Opis zdjęcia
Bierutowice (Karpacz Górny) 1946. Rolleiflex format 6 x 6 cm. Tytuł to także przenośnia gdyż nawiązuje do "wędrówki" Rodziny po różnych rejonach okupacyjnej Polski. Patrzę na fotografię i koncypuję rozmowę z autorem kadru :) ... " - może zmieniłbym lekko perspektywę... - Ty mówisz mi o kadrowaniu ?! Pokaż mi kochany swoje kadry... i powiedz ile z nich to oryginalne ujęcia bez grzebania w pikselach... A w ogóle oddaj mi swoje lata a ja zostanę przy swoim starym sprzęcie" :)
szarada... milo że znalazlaś chwilę :) skpt... wierzę :) Ładne rysy kobiecej urody... Co jakiś czas wspomina się znaczenie przedwojennego wyksztalcenia w róznych kontekstach... W kontekście pozycji kobiety tez mialo to swoje znaczenie ale to odrębna historia...
piękna pamiątka:)
Babcia ładną kobietą była, a dziadek nietuzinkowym człowiekiem, z międzywojenną maturą, która wtedy zupełnie inną rangę miała, biegłą znajomością kilku języków. Funkcjonują też w rodzinie historie z czasu wojny, która dla dziadka była okresem tułaczki po świecie, nadające się na odrębną opowieść... Cieszę się, że foto uśmiechnęło :)
Zajrzalem pod adres... Urocze foto... twarz, usmiech, fryzura :) Ładna uroda... Sądząc po tonacji fotografii- jeśli monitor i balans bieli nie przeklamują - moga to być lata 20. na ile się ogólnie orientuję :) Masz cenne źródlo fotografii o swej Babci. Gdy coś opublikujesz to możesz podeslać mi info pocztą plfoto.
Co do jakości to tu jest robiony kiedyś na szybko i byle jak skan jednej ze stron tej fotoksiążki: http://eldil.pl/plfoto/stasia.jpg Obawiam się, że dokładnego okresu się już nie ustali. Pewnie było to kilka miesięcy, do roku. Tylo właśnie zacząłem się zastanawiać, liczyć i nie wiem czy całej historii o 15 lat do tyłu w sposób nieuprawniony nie cofnąłem :( Babci już niestety ponownie zapytać się nie da, dziadka też. Moja mama, jakkolwiek zna historię, to całość działa się przed jej urodzeniem solidnie. Może w samej książce jest datowanie. Nie pamiętam, przy okazji sprawdzę :)
Do skpt: ... sądząc po tym wstępie musi to być interesująca i obfita historia... Ciekaw jestem jakości tych fotografii (lata 20. różnie wyglądają sprzętowo-jakosciowo) ... A dlugo Twoja babcia przebywala w Beskidzie jesli można wiedzieć ? Gdy przeglądam rodzinne zbiory sprzed wielu lat to równiez towarzyszą mi podobne myśli i refleksje... Dlatego - oprócz fotografii - tak ważne są między-pokoleniowe rozmowy przybliżające nam szczególnie osoby których nie moglismy znać hmmm
A co do teraźniejszości i przyszłości, to pełna zgoda. Szkoda tylko, że ze zdjęć nie da się już tak naprawdę poznać charakteru ludzi. Ot, dwa pokolenia i zostaną suche fakty, ale to już wiedza encyklopedyczna, a nie odczuwalne ciepło i osobowość konkretnego człowieka. Może to dobrze... uczy pokory... :)
Muszę kiedyś w wolnej chwili poskanować... "fotoksiążkę" z lat 20tych. Jej bohaterem jest moja babcia Stasia. Babcia pochodziła z raczej biednej rodziny i rozchorowała się "płucnie". Koleżanka szkolna babci, której rodzice byli zamożniejsi "wywiozła" babcię na czas dłuższy w okolice beskidzkiej Milówki, celem poprawy klimatu i diety. Zabieg ten prawdopodobnie uratował babci życie. Brat tej koleżanki parał się fotografią i sporządził cały szereg fotografii w plenerze. Z tych fotografii powstała autentyczna fotoksiążka. Nie widziałem nigdzie indziej wśród rodziny takiego dokumentu. Pewnie, chcąc coś takiego kupić, trzeba było być zupełnie inaczej sytuowanym niż moi przodkowie... :)
barszczon... :):) ... Milo, że zaglądasz...
Dzięki za wizytę. ps fotografia mówi o przeszlości, teraźniejszości i przyszlości :)
:) świetne - a kadr - według mnie bez zarzutu :)
Fajnie w przeszłość popatrzeć... :)