Mnie też nie, ale kuzyn ojca kiedyś snuł opowieści jako mechanik. Jak nic nie leżało na pace, to z hamulcami trzeba było ostrożnie, bardzo ostrożnie. Zachodziła groźba salto mortale... :) Pewnie też różnie zawieszenia wyglądały, w różnym stanie były i różnie łatane w naszym świetlanym poprzednim ustroju... :)
zniesmaczony pan kominiarz....fajne
niezła kolekcja pojazdów... i fajnie odbity komin w szybie:)
Mnie też nie, ale kuzyn ojca kiedyś snuł opowieści jako mechanik. Jak nic nie leżało na pace, to z hamulcami trzeba było ostrożnie, bardzo ostrożnie. Zachodziła groźba salto mortale... :) Pewnie też różnie zawieszenia wyglądały, w różnym stanie były i różnie łatane w naszym świetlanym poprzednim ustroju... :)
nigdy nie dane mi było prowadzić
środek ciężkości tych "pojazdów" jest fajny :)
i dzisiaj wyglądają sympatycznie. choć tak od linijki :)