Opis zdjęcia
październik 2014; aparat: Zenza BRONICA SQ-A, obiektyw: ZenzanonS 1:2.8, f=80 mm, z ręki, czas 1/15 sek., f5.6, ISO 400 (Retro Rollei 400S), wywołanie negatywu i opracowanie obrazu: obróbka własna (Rodinal: 1+50, 22 min.) [ w nawiązaniu do zdjęcia: _ http://plfoto.com/zdjecie,inne,przypadkowe-spojrzenie-w-gore,2604764.html _]
czasami :))) dzięki :)
wkręcasz...;)
dzięki :)
bdb
O, fajna kręcioła ;-) p-m.
:) Liczę na to przypomnienie :) pozdrawiam :)
akartia[ 2017-03-22 20:47:48 ] Dziękuję i nie omieszkam się przypomnieć :)
akartia[ 2017-03-22 20:47:48 ] Gratulacje :) mam na dzieję, że uda się nam zobaczyć na własne oczy - jeśli nie dokładnie w terminie, to nieco później :)))
@Miljo :) w tej chwili - to wyłącznie byłoby "grzebanie" (bądź pod powiększalnikiem, bądź w programie). Ale - rzecz do powtórzenia :)
Bardzo dobrze znany mi motyw, a w tej odsłonie bardzo interesujący. Inaczej niż zazwyczaj pokazywany :) ps. Teraz mogę już odpowiedzieć na zadane kiedyś przez Ciebie pytanie - jeszcze nieoficjalnie - 30 sierpnia - Filharmonia :)
Oceniam formę. A gdyby zwiększyć kontrast?
:)
Na - niegdysiejszy oczywiście - wewnętrzny użytek, proponowałem "młodszym" - by w takich sytuacjach wymagających natychmiastowej reakcji - głośno, wyraźnie mówiły: "urwał nać"...
:) nie tylko w ciemni :)))
"Grube słowo" w ciemni niejednokrotnie brzmiało: "...wa mać!" :)
Na ciemniowe zdrowie! :)
Oczywiście :)))
Nie ma to jak się uczyć od mądrych! Czy Panowie podejmują się wsparcia w wyparciu ewentualnych wątpliwości mojej Lepszej Połowy dotyczących konieczności stosowania wymienionych niżej czynności? ;)
@AnHelu - !!!! dopiero teraz przeczytałem Twój wpis. Toast - świetnie się z tym łączy :)
:) Od - nieżyjącego już niestety - Teścia otrzymałem (wraz rozmaitym "analogowym" sprzętem fotografującym" także świetną radę (sprawdza się praktycznie za każdym razem) dotyczącą wkładania negatywu do koreksu (w rękawie). Po pierwsze, przed rozpoczęciem pracy wwskazane jest wzniesienie toastu za pomyślność :), po drugie - zamknięcie oczu pozwala skupić się na manewrach wykonywanych "po ciemku" w rękawie, po trzecie - najważniejsze - należy powtarzać odpowiednie zaklęcie ("cip, cip, cip") podczas wkręcania negatywu. Od siebie dodaję jeszcze jedną zasadę (wyniesioną z górskich - jaskiniowych - wędrówek) - użycie "grubego słowa" znakomicie rozładowuje napięcie. Oczywiście nie w obecności świadków :)
Należy odtłuścić paluchy spirytem spożywczym (ale, by nie zmarnować - wypić małymi łyczkami)! :)
Ja ostatnio stwierdziłem, że ładowanie negatywu do koreksu tłustymi paluchami nie było najlepszym z moich życiowych pomysłów :)
:) przecie to normalne - po to rozmawiamy (choć wirtualnie) by się porozumieć :)))
Dzięki za zrozumienie :)
:) Masz 100% racji. Zdjęcie prezentuję głównie ze sentymentalnych powodów :). Na wytłumaczenie "zachwaszczenia" mam jedynie to, że wszystkie (no - powiedzmy zdecydowana większość) widoczne rysy to nie "syfy" jakie przyczepiły się były do negatywu przed digitalizacją i których nie wyretuszowałem. To jeden z pierwszych wywołanych przeze mnie negatywów (bez żadnego "przyjacielskiego" oka) - te rysy to w większości ślady moich "walk" z oporem materii - czyli z kłopotami podczas nawijania negatywu na szpulę koreksu (w rękawie ciemniowym). Do dziś "nie lubię" negatywów Retro Rollei bo są/bywają - mocno zwinięte :). Nie ulegam większości "mód" - to co pozostawiam, bądź staram się usunąć z obrazu przed jego upublicznieniem - to wszystko są świadome decyzje :) dzięki za komentarz - takie uwagi to sól tego typu portali :) Pozdrawiam :)
Barszczon... - a dlaczego takie zachwaszczone?! Wszak to średni obrazek... Można z niego wyciągnąć lekko 2x2 m. Dla porównania Yann Arthus-Bertrand, z małego obrazka wyciągnął (canon+błony fuji) obrazy 2x3 m - kłania się wystawa "Ziemia z nieba", która objechała cały świat - pewnie widziałeś... Ciebie też dopadła ta durna, gimbusowska moda na syfy...? Chroń się przed tym - moda mija, a stare ciuchy wracają do łask... Pozdrówka.
dzięks :)
Najs:)