choć w przypadku tego zdjęcia, Autorka pisze, że "nieznany", wydaje mi się, że to zdjęcie pośmiertne jednego z dzieci, choć oczywiście mogę się mylić. Wyraz twarzy dziewczynki pośrodku jakoś mi sie z takimi fotografiami kojarzy. Bezwładna, jakby podtrzymywana z tyłu a i oczy bez wyrazu. Takie czasy wtedy....." XIX wiek, w tym epoka wiktoriańska, kojarzy się większości osób z dorożkami, damskimi gorsetami i Charlesem Dickensem. Mało kto wie o tym, jak ludzie żyjący w tamtych czasach odnosili się do śmierci swoich bliskich. Dzisiaj wydawać się to może szokujące, ale wtedy, kiedy w jakiejś rodzinie zdarzyło się nieszczęście i ktoś umarł, pierwszą osobą, która odwiedzała dom, w której zamieszkiwała nieszczęsna rodzina, był… fotograf. Tzw. zdjęcia pośmiertne, czyli uwiecznianie wizerunków ukochanych osób było, wśród rodziń dostatecznie zamożnych, praktyką powszechną"........http://1.bp.blogspot.com/-L50xyOpcmrE/Vmg-2UZ7rOI/AAAAAAAACa8/nRi2ukKy8zA/s1600/YXM2Op5%2B%25281%2529.jpg.....ps nie wiem, czy mam racje ale takie mam odczucia zwiazane z tą fotografią.
dzieci wyjątkowo brzmią, jak duchy...Wystarczy przeniesc się w czasie myślą, co nie jest łatwe i wyobrazić sobie miejsce i czas i zapach i dotyk i spojrzenia i ciepło....Jak wtedy było....Jakie buciki, jakie guziki, jak dotykało się sznurówek i jakie były kolory....przecież nic się w nich nie zmieniło a tak trudno to odtworzyć....bdb fotografia
choć w przypadku tego zdjęcia, Autorka pisze, że "nieznany", wydaje mi się, że to zdjęcie pośmiertne jednego z dzieci, choć oczywiście mogę się mylić. Wyraz twarzy dziewczynki pośrodku jakoś mi sie z takimi fotografiami kojarzy. Bezwładna, jakby podtrzymywana z tyłu a i oczy bez wyrazu. Takie czasy wtedy....." XIX wiek, w tym epoka wiktoriańska, kojarzy się większości osób z dorożkami, damskimi gorsetami i Charlesem Dickensem. Mało kto wie o tym, jak ludzie żyjący w tamtych czasach odnosili się do śmierci swoich bliskich. Dzisiaj wydawać się to może szokujące, ale wtedy, kiedy w jakiejś rodzinie zdarzyło się nieszczęście i ktoś umarł, pierwszą osobą, która odwiedzała dom, w której zamieszkiwała nieszczęsna rodzina, był… fotograf. Tzw. zdjęcia pośmiertne, czyli uwiecznianie wizerunków ukochanych osób było, wśród rodziń dostatecznie zamożnych, praktyką powszechną"........http://1.bp.blogspot.com/-L50xyOpcmrE/Vmg-2UZ7rOI/AAAAAAAACa8/nRi2ukKy8zA/s1600/YXM2Op5%2B%25281%2529.jpg.....ps nie wiem, czy mam racje ale takie mam odczucia zwiazane z tą fotografią.
piękne
dzieci wyjątkowo brzmią, jak duchy...Wystarczy przeniesc się w czasie myślą, co nie jest łatwe i wyobrazić sobie miejsce i czas i zapach i dotyk i spojrzenia i ciepło....Jak wtedy było....Jakie buciki, jakie guziki, jak dotykało się sznurówek i jakie były kolory....przecież nic się w nich nie zmieniło a tak trudno to odtworzyć....bdb fotografia
... takk szczególnie w fotografii rodzinnej hmm
szkoda, że nie ma żadnego opisu...
!!! :)
świetne