Abym nie męczył innych swemi jęki,
Żal który z mego serca się wylewa
Dla was powierzam: rzeko, ptaki, drzewa,
Drogo rozstajna, głazie i mchu miękki.
Niejeden z moich smutków się naśmiewa,
Mówiąc, że błahym powód tej udręki,
Historii słyszeć nie chce mojej męki,
Jeszcze że zwidy pewnie, mówi, miewam.
Jeśli śród ludzi znaleźć się nie mogą
By nie szydzili, czy szczędzili wzgardy,
Wy znajcie moich wierszy słowa: drogo
Rozstajna, drzewo liśćmi obsypane,
Ptaku co budzisz mnie śpiewem nad ranem…
I wy; mchu miękki i kamieniu twardy.
Abym nie męczył innych swemi jęki, Żal który z mego serca się wylewa Dla was powierzam: rzeko, ptaki, drzewa, Drogo rozstajna, głazie i mchu miękki. Niejeden z moich smutków się naśmiewa, Mówiąc, że błahym powód tej udręki, Historii słyszeć nie chce mojej męki, Jeszcze że zwidy pewnie, mówi, miewam. Jeśli śród ludzi znaleźć się nie mogą By nie szydzili, czy szczędzili wzgardy, Wy znajcie moich wierszy słowa: drogo Rozstajna, drzewo liśćmi obsypane, Ptaku co budzisz mnie śpiewem nad ranem… I wy; mchu miękki i kamieniu twardy.