Serce mam, pani, z kamienia polnego;
Ni onej słucha, ni dostęp do niego
Wolny jest innym, których wokół mnogo;
Nikt po Cię kroku nie stawił mą drogą.
A może chore ono? Może chore,
Może innemu sercu życie biorę
Daremnie? Może i tak, nie wiem tego;
Możem zapomniał pragnienia onego,
Którego przecie łaknie zdrowe serce?
Możem zapomniał. Wszak w tej poniewierce
Błąkam się, biedak, nie pierwszej już wiosny.
Choć w innym zażęłaś płomień radosny,
Nie masz już dzisiaj dostępu do mego;
Serce mam, pani, z kamienia polnego
Reocena
Serce mam, pani, z kamienia polnego; Ni onej słucha, ni dostęp do niego Wolny jest innym, których wokół mnogo; Nikt po Cię kroku nie stawił mą drogą. A może chore ono? Może chore, Może innemu sercu życie biorę Daremnie? Może i tak, nie wiem tego; Możem zapomniał pragnienia onego, Którego przecie łaknie zdrowe serce? Możem zapomniał. Wszak w tej poniewierce Błąkam się, biedak, nie pierwszej już wiosny. Choć w innym zażęłaś płomień radosny, Nie masz już dzisiaj dostępu do mego; Serce mam, pani, z kamienia polnego Reocena
o witam :)
Dziękuję
Znakomicie! Niezwykle malarskie światło wydobywa portret.