Opis zdjęcia
Ghandruk @2010 ... Po wyczerpującym 2.5 tygodniowym treku pod Everest/Lhotse wskoczyłem z marszu na kolejny w region Annapurny. Noce uwrywały głowę przy pełni Księżyca . W Nowy Rok zresetowałem się Gandzią i rano wiedząc ,ze czeka mnie krótki odcinek z Gorepani , nie spiesząc się wyszedłem z pokoju na śniadanie do pustej już jadalni.Jak się spało ? spytałą gospodyni ,która z uśmiechem spojrzała na swoją córkę. Bardzo dobrze. Lubisz palić ? rzuciła bezpośrednio , pewnie ...odpowiedziałem równie szczerze. Choć , coś Ci pokażę zawołała i posłusznie przeszedłem do kuchni odsłąniając ręcznie tkaną kotarę. Zobacz ... odwijając szmatke ukazały się moim oczom kilka pokażnych kulek wielkości kasztanów najlepszego chaszu na tej planecie . Kupisz ? ... o nie nie , ja juz mam... dostałem trawę kilka wsi stąd za darmo ,mogę sie wymienić albo dam Ci , nie przepalę tego nawet z kazdym kogo spotkam do końca pobytu w Nepalu (co stało się faktem ) ...odparłem. Zjadłem do syta naleśnik z lokalnym miodem i dopijając kawę zarzuciłem plecak gotowy do wyjścia. Przede mną dzungla i tabliczka tuz przed jej wejściem "Do not go Alone thought the Jungle". Lekceważąc napis wpakowałem się w dzicz i puściłem się wąska ścieżką w stronę Ghandruk . Przechodząc przez potok i wąski kanion zauważyłem małpy górskie skaczące po jego zboczu . Spora grupka pomyśłałem .Chwilę potem usłysząłem głosy dochodzące z przeciwka . Cześć ..cześć ... miła pogawędka z trzema kumplami z Kathmandu zakońćzyłą się wymianą maili telefonów oraz Gandzi . Do wsi juz niedaleko . Wychodząc juz z lasu trafiłęm na rozwidlenie dróg , na przekór skręciłem w drogę w dół ,która pokryta była schodami z kamieni. Patrze przez chwilę na chłopa orzącego pole i bawoła o pokaznych rogach . Wieś... pierwsze zabudowania i już poczułęm się jakbym cofnął się o 500 lat , wszystko z kamienia , chodniki , murki domy i ich dachy . W oddali słychać dzieci ,które na jednym z podwórek grają w piłkę . Przechodzę dalej i widzę powyzej mnie na murze chłopca ok 3 lat . Zastanawiam się czy to normalne, by w jego wieku dziecko wisiało na wysokości prawie 2.5 metra. Po chwili zjawia się jego starsza siostra ,która chętnie mi pozuje do zdjęć . Zgłodniałem ...zapuszczam się w nieznany mi świat Gurung ...
Gada
...uwielbiam takie prawdziwe fotografie...
9,5
Jakbym tam była. Tam i teraz...wszystko kończy się ale i zaczyna :)
przeczytałam z olbrzymim zaciekawieniem; dziękuję baaardzo :)
opowiadanie gotowe , zapraszam :)
BDB
świetne...
:)
bdb
mocne, też zastanawia mnie historia i jak Matylda, chciałabym wiedzieć więcej
:)
smarkacz ...:)
podoba się
Twoja spojrzenie na dzieciaki mnie zniewala, Autorze. W mig wychwytujesz emocje. Czy to baloniki i radość, czy zatroskanie i smutek. Czy zwyczajny dzień, który toczy sie "na dwukółce" ... Przepiękny potret !!!.. Proszę, napisz o nim, o tej chwili coś więcej.