgoda w tym wypadku nie jest potrzebna, a Autor nie naruszył tu żadnych standardów. Poza tym ten temat był tutaj nieraz roztrząsany, w kontekście zarzutów przytaczanych przez niejakiego Ruuda, nieobecnego już na tym portalu... przepraszam za ten przydługi wywód.
Dlugi temat - ktos moze pomyslec ze ja ich wykorzystuje itp. tak naprawde to oni mnie wykorzystuja - ale lubie ich mimo wszystko :)
Mnie Bigu często ludzie np pijący piwo , czy po prostu siedzących grupą na ławce proszą o zdjęcie . Często wykręcam się brakiem wolnej karty . Praktycznie idąc krakowskimi Plantami opędzam się od osób również bezdomnych .
Moji modele to sie ciesza ze beda w telewizji - kiedys fotografowalem jednego Wlocha bezdomnego i mowilem mu ze nie jestm z gazety ani z policji - gdy juz odchodzilem zawolal do mnie niech pan napisze ze nazywam sie Iwan :) hehe
OJ , kamień serca . Kocham Cię akua :)
IV Królu, nie musisz mieć zgody pisemnej. Papierosek i radość z tego, że będą publikowani też jest OK ;)
San polo, nie, nie sądzę. Wydarzenia publiczne to jakieś zgromadzenia, manifestacje, festyny, koncerty... tam, gdzie jest większa grupa ludzi.
Jak to dobrze , że ja fotografuję normalnych , skromnych ludzi . Jak to dobrze , że Ci 'normalni' są dla mnie i mojego obiektywu tak łaskawi i dobrzy . Cieszą się oni , że są fotografowani i gdzieś pokazywani , o wspólnym papierosku już nie wspomnę . Że do głowy nigdy mi nie przyszło pracować z zawodowymi modelkami i celebrytami . Jak to dobrze , bo kto by te zgody pisał i kto by je archiwizował i przechowywał . Oj jak dobrze . A tyle razy mnie zapraszano na zawodowe sesje i te w Kato i Wawie . Chyba ktoś nade mną czuwał , bo dzisiaj nie wstrzymałbym tych pouczeń i uwag starych jak stare moje Wrangle z wypalonymi dziurami od ognia cygar . Oj jak dobrze !!
Janusz G, myślę, że nie musisz się o to martwic, Podejrzewam, ze 99,99% ludzi, których tak bezprawnie wizerunek został opublikowany zwyczajnie o tym nie wie, a dopóki nie wiedzą, to problemu, teoretycznie, nie ma - co zresztą umożliwia tego typu praktyki, tym bardziej, że przymyka się na nie oko. A co do portretu - raczej nie sądzę, żeby osoby portretowane nie wiedziały, po co pozują, a jeśli już, to raczej są to wyjątki. Ja w swoim pf nie mam ani jednego zdjęcia, co do którego nie ma mam zgody na publikację wizerunku, i, z tego co wiem, jest to u portrecistów norma.
akua - a nie sądzisz, że sfotografowana scena łapie się pod "zdarzenie" jakie odbyło się "publicznie" ... Pewnie tylko fachowiec od włoskiego prawa autorskiego by to rozsądził :) Również życzę wszystkiego dobrego na ostatni dzień Świąt, i po Świętach oczywiście również :)
Tylko na plfoto w galeriach pt." ludzie"" portret"" reporterskie" są tysiące fotografii wystawionych bez zgody na publikację wizerunku. Cwany prawnik kupił by sobie ten portal za kasę zasądzoną na procesach. Martwe prawo?
bez odbioru.
wesołych świąt, dobrego humoru, zdrowia i czego tam wam brakuje...michał, gdynia
San polo, istotnie, ciekawy problem, ale od czego jest Wujek Gugl ;))) http://www.f-lex.pl/tag/ochrona-wizerunku-we-wloszech/
A tak a propos - zdjęcie wygląda na zrobione we Włoszech a pani ma zapewne włoskie obywatelstwo. Czy można opublikować jej wizerunek decyduje prawo włoskie, a nie polskie. Czy chroni ono wizerunek tak samo jak nasze, tego nie wiem.
kłamstwo, łamanie stsndardów etycznych - cały ja...
Michał, zastanów się co piszesz. Otwarcie przyznajesz się do naruszania cudzych dóbr osobistych (wizerunek pozostaje pod ochroną prawa cywilnego i karnego) oraz do tego, że świadomie wprowadzasz portal w błąd co do zgody na publikację owego wizerunku. Zarzut polskiego piekiełka jest tu co najmniej nie na miejscu, a jeśli już to raczej nie do nas powinien być kierowany. Otwarte łamanie rożnych standardów etycznych i prawnych staje się niestety normą nie tylko na portalach foto, ale, jak dla mnie, nie jest to żadne usprawiedliwienie.
Ta . To kto teraz będzie dyżurował na plfoto i sprawdzał wiarygodność oświadczeń , może akua , a może ktoś zgłosi się na ochotnika .
krushon, twoje fotki rządzą... zawsze byłem pod wrażeniem...
kurcze, polskie piekiełko na plf, oj oj...
nie mam czego się wstydzić, fotograficznie, wiem że robię niezłe zdjęcia, nie ma powodu do fałszywej skromności, a laureatów wps ie uwazam za półbogów, więc przywołanie linka jest ok...
michał[ 2017-04-17 17:03:57 ) przywołując w dyskusji ten link https://www.worldpressphoto.org/collection/photo/2016 __ pokazałeś, że jesteś osobą bardzo skromną, nie skażoną narcyzmem i megalomanią, rozumiejąca sens dyskusji i umiejącą czytać ze zrozumieniem komentarze pod zdjęciem, jak również, rozumiejąca ograniczenia zawarte w przywołanej tu ustawie o ochronie wizerunku ....:)
Czyli publikując tutaj zdjęcie zwyczajnie kłamiesz? Przy publikacji zdjęcia należy zaznaczyć stosowny checkbox o posiadaniu zgody na publikację wizerunku, bez tego umieścić się tu fotografii nie da. Nawiasem mówiąc, może to też (do pewnego stopnia) zabezpieczać Administratora... obawiam się jednak, ze nie w wypadku tak jawnej deklaracji ;)
... jeśli idzie o nieletniego orangutana, to przypuszczalnie wszystko mogło odbyć się za zgodą rodziców ;)
nie zamierzam pytać, nigdy i nikogo...
ciekawe, czy autorzy tych zjęć pytali o zgodę... https://www.worldpressphoto.org/collection/photo/2016
Andres, myślę, że pewna świadomość, zwłaszcza prawna, przydaje się do tego, żeby jednak sporów sądowych unikać. Ja tak przynajmniej robię, bo jak mi model zgodę na publikację swojego wizerunku w kolejnych miejscach wycofał, to go po prostu nie publikuję i tyle. I jak na razie jedyny spór, jaki tu widzę, to taki, czy wymóg zgody na publikację wizerunku jest cenzurą, czy nie... a szczerze mówiąc, nie widzę sądu, który miałby się tym zająć, tym bardziej, że przepis przywołanej przez Ciebie ustawy jest aż nadto jasny ;]
akua[ 2017-04-17 15:22:16 ] - dobrze wiesz, że ten spór (choć ja odbieram to jako spór czysto akademicki) jest władny rozstrzygnąć jedynie sąd, a nikt z nas nie ma legitymacji procesowej do bycia stroną w procesie, póki co :)
Andres, sądzisz, że mamy tu do czynienia z którymkolwiek z tych wyjątków? ;))))
Rzeczywiście przepis art. 81 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych wymaga zgody osoby przedstawionej na fotografii na rozpowszechnianie jej wizerunku, ale w tym miejscu trzeba również powiedzieć, że od tej zasady są trzy wyjątki, zatem należy się zastanowić, czy akurat w tym wypadku nie mamy do czynienia z tym wyjątkiem, gdzie zgoda nie jest wymagana.
michał[ 2017-04-17 14:53:44 ] - Jest jedna, subtelna różnica, a przynajmniej ja ją zauważam. Każdy kto wie kim jest Artysta, którego przywołujesz, dałby się "pokrajać", by znaleźć się na fotografii zrobionej przez Bressona. A kto będzie chciał znaleźć się na fotografii zrobionej przez np. nołnejma ... krushona? :)) Pzdr.
Wymóg zgody na publikację wizerunku to jest cenzura? Z jakiej przyczyny? Ja na przykład nie życzę sobie, aby mój wizerunek bez mojej zgody był publikowany, i znam wiele takich osób. Nie ma to nic wspólnego z cenzurą. A do sfotografowanej w ten sposób osoby zawsze można podejść i zapytać, czy wyraża zgodę na publikację zdjęcia, ja nie widzę problemu.
Panowie, prawo jest dla ludzi, a nie odwrotnie, takie regulacje nie maja sensu, to cenzura...
ciekawe co by na takie bzdurne regulacje Bresson powiedział...
I m.in. dlatego od pewnego czasu nie publikuję, bo... nie mam zgód fotografowanych Osób. PS. Poza tym poważnie się zastanawiam czy nie usunąć zdjęć na których są ludzie, których można imiennie zidentyfikować;))
Nie. Przepisy prawa ;)
przesadzacie, współczesna psychoza...
Michale, ja się nie swarzę. Ja rozmawiam. Co do kontaktu z fotografowaną osobą - nie sądze, aby był konieczny, tym bardziej w zdjęciach streetowych i reporterskich. Konieczna jest natomiast zgoda na publikację wizerunku takiej osoby i tu pewne wątpliwości mieć można.
...przy okazji, stałem na tym samym placyku, kilka metrów od tej Pani, nie zwróciła na mnie uwagi, coś jej upadło...cały sens tego zdjęcia polega na tym, że ona nie widz, jest w swoim świecie, i że jest tak fajnie zgięta w pół...ale jak się userowi nie podoba, ok...ten juzer tez mi się nie podoba...po co taka żółć...fotografia to radość...
jak się podoba, super, nie podoba się, też dobrze...
panowie, taki ładny dzień, a tu takie polskie swary...
Czyli zwrot user jest zwrotem dowodzącym nieprzyzwoitego zachowania ??
W sieci przyjęte jest zwracać się do siebie per Ty (nickiem), ewentualnie po imieniu ;) https://pl.wikipedia.org/wiki/Netykieta
bo tak jest przyjęte , user / użytkownik / , ale mogę zwracać się do Ciebie przez Pan ()
No i się zaczęło...
IV Król 2017-04-17, 12:29... zwracają do mnie bezpośrednio, dlaczego używasz zwrotu user ...?
Userze tarom , a gdzie jest napisane , że kontakt fotografa z osobą fotografowaną musi mieć miejsce . proszę o konkretne przykłady - cytaty .
Mysle ze w galeriach wstydu by nie przynioslo to foto autorowi jak i portalowi ..
Również wszytskiego dobrego...
No to, na wystawę, może do galerii w Nowym Jorku lub Londynie i przy okazji dodatkowy druk dla tej pani ze zdjęcia, by była szczęśliwa, że zdjęcie na, którym jest, zdobi wystawę dzieł wybitnych...:) Radosnych Świąt Wielkanocnych .... :)
Zgadzam sie - foto wysokich lotow..
Tarom, nie zgadzam się, to jest świetne zdjęcie, pełne symboliki. Gratuluję refleksu i oka autorowi. Naprawdę wystawowa fota.
A niby po co tu kontakt wzrokowy ?, foto pokazuje prawdziwe zycie i to wystarcza mz.. reporterka ..
Bardzo słabe. Kadr wykonany z za "winkla", zero kontaktu fotografującego z osobą na zdjęć, która nie jest świadoma, że jest fotografowana. Słabe ... :( Taki pstryk ....
Dobre.
ładny , zgrabny kadr :)