Zaloguj się, aby odblokować zawartość NSFW/18+ na stałe.
Zaloguj sięOpis zdjęcia
Indianie Zoe to przykład społeczności, która pokazuje, jakbyśmy żyli, gdyby dostęp do dobr byl nieograniczony, a religia nie mąciła relacji międzyludzkich. Dla nas cyzwilizowanych niewolników systemu jest to raj nieosiągalny, ale przyklad ten daje nadzieję, że ludzie z natury są dobrzy, przyjaźni i spokojni. ... Indianie z plemienia Zoe przed polowaniem wkładają dłonie w mrowisko i smarują się kwasem mrówkowym. W ten sposób nie są wyczuwalni przez zwierzęta. Pozostając w duchowym związku z puszczą stoją na jej straży dla dobra całej ludzkości. Ale czy będą w stanie ją uchronić przed ostateczną zagładą? Plemię Zoe nie marnują dobrodziejstw przyrody. Biorą z niej tylko to co niezbędne. Wierzą, że wszystko w naturze posiada duszę. Rozumiejąc jak ważną rolę spełniają Indianie w ochronie lasów coraz więcej ludzi walczy o ich niezbywalne prawo do zamieszkiwanych przez nich ziem, integralność plemienną, kulturową, językową. Plemię Zore żyją w tak doskonałej symbiozie z naturą, że nie noszą ubrań. Tylko nieliczni biali - naukowcy mają do nich dostęp. Indianie mają naturę delikatną i łagodną. Ich ciała są piękne i aksamitne. Nie ma na nich żadnych zadrapań. Potrafią przemykać wśród leśnego gąszczu szybko i niepostrzeżenie. Poważnym zagrożeniem są dla nich jaguary. Rocznie przynajmniej 5-ciu Inidan ma z nimi bezpośredni kontakt. Jeden z Indian został zabity przez jaugara. Mieszkańcy wioski urządzili ceremonię oczyszczającą. Przyozdobili głowy piórami, założyli spódniczki zrobione z traw. Mężczyźni w tańcu wbijali kijami całe zło w ziemię. Pochowali zmarłego w lesie z całym jego dobytkiem. Indianie ci nie znają pojęcia spadku. Na koniec ceremonii spódniczki wraz z całą złą energią wyrzucili do lasu. Zajmują się uprawą, zbieractwem, hodują dzikie zwierzęta, polują. Pracują DWIE GODZINY dziennie!!! Resztę czasu poświęcają zabawie, kąpielom, oddają się też marzeniom. Bije od nich niezwykły spokój i harmonia. W grupie nie ma hierarchii, związki sa poliandryczne albo poligyniczne, albo monogamiczne, jak kto woli. Dzieci są bardzo grzeczne. Pozostają zawsze w obrębie domu. Do lasu mogą chodzić tylko z rodzicami. Las chociaż jest dla nich apteką a woda restauracją to niestety życie w tym środowisku nie jest łatwe. Wymaga bardzo dużo doświadczenia i mądrości. Indianie ci nie mają szamana ani wodza. Wiedza medyczna przekazywana jest ustnie. Nie znają pojęcia kary!!!! Jeśli ktoś przeskrobie, rzucają takiego delikwenta na ziemię i łaskoczą aż się roześmieje. To przecież terapia a nie kara!!! Żyją w kolektywie. Opiekują się dziećmi i starcami. Jedni uprawiają ziemię, inni robią strzały, a jeszcze inni polują. Nie traktują tych czynności jako pracy. Każda para ma swoje intymne, sekretne miejsce w dżungli. Tam się kochają. Gdy przychodzi czas rozwiązania rodzącej kobiecie towarzyszą wszystkie kobiety. Po urodzeniu dziecka kobiety, która ma dwóch mężów, obydwaj mężowie idą do lasu po korę drzewa mydlanego, aby matka mogła urządzić pierwszą kąpiel malucha. Zoe wiedzą o świecie tylko tyle co opowiedziała im jedna z kobiet porwanych 100 lat temu. Wróciwszy do swoich współplemieńców opowiadała, że na drugim krańcu świata ludzie nazywają ich rzekę Amazonką. Przez wieki plemię to było poddawane indoktrynacji misjonarzy. Nie poddawali się jednak ich wpływom i dzielnie trwali na straży swoich wartości, aż nadszedł dzień kiedy rząd nakazał im opuścić Indian raz na zawsze. Teraz tylko niewielu ludzi ze świata na drugim krańcu ziemi ma do nich dostęp. sisi_kecz
eden?...:) +++
Takie filmowe, sceneria pierwotnej puszczy, jest myśliwy i jego łup, zaraz pewnie będzie konsumpcja.