Opis zdjęcia
To zdjęcie to efekt niemiłej przygody ze średnioformatowym Pentaconem. Był mróz ok -20, no i najprawdopodobniej smar użyty do mechanizmów w tym Pentaconie w efekcie procesów starzenia stracił swoje pierwotne właściwości i na mrozie stał się zbyt twardy, co spowodowało spowolnienie działania migawki i w efekcie niezamierzone poruszenie. Będąc osobą w zasadzie nieobytą z tymi "złomami" byłem nieświadomy tego problemu, bo gdybym wiedział to bym wyciągnął statyw z samochodu, gdyż czas 1/125 był do utrzymania z ręki. Czy taki efekt jest do zaakceptowania? Publikuję na zasadzie ciekawostki, bo moim zdaniem zdjęcie może być do zaakceptowania, a może się mylę, może to tylko takie subiektywne odczucie?
b. fajne :)
Nie trzaskam naciągiem dlatego sprzęgło trzyma normalnie, jak ustawię 1,5 cm błonę przed znacznikiem to 13 klatek strzela ze 120, a z 220 jeszcze nie próbowałem.
Pentacon six TL jak parowóz, duszę ma i to jest pewne.
ŁOK[ 2017-03-06 21:57:22 ] - chimeryczny w znaczeniu, że takie niespodzianki się zdarzają, albo nakładanie klatek. Fakt, po zakupie nie był w serwisie, choć w czasie normalnych temperatur zachowywał się normalnie i nic nie wzbudzało moich podejrzeń.
BigLebowski[ 2017-03-06 21:37:41 ] - są rodzaje fotografii, które wymagają precyzji i sterylność (np. przyrodnicza), choć taka sterylność bywa męcząca, stąd takie coś, co się u mnie ostatnio porobiło, bo dotychczas w zasadzie nie używałem w życiu analoga. Czasem się włóczę po imprezach typu Parowzjada i tam daje się słyszeć coś takiego, że parowozy mają duszę (co przyciąga tłumy widzów), a elektrowozy jej nie mają. Chyba coś takiego można powiedzieć o fotografii tradycyjnej.
Co w aparacie jest himerycznego nie rozumiem, sprzęt bardzo fajny tylko zależy jak utrzymany. Najlepiej kupować albo po przeglądzie na gwarancji, tylko że to drogo, albo dać do przeglądu i nie ma żadnych problemów.
Drzewa to graby i w zasadzie one były celem wyprawy. Teraz znów trzeba będzie czekać na taką zimę 6 lat (właśnie taką zawiana aleję tych grabów widziałem wówczas, tylko wówczas jakoś nie wywarła ona na mnie większego wrażenia, a poza tym wówczas nie miałem tego średniaka, który jest chimerycznym aparatem). Obiektyw to właśnie Biometar 2.8.
dreszcze przechodza z zimna...;-) +
Wcześniej też istniała fotografia, cyfry nie było i dało się, oczywiście że dało.
Nic to taki urok kliszy :), ogladalem reportaz o pewnym znanym fotografie i mowil ze na 500 ujec - dwa czasem sa dobre - na kliszy robiac zbankrutowal by :)
Całkiem ciekawy efekt, ślady na śniegu są stosunkowo wyraźne, drzewa dość fikuśnie poruszone.Dla ciekawości stary smar w Biometarze 2,8/80 dziś wymieniłem praktycznie na miejscu / 1,5 godz/ za 50 zł. w "Foto naprawie" w Bytomiu, super zakład z super specjalistami. W innych chcieli od 150 do 350 złotych i obiektyw zostawić na tydzień.
Postać była, tylko, że z tamtych 2 czy 3 klatek nic nie wyszło.
Postaci tylko brak - efekt fajny mz..