Ale następnym razem, po wyjściu z wody z lodem, jak zobaczyłem białogłowy leżące na śniegu, też się w puchową pierzynkę rzuciłem (żeby nie było, że strefiłem) i... - niesamowite uczucie euforii, komfortu cieplnego, przyjemność prawdziwa i nieodgadniona...! Nigdy wcześniej nie mogłem się tego spodziewać - coś pięknego! :)
Ale następnym razem, po wyjściu z wody z lodem, jak zobaczyłem białogłowy leżące na śniegu, też się w puchową pierzynkę rzuciłem (żeby nie było, że strefiłem) i... - niesamowite uczucie euforii, komfortu cieplnego, przyjemność prawdziwa i nieodgadniona...! Nigdy wcześniej nie mogłem się tego spodziewać - coś pięknego! :)
Pogięło gościa... Che, che - jak ja swego czasu zanurkowałem w zalodzonej wodzie, to mi mało dekla ze łba nie wyrwało... :)
:)
Symp