Czy wiesz co rozkosz? Czy Cię nie poruszy Szept bladych kwiatów w takie noce parne? Pójdź!... ja Ci włosy me rozplotę czarne, Wężem pożądań wejdę do Twej duszy! Płomiennym szeptem odemknę Twe uszy, Podam Ci usta drżące i ofiarne, I ust tych ogniem ciało Twe ogarnę Aż pieszczot moich fala Cię ogłuszy!... Pójdź!... ja rozkoszą śćmię Tobie Jehowę... Zapomnisz, twarzą padłszy na me łono, Pijąc źrenice me błyskawicowe... Lecz pójdź!... bo czasem w oczach mi czerwono, I z piekielnymi zmagam się widmami, I wiem, że dłonie krew mi Twoja splami. Kazimiera Zawistowska
Czy wiesz co rozkosz? Czy Cię nie poruszy Szept bladych kwiatów w takie noce parne? Pójdź!... ja Ci włosy me rozplotę czarne, Wężem pożądań wejdę do Twej duszy! Płomiennym szeptem odemknę Twe uszy, Podam Ci usta drżące i ofiarne, I ust tych ogniem ciało Twe ogarnę Aż pieszczot moich fala Cię ogłuszy!... Pójdź!... ja rozkoszą śćmię Tobie Jehowę... Zapomnisz, twarzą padłszy na me łono, Pijąc źrenice me błyskawicowe... Lecz pójdź!... bo czasem w oczach mi czerwono, I z piekielnymi zmagam się widmami, I wiem, że dłonie krew mi Twoja splami. Kazimiera Zawistowska
z charakterem, ciekawy poziomy kadr, b. fajne, chciałoby się nieco (*ciut) więcej dołu :)
:)