A może w dłoni ptaka utulić, by poczuć, ze ma sie w dłoni malenkie serce a nie cierpienie? A moze ożywić ten stan marzen i tesknot i zamienić go w obecnosc czyjąś/...podoba mi się.
SONET Z ŁAGODNĄ SKARGĄ
Boję się stracić cudowność wspaniałą
twoich oczu posągu i słów twoich brzmienia,
które mi nocą kładą na policzek małą
różę samotną twojego westchnienia.
Na tym brzegu ja dźwigam ciężar utrapienia,
żem jest pniem bez gałęzi, mękę cierpię stałą,
bo nie mam kwiatu, miąższu ni w glebie korzenia
dla czerwia, który drąży mą istotę całą.
Jeśli ty jesteś skarbem mym skrywanym,
jeśliś ty moim krzyżem, moim bólem ciężkim,
jeśli ja psem twym, ty mym panem władnym,
nie pozwól zgubić tego, co mi dał trud wielki,
i wodę swojej rzeki maluj liściem każdym
mej jesieni zbłąkanej, ratuj ją od klęski. F.G. Lorca
A może w dłoni ptaka utulić, by poczuć, ze ma sie w dłoni malenkie serce a nie cierpienie? A moze ożywić ten stan marzen i tesknot i zamienić go w obecnosc czyjąś/...podoba mi się.
SONET Z ŁAGODNĄ SKARGĄ Boję się stracić cudowność wspaniałą twoich oczu posągu i słów twoich brzmienia, które mi nocą kładą na policzek małą różę samotną twojego westchnienia. Na tym brzegu ja dźwigam ciężar utrapienia, żem jest pniem bez gałęzi, mękę cierpię stałą, bo nie mam kwiatu, miąższu ni w glebie korzenia dla czerwia, który drąży mą istotę całą. Jeśli ty jesteś skarbem mym skrywanym, jeśliś ty moim krzyżem, moim bólem ciężkim, jeśli ja psem twym, ty mym panem władnym, nie pozwól zgubić tego, co mi dał trud wielki, i wodę swojej rzeki maluj liściem każdym mej jesieni zbłąkanej, ratuj ją od klęski. F.G. Lorca