siwis -> starówkę Augsburga odbudowano w inny sposób niż Warszawę. Pobudowano jakieś nowoczesne budynki, a tylko fasady wyglądają jak niby-stare kamienice. Szkoda, bo to nie to (moim zdaniem). Augsburg był poważnie zniszczony, ale takie są prawa wojny jak się ma fabryki KUKA (robili Tygrysy i Pantery, a teraz Leopardy), MAN i Messerschmitt w samym mieście lub pod bokiem (ME-109 budowali do lat 60-ych) ...
Muszę Ci powiedzieć, że historia jest bardzo fajna.. opowiedziana w bardzo sympatyczny sposób i.. wcale się nie dziwie Twojej córce, że sobie zaklepała ten zegar (: Pozdrawiam caaałą rodzinę!
No dobra :
Moja Pani kochana , gdy była w ciąży z córką była zmuszona godzinami siedzieć w fotelu i robić na drutach sweterki dla dzieci - nie wolno jej się było zbytnio poruszać bo ciąża była zagrożona. Siedziała akurat pod jednym z naszych rodzinnych zegarów wiszących i dziergała ... Po urodzeniu córki (16.08) postawiliśmy koszyk (!) - potem kołyskę - tuż obok fotela pod tym samym zegarem. Nigdy nie mieliśmy w nocy żadnych problemów z jej spaniem - wyłączam typowe sprawy jak budzenie na karmienie, pieluchy itp.).
Na Boże Narodzenie pojechaliśmy do teściów, położyliśmy córkę zaraz po parogodzinnej podróży PKP (1988r.) do łóżeczka żeby spało, a tu klapa. Po kilku minutach słychać wrzask, ciumel (smoczek w rodzinnym żargonie) leży na podłodze, a dziecko wrzeszczy aż poczerwieniało ze złości. Dajemy smoczek i robi się cisza, a jakże . Po chwili dziecko zadowolone zasypia, więc wychodzimy z pokoju.
Po kilku minutach (dosłownie ze 2-3) , dziecko znowu nie śpi i wrzeszczy. Powtórzyliśmy tę procedurę ze 2-3 razy i w końcu żona została sama i z ciekawości zaczęła ten fenomen obserwować. Dziecko brało smoczek w usta i ssało go najpierw powoli, potem coraz szybciej i szybciej , aż nie nadążało i wypluwało smoczek krzywą balistyczną, no i w ryk.
Okazało się, że na szafie w tym samym pokoju stał budzik "Made in CCCP" - tykał tak głośno jak kurant na wieży i jak wściekły w takim tempie jakby chciał odliczyć każdą milisekundę. Wynieśliśmy budzik i jak nożem uciął - przez następne dni nie było problemów ze spaniem dziecka.
Nota bene do dziś, gdy córka ma zły dzień, jest zła na kogoś/coś - zamyka się w pokoju gdzie wisi ten sam zegar i kładzie się na kanapie, a wolne tykanie ją uspakaja. Na wszelki wypadek już sobie zaklepała ten zegar, żeby na przaszłość nie było problemów.
Wot i koniec istorii.
Rycho... To ciekwe.. jak mi się chce spać, to zasne nawet na stojąco i to w pobliżu lotniska albo linii ekspresów.... pod warunkiem, że nie tyka mi nic nad uchem (:
cóż, Niemcy mają "Ordnung - alles geregelt", wiadomo przecie. Kuranty wyłączają się od 22:00 do 10:00, a oświetlenie ratusza dokładnie o 23:00 idzie w stan OFF.
A z tymi zegarkami to joke - sam mam dwa zegary wiszące (biją co 1/2 godziny i nie wyłączam na noc), choćby samo ich tykanie w nocy jest genialnym środkiem usypiającym.
Super fajny kadr. Niczego bym nie zmiękczał.. Te kuranty.. hmm.. wiesz.. zegar w domu ma tą zaletę, że można go używać albo nie (: Kurantów nie wyłączysz, jak się obudzisz w południe z głową wielką jak arbuz po całonocnej libacji
Dzięki . Słońce było okrutne - było to z godzinę po wschodzie, a bełem, się że mi wypali niebo. Ta wieża kościelna ma kurant z różnymi melodiami na różne pory roku.
Fajny klimat do mieszkania - nie potrzeba zegarków w domu.
bardzo mi sie podoba kompozycja!
to jest ciekawe, jedynie ostrosc przesadzona
o matko to zdjecie z marca :-))))
bardzo fajny porzadek przy tak wielu elementach. kolory ekstra. fajne foto.
Ale ostre, aż nienaturalnie... Trochę przez to mi się nie podoba
siwis -> starówkę Augsburga odbudowano w inny sposób niż Warszawę. Pobudowano jakieś nowoczesne budynki, a tylko fasady wyglądają jak niby-stare kamienice. Szkoda, bo to nie to (moim zdaniem). Augsburg był poważnie zniszczony, ale takie są prawa wojny jak się ma fabryki KUKA (robili Tygrysy i Pantery, a teraz Leopardy), MAN i Messerschmitt w samym mieście lub pod bokiem (ME-109 budowali do lat 60-ych) ...
Ale tam prosto budują! :{)
Muszę Ci powiedzieć, że historia jest bardzo fajna.. opowiedziana w bardzo sympatyczny sposób i.. wcale się nie dziwie Twojej córce, że sobie zaklepała ten zegar (: Pozdrawiam caaałą rodzinę!
No dobra : Moja Pani kochana , gdy była w ciąży z córką była zmuszona godzinami siedzieć w fotelu i robić na drutach sweterki dla dzieci - nie wolno jej się było zbytnio poruszać bo ciąża była zagrożona. Siedziała akurat pod jednym z naszych rodzinnych zegarów wiszących i dziergała ... Po urodzeniu córki (16.08) postawiliśmy koszyk (!) - potem kołyskę - tuż obok fotela pod tym samym zegarem. Nigdy nie mieliśmy w nocy żadnych problemów z jej spaniem - wyłączam typowe sprawy jak budzenie na karmienie, pieluchy itp.). Na Boże Narodzenie pojechaliśmy do teściów, położyliśmy córkę zaraz po parogodzinnej podróży PKP (1988r.) do łóżeczka żeby spało, a tu klapa. Po kilku minutach słychać wrzask, ciumel (smoczek w rodzinnym żargonie) leży na podłodze, a dziecko wrzeszczy aż poczerwieniało ze złości. Dajemy smoczek i robi się cisza, a jakże . Po chwili dziecko zadowolone zasypia, więc wychodzimy z pokoju. Po kilku minutach (dosłownie ze 2-3) , dziecko znowu nie śpi i wrzeszczy. Powtórzyliśmy tę procedurę ze 2-3 razy i w końcu żona została sama i z ciekawości zaczęła ten fenomen obserwować. Dziecko brało smoczek w usta i ssało go najpierw powoli, potem coraz szybciej i szybciej , aż nie nadążało i wypluwało smoczek krzywą balistyczną, no i w ryk. Okazało się, że na szafie w tym samym pokoju stał budzik "Made in CCCP" - tykał tak głośno jak kurant na wieży i jak wściekły w takim tempie jakby chciał odliczyć każdą milisekundę. Wynieśliśmy budzik i jak nożem uciął - przez następne dni nie było problemów ze spaniem dziecka. Nota bene do dziś, gdy córka ma zły dzień, jest zła na kogoś/coś - zamyka się w pokoju gdzie wisi ten sam zegar i kładzie się na kanapie, a wolne tykanie ją uspakaja. Na wszelki wypadek już sobie zaklepała ten zegar, żeby na przaszłość nie było problemów. Wot i koniec istorii.
a dlaczego nie?
Bardzo dobra technicznie fotografia.Fotografia bardzo dokladna.Swietna technika.pozd:-))
a ja bym ci o moim magicznym zegarze opowiedział historyjkę, ale nie wiem, czy wypada.
Rycho... To ciekwe.. jak mi się chce spać, to zasne nawet na stojąco i to w pobliżu lotniska albo linii ekspresów.... pod warunkiem, że nie tyka mi nic nad uchem (:
ale super! no podziwiam i architekturę i zdjęcie (kolory cymes) :D
cóż, Niemcy mają "Ordnung - alles geregelt", wiadomo przecie. Kuranty wyłączają się od 22:00 do 10:00, a oświetlenie ratusza dokładnie o 23:00 idzie w stan OFF. A z tymi zegarkami to joke - sam mam dwa zegary wiszące (biją co 1/2 godziny i nie wyłączam na noc), choćby samo ich tykanie w nocy jest genialnym środkiem usypiającym.
Super fajny kadr. Niczego bym nie zmiękczał.. Te kuranty.. hmm.. wiesz.. zegar w domu ma tą zaletę, że można go używać albo nie (: Kurantów nie wyłączysz, jak się obudzisz w południe z głową wielką jak arbuz po całonocnej libacji
czyścutki jak pocztuweczka
Dzięki . Słońce było okrutne - było to z godzinę po wschodzie, a bełem, się że mi wypali niebo. Ta wieża kościelna ma kurant z różnymi melodiami na różne pory roku. Fajny klimat do mieszkania - nie potrzeba zegarków w domu.
super skadrowania.. duzo jest na planie ale teraz to fajnie wyglada:) pozdrawiam i zapraszam
obrazek jak żyleta. Te aparaciki nieżle ostrzą. Tez uzywam. MZ mogłeś zmiękczyć.