Masz racje Marku, z tego co pamiętam staliśmy prawie komfortowo na niewielkiej półce wpięci do bardziej iluzorycznego stanowiska niż pancernego, zbudowanego z dwóch śrub lodowych wkręconych w marny lód. Niestety lot Wiesława zapewne bez najmniejszego trudu wyrwał by to stanowisko razem z nami, no ale kto takimi mało istotnymi rzeczami się przejmuje gdy adrenalina sięga sufitu :)
Dziękuje Wam wszystkim za miłe słowa
dla takich chwil warto... pięknie
ze Ci się jeszcze zdjęcia zachciało robić..ale warto było..prześwietne
kapitalny kadr
!!!
no to widać jest zabawa. piękne ujęcie
db..
Masz racje Marku, z tego co pamiętam staliśmy prawie komfortowo na niewielkiej półce wpięci do bardziej iluzorycznego stanowiska niż pancernego, zbudowanego z dwóch śrub lodowych wkręconych w marny lód. Niestety lot Wiesława zapewne bez najmniejszego trudu wyrwał by to stanowisko razem z nami, no ale kto takimi mało istotnymi rzeczami się przejmuje gdy adrenalina sięga sufitu :)
Mariusz: przyznaj, że komfort fotografów był "fotelowy"...;)) a stres nie mniejszy od walczącego z górą, lina by nas w locie połączyła :))
no nie z kanapy, ale znacznie bezpieczniej niż mój kolega :)
Jeżu, gdzie te górołazy łażą...(a fotograf to niby z kanapy przed telewizorkiem...) :)
+
to dobrze, bo zawsze można spróbować jeszcze raz :)
kolega walczył dzielnie, ale ryzyko wyjechania w bardzo niestabilnym śniegu było zbyt duże i zapadła decyzja o wycofaniu się.
fajne ujęcie