przechytrzyłem pielęgniarzy udając wiewiórkę dopadłem do klawiatury i łupię orzeszki (sylabizując półgłosem ożesz-ku, ożesz-ku ile ta zima jeszcze będzie trwać?)
smagany wiatrem las krzyknął achhhhh, zaszumiał zdejmując z siebie gronostajowy płaszcz śniegu; przechodzący borem lasem i doliną wędrowiec zaklął pod nosem (mać mać mać)rzeczywistość przywołując w myślach wakacje na Bali(to ja już może sobie pójdę)(też) (perz pierzyna spać zima)
No...fajne
Świetne.
ile?... dopóki są ożesz-k(i) ...:-)
przechytrzyłem pielęgniarzy udając wiewiórkę dopadłem do klawiatury i łupię orzeszki (sylabizując półgłosem ożesz-ku, ożesz-ku ile ta zima jeszcze będzie trwać?)
(...?... Fi, co Tobie...?... ha ha...:-) )
smagany wiatrem las krzyknął achhhhh, zaszumiał zdejmując z siebie gronostajowy płaszcz śniegu; przechodzący borem lasem i doliną wędrowiec zaklął pod nosem (mać mać mać)rzeczywistość przywołując w myślach wakacje na Bali(to ja już może sobie pójdę)(też) (perz pierzyna spać zima)
ładna, leśna wariacja