Oto pochyłe drzewo, co z życia urwiska Nadto się pochyliło ku przepaści bez dna. Dotąd tylko nie runie, bo mu skała jedna Wątły korzeń ku glebie jałowej przyciska. Jakże pragnie ją objąć, lecz jej ostre granie Ilekroć tknąć się stara, tną je bezlitośnie; Przez to, że więcej traci, niźli mu odrośnie, Próżnym chyba to drzewa o bliskość staranie. Jam tym pochyłym drzewem, które twoja wola Trzyma by nie runęło ku wieczności cichej, Będę, póki Ty będziesz, nie oddaj więc pola; Sam nie wytrwam, bo nadto korzenie mam liche. Jakżeś mi niedosiężną, jak bliską zarazem. Jakże Los jest okrutny, że mię związał z głazem. Marcus de Reocena
Oto pochyłe drzewo, co z życia urwiska Nadto się pochyliło ku przepaści bez dna. Dotąd tylko nie runie, bo mu skała jedna Wątły korzeń ku glebie jałowej przyciska. Jakże pragnie ją objąć, lecz jej ostre granie Ilekroć tknąć się stara, tną je bezlitośnie; Przez to, że więcej traci, niźli mu odrośnie, Próżnym chyba to drzewa o bliskość staranie. Jam tym pochyłym drzewem, które twoja wola Trzyma by nie runęło ku wieczności cichej, Będę, póki Ty będziesz, nie oddaj więc pola; Sam nie wytrwam, bo nadto korzenie mam liche. Jakżeś mi niedosiężną, jak bliską zarazem. Jakże Los jest okrutny, że mię związał z głazem. Marcus de Reocena
Lubię zafarby. Pozdrawiam :)
bdb, fajne, białe zafarby :)