ostatnio taką podniosłam z jezdni gdzie siedziała i wszystkie auta brały niebogę między koła...choć tyle szczęścia. podfrunęła na krzaczek i wyszczebiotała mi swoją historię, było to niesamowite przeżycie. potem odleciała na gałąź, wyraźnie odpoczęła i odfrunęła. :):):)
ostatnio taką podniosłam z jezdni gdzie siedziała i wszystkie auta brały niebogę między koła...choć tyle szczęścia. podfrunęła na krzaczek i wyszczebiotała mi swoją historię, było to niesamowite przeżycie. potem odleciała na gałąź, wyraźnie odpoczęła i odfrunęła. :):):)
+