Sławku - po pierwsze wiek rebnosci jest rozny dla roznych gatunkow na roznych siedliskach. 80 lat to malo. dla jodly to juz wogole. kornik robi selekcje taką że je dopoki ma :) na calym swiecie walczy sie z nim pulapkami, drzewami pulapkowymi a przede wszystkim wycinka i wywiezieniem. pozyskany sortyment nie nadaje sie na za wiele wiec mowa o zarabianiu na drzewie tego typu to totalna bzdura. teraz druga sprawa zostawienie tego samemu lasowi zeby sie odrodzil. ok ale potrwa to kilkaset lat jesli wogole. bol jest w tym ze jest presja na drewno wiec pozyskanie z roku na rok rosnie ale lestosc jednak wzrasta ?? to jak to?? to drzewostany gospodarcze...zostawiane sa powierzchnie naktorych sie nie uzytkuje w naszych lasach i jest ich duzo. lasy referencyjne, rezerwaty ok ale niestety nie moga byc one dostepne dla ludzi a ludzie w dzisiejszych czasach chcieli by miec wszedzie sciezki i umozliwiony wstep. Leśnicy w bialowiezy powiedzieli ze ok. zostawmy puszcze i niech rosnie tam co chce jak chce.ale trzeba zamknac dla ludzi.wtedy juz sie ludzie nie zgodzili. nie wiedza jakie to ryzyko i szansa ze ktos sie tam zabije przez np. spadajaca galaz. glosna sprawe mielismy w OPN kilka lat temu jak gala zabila dziecko. i co lesniczy sparawa w sadzie bo udostepniona sciezka dla ludzi nie byla odpowiednio zabezpieczona. nie na tym polega nasza praca zeby kazda sciezke codziennie obchodzic i sprawdzic. robi sie to ale nie tak czesto. poza tym w bialowiezy i innych tego typu miejscach jest to ze w luki po przewroconym drzewostanie wchodzi ekspansywny trzcinnik. nie pozwala sie rozwinac sadzonkom drzew ktore tam probuja sie wybic. taka dziura w lesie to mega oslabienie dla calego drzewostany chocby ze wzgledu na wiatr. powodow jest duzoooooo ale trzeba wiedziec :)
Szycki - nie wiem od kogo to slyszales ale niestety duza czesc ekologow i temu podobnych mysli wlasnie tylko o ochronie i nie wiedza nic wiecej. skoro w austrii, niemczech i innych krajach tak sie z nim walczy i przynosi to efekty chyba ok. sam pochodze z gor i wiem jak to wyglada tylko ze u mnie jest akurat park narodowy a nie LP wiec troche inna bajka na inna rozmowe. prestekst do wycinania?? jaki?? sprzedaz i miliony??tak jak mowie to jest najgorsze co mozna z lasy wyciagnac i takie plagi to masakra dla lesnikow.poza tym popatrzcie jak czesto zdarzaja sie teraz gradacje kornika.cieplejsze bezsniezne zimy troche pomagaja. tak ze dalej prosmy zeby zimy nie bylo :)
aha i na koniec... wstepowanie buka na tereny polnocnej polski jest zwiazne z granica przejsciowa klimatu atlantyckiego i kontynentalnego no i przede wszystkim z gleba bo niestety nie wszedzie na polnocy znajdziesz Buka :)
Piękne dzięki za rzeczowe komentarze. Dają do myślenia i skłaniają do zgłębienia problemu. Wśród osób, z którymi rozmawiałem dotychczas, panuje przekonanie, że kornik to ściema, a co za tym idzie - jakość drewna jest wyższa, stąd - proporcjonalnie do niej - i jego cena.
No właśie lepszy efekt uzyskam nie ingerując wystarczy przyjrzeć się wędrówce buka pospolitego na północ, sam pięknie wchodzi w lasy iglaste..... to kornik robi selekcję i drwal nie jest do tego potrzebny, zostawmy las w spokoju na 80 lat.... (bo taki jest średni wiek dębowy ustalany gdzieś za biórkiem), to straszne, szczególnie że wiele drzew dopiero w tym wieku osiąga optimum rozmnażania i cieniowania swoich potomków :-)
Sławku po części sie zgodzę ale kornik nie jest efektem "rębności klonów" .monokultury świerkowe to wina człowieka i człowiek to teraz naprawia. Chęć szybkiego pozyskania drewna nic dobrego nie dała jak tetaz widać. Nie mów ze wiek rębności i wycinanie to głupota bo bez drewna i wszelkich jego pochodnych cieżko by Ci i nam sie żyło. Hasło bioróżnorodność to w dzisiejszych czasach podstawa stad przebudowy drzewostanów,unikanie właśnie monokultur. Bez rebni nie uzyskasz rzeczonej bioroznorodnosci.
Polecam książkę 'sekretne życie drzew' i tyle w tym temacie.... osoby używające słowa rębność powinny same rąbnąć się w łeb.... Kórnika by nie było gdyby dziesiątki lat temu ktoś nie wpadł na określenie rębność klona jaworu.... bioróżnorodność to podstawa, gdybyśmy nie rąbali drzew nie byłoby plagi kornika....
Krótko sie wtrącę. Tez mnie raza krajobrazy w lasach niektórych ale trzeba pamietać o kilku kwestiach. Po pierwsze zamieranie świerka i gradacje kornika drukarza uderzają w nasze górskie drzewostany ale to błędy przeszłości które leśnicy w dzisiejszych czasach próbują naprawić. Wycinka tego jest jedynym skutecznym sposobem na walkę z tym szkodnikiem i to w całym świecie. Drewno które jest wywożone nie jest sprzedawane za gore pieniędzy bo jest to najgorszy klasowo sortyment. I na koniec proszę sprawdzić jak na przestrzeni ostatnich 50lat zmieniała sie lesistość w naszym kraju. Liznąłem temat a jakby ktoś chciał pogadać to zapraszam na priv. No chyba ze sie zgadamy na jakiś plener i poruszymy podobne tematy. 😀 Aga wycinanie jodły to tez kwestia tzw wieku rębności. O tym tez chętnie pogadam 😀😀 zdjęcie w moim temacie. Podoba sie
Dotykasz wyjątkowo moich myśli, Autorze. Kiedyś też jeżdziłam, jako opiekunka młodzieży w góry. Ale wtedy....było inaczej. Masz rację...kosmiczne pejzaże, które wprost z dnia na dzień stają sie w górach powszedniejsze. Zastanawiam sie czasem, czy te "łyse" góry, gdzie jeszcze niedawno rosly stare, piękne drzewa są tym, co chcą widzieć decydenci??? I nie chodzi o to, by nic w lasach nie robić ale robic to z głową. Natomiast wycinka na taką skalę zmienia całkowicie lokalne warunki klimatyczne i te drzewa, które pozostają w nowych okolicznościach, praktycznie nie mają szans na przeżycie. I fakt... decydenci twierdzą, ze wycina się te chore, natomiast z mojego doświadczenia....patrząc na pnie i korę....nic na chorobę wielokrotnie nie wskazuje. Tak, jak napisałam....nie generalizuję, bo nie jestem jakimś fanatykiem ale mam oczy i patrzę. Tak.....szkoda, bo jodła np moze żyć set lat. a tam, gdzie jeżdzę najcześciej wycięto ok 100, 120 letnie w pełnej krasie!!!. Teraz jest w tym miejscu coraz większa, wysychająca "pustynia"....Szkoda takich czarodziejskich miejsc, które ktoś w jednej chwili może zaprzepaścić, nie mając wyobrażni. Pozdrawiam serdecznie ponownie......BDB ZDJECIE
Grupa młodzieży uczestnicząca w "wyprawie" na Biskupią Kopę zamiast na krajobrazie koncentruje się na tym, by pokonać błotnisty fragment trasy, nie brudząc za bardzo butów. W zespole znajdą się tacy, którzy co chwilę będą czyścić fleki na białym skaju swoich adidasów. Kosmiczny pejzaż stoku, na którym pod przykrywką walki z kornikami dokonuje się wycinki lasu, przesłaniają okorowane pniaki powalonych drzew. W tle zarys samotnego, rachitycznego drzewka ze złamaną gałęzią przypomina prowizorycznie skleconą szubienicę.
dobre
Jeden z najlepszych dokumentów. Gratuluję DNO!
ciekawa sceneria
Sławku - po pierwsze wiek rebnosci jest rozny dla roznych gatunkow na roznych siedliskach. 80 lat to malo. dla jodly to juz wogole. kornik robi selekcje taką że je dopoki ma :) na calym swiecie walczy sie z nim pulapkami, drzewami pulapkowymi a przede wszystkim wycinka i wywiezieniem. pozyskany sortyment nie nadaje sie na za wiele wiec mowa o zarabianiu na drzewie tego typu to totalna bzdura. teraz druga sprawa zostawienie tego samemu lasowi zeby sie odrodzil. ok ale potrwa to kilkaset lat jesli wogole. bol jest w tym ze jest presja na drewno wiec pozyskanie z roku na rok rosnie ale lestosc jednak wzrasta ?? to jak to?? to drzewostany gospodarcze...zostawiane sa powierzchnie naktorych sie nie uzytkuje w naszych lasach i jest ich duzo. lasy referencyjne, rezerwaty ok ale niestety nie moga byc one dostepne dla ludzi a ludzie w dzisiejszych czasach chcieli by miec wszedzie sciezki i umozliwiony wstep. Leśnicy w bialowiezy powiedzieli ze ok. zostawmy puszcze i niech rosnie tam co chce jak chce.ale trzeba zamknac dla ludzi.wtedy juz sie ludzie nie zgodzili. nie wiedza jakie to ryzyko i szansa ze ktos sie tam zabije przez np. spadajaca galaz. glosna sprawe mielismy w OPN kilka lat temu jak gala zabila dziecko. i co lesniczy sparawa w sadzie bo udostepniona sciezka dla ludzi nie byla odpowiednio zabezpieczona. nie na tym polega nasza praca zeby kazda sciezke codziennie obchodzic i sprawdzic. robi sie to ale nie tak czesto. poza tym w bialowiezy i innych tego typu miejscach jest to ze w luki po przewroconym drzewostanie wchodzi ekspansywny trzcinnik. nie pozwala sie rozwinac sadzonkom drzew ktore tam probuja sie wybic. taka dziura w lesie to mega oslabienie dla calego drzewostany chocby ze wzgledu na wiatr. powodow jest duzoooooo ale trzeba wiedziec :) Szycki - nie wiem od kogo to slyszales ale niestety duza czesc ekologow i temu podobnych mysli wlasnie tylko o ochronie i nie wiedza nic wiecej. skoro w austrii, niemczech i innych krajach tak sie z nim walczy i przynosi to efekty chyba ok. sam pochodze z gor i wiem jak to wyglada tylko ze u mnie jest akurat park narodowy a nie LP wiec troche inna bajka na inna rozmowe. prestekst do wycinania?? jaki?? sprzedaz i miliony??tak jak mowie to jest najgorsze co mozna z lasy wyciagnac i takie plagi to masakra dla lesnikow.poza tym popatrzcie jak czesto zdarzaja sie teraz gradacje kornika.cieplejsze bezsniezne zimy troche pomagaja. tak ze dalej prosmy zeby zimy nie bylo :) aha i na koniec... wstepowanie buka na tereny polnocnej polski jest zwiazne z granica przejsciowa klimatu atlantyckiego i kontynentalnego no i przede wszystkim z gleba bo niestety nie wszedzie na polnocy znajdziesz Buka :)
Piękne dzięki za rzeczowe komentarze. Dają do myślenia i skłaniają do zgłębienia problemu. Wśród osób, z którymi rozmawiałem dotychczas, panuje przekonanie, że kornik to ściema, a co za tym idzie - jakość drewna jest wyższa, stąd - proporcjonalnie do niej - i jego cena.
Nie dębowy tylko rębowy uwielbiam pisać ze słownikiem ;-)
No właśie lepszy efekt uzyskam nie ingerując wystarczy przyjrzeć się wędrówce buka pospolitego na północ, sam pięknie wchodzi w lasy iglaste..... to kornik robi selekcję i drwal nie jest do tego potrzebny, zostawmy las w spokoju na 80 lat.... (bo taki jest średni wiek dębowy ustalany gdzieś za biórkiem), to straszne, szczególnie że wiele drzew dopiero w tym wieku osiąga optimum rozmnażania i cieniowania swoich potomków :-)
Sławku po części sie zgodzę ale kornik nie jest efektem "rębności klonów" .monokultury świerkowe to wina człowieka i człowiek to teraz naprawia. Chęć szybkiego pozyskania drewna nic dobrego nie dała jak tetaz widać. Nie mów ze wiek rębności i wycinanie to głupota bo bez drewna i wszelkich jego pochodnych cieżko by Ci i nam sie żyło. Hasło bioróżnorodność to w dzisiejszych czasach podstawa stad przebudowy drzewostanów,unikanie właśnie monokultur. Bez rebni nie uzyskasz rzeczonej bioroznorodnosci.
bdb, świetny kadr, jakieś dziwne zakrzywienie przestrzeni, bo w głębi wyglądają jak liliputy :)
Polecam książkę 'sekretne życie drzew' i tyle w tym temacie.... osoby używające słowa rębność powinny same rąbnąć się w łeb.... Kórnika by nie było gdyby dziesiątki lat temu ktoś nie wpadł na określenie rębność klona jaworu.... bioróżnorodność to podstawa, gdybyśmy nie rąbali drzew nie byłoby plagi kornika....
Krótko sie wtrącę. Tez mnie raza krajobrazy w lasach niektórych ale trzeba pamietać o kilku kwestiach. Po pierwsze zamieranie świerka i gradacje kornika drukarza uderzają w nasze górskie drzewostany ale to błędy przeszłości które leśnicy w dzisiejszych czasach próbują naprawić. Wycinka tego jest jedynym skutecznym sposobem na walkę z tym szkodnikiem i to w całym świecie. Drewno które jest wywożone nie jest sprzedawane za gore pieniędzy bo jest to najgorszy klasowo sortyment. I na koniec proszę sprawdzić jak na przestrzeni ostatnich 50lat zmieniała sie lesistość w naszym kraju. Liznąłem temat a jakby ktoś chciał pogadać to zapraszam na priv. No chyba ze sie zgadamy na jakiś plener i poruszymy podobne tematy. 😀 Aga wycinanie jodły to tez kwestia tzw wieku rębności. O tym tez chętnie pogadam 😀😀 zdjęcie w moim temacie. Podoba sie
kadr, temat !
Wstrząsające.
pozdr !!
Cieszę się, Królu, że sądzisz podobnie. Pozdrawiam serdecznie
Z opisem bezcenne!
Przyjemne foto , podobnie jak komentarz matyldyW . Jestem bardzo na tak .
Dotykasz wyjątkowo moich myśli, Autorze. Kiedyś też jeżdziłam, jako opiekunka młodzieży w góry. Ale wtedy....było inaczej. Masz rację...kosmiczne pejzaże, które wprost z dnia na dzień stają sie w górach powszedniejsze. Zastanawiam sie czasem, czy te "łyse" góry, gdzie jeszcze niedawno rosly stare, piękne drzewa są tym, co chcą widzieć decydenci??? I nie chodzi o to, by nic w lasach nie robić ale robic to z głową. Natomiast wycinka na taką skalę zmienia całkowicie lokalne warunki klimatyczne i te drzewa, które pozostają w nowych okolicznościach, praktycznie nie mają szans na przeżycie. I fakt... decydenci twierdzą, ze wycina się te chore, natomiast z mojego doświadczenia....patrząc na pnie i korę....nic na chorobę wielokrotnie nie wskazuje. Tak, jak napisałam....nie generalizuję, bo nie jestem jakimś fanatykiem ale mam oczy i patrzę. Tak.....szkoda, bo jodła np moze żyć set lat. a tam, gdzie jeżdzę najcześciej wycięto ok 100, 120 letnie w pełnej krasie!!!. Teraz jest w tym miejscu coraz większa, wysychająca "pustynia"....Szkoda takich czarodziejskich miejsc, które ktoś w jednej chwili może zaprzepaścić, nie mając wyobrażni. Pozdrawiam serdecznie ponownie......BDB ZDJECIE
Grupa młodzieży uczestnicząca w "wyprawie" na Biskupią Kopę zamiast na krajobrazie koncentruje się na tym, by pokonać błotnisty fragment trasy, nie brudząc za bardzo butów. W zespole znajdą się tacy, którzy co chwilę będą czyścić fleki na białym skaju swoich adidasów. Kosmiczny pejzaż stoku, na którym pod przykrywką walki z kornikami dokonuje się wycinki lasu, przesłaniają okorowane pniaki powalonych drzew. W tle zarys samotnego, rachitycznego drzewka ze złamaną gałęzią przypomina prowizorycznie skleconą szubienicę.