Oj Tak. Pamiętam jak jechałem na urlop z jednostki. Piętnasta coś tam z Helu do Redy potem dekowanie się i po 20 z Gdyni do Katowic lub Gliwic. Pierwsza pobuda była około drugiej z groszami w rejonie Bytomia. Już było czuć i piekły oczy. Potem Katowice i dalej Kleofas, wieża oszklona i solidnie oświetlona wewnątrz rtęciówkami. No to zostało do domu mniej niż 60 km. Hajduki i zapach farb lub ...kredek, włącza się alergia.Potem piece Huty Florian, zawsze ogień i lejący się właśnie żuzel. Ok około 50 km. do domu. Dalej po drodze na prawo , horyzont ,płomienie z Jadwigi i po lewej świeczki na zakładzie karbochemii w okolicach Zabrza. Jes, chwila i Gliwice. Wszędzie po drodze zakłady zakładziki a wszystko oświetlone rtęciówkami. Trupio białe światło, lokomotywy manewrowe się szwendają po torach. Gdzieś tam nocny tramwaj. W Gliwicach przesiadka i jeszcze 39 km do Kędzierzyna. Kurde nie spotkać WSW smyk z dworca , 10 min do domu i ...będę się mógł napić bezpiecznie i najeś potem spać. Po południu na urlop z jednostki przyjeżdza kumpel z bloku. Pójdziemy na piwo a jutro na ryby. Koniec :)
Pamiętam z dzieciństwa trasę pociągiem z Gliwic do Katowic. Mijało się hutę, były parowozy, lał się gorący żużel, mijało się potem kopalnię... że wtedy nie utrwalałem tych chwil
Oj Tak. Pamiętam jak jechałem na urlop z jednostki. Piętnasta coś tam z Helu do Redy potem dekowanie się i po 20 z Gdyni do Katowic lub Gliwic. Pierwsza pobuda była około drugiej z groszami w rejonie Bytomia. Już było czuć i piekły oczy. Potem Katowice i dalej Kleofas, wieża oszklona i solidnie oświetlona wewnątrz rtęciówkami. No to zostało do domu mniej niż 60 km. Hajduki i zapach farb lub ...kredek, włącza się alergia.Potem piece Huty Florian, zawsze ogień i lejący się właśnie żuzel. Ok około 50 km. do domu. Dalej po drodze na prawo , horyzont ,płomienie z Jadwigi i po lewej świeczki na zakładzie karbochemii w okolicach Zabrza. Jes, chwila i Gliwice. Wszędzie po drodze zakłady zakładziki a wszystko oświetlone rtęciówkami. Trupio białe światło, lokomotywy manewrowe się szwendają po torach. Gdzieś tam nocny tramwaj. W Gliwicach przesiadka i jeszcze 39 km do Kędzierzyna. Kurde nie spotkać WSW smyk z dworca , 10 min do domu i ...będę się mógł napić bezpiecznie i najeś potem spać. Po południu na urlop z jednostki przyjeżdza kumpel z bloku. Pójdziemy na piwo a jutro na ryby. Koniec :)
:)
Pamiętam z dzieciństwa trasę pociągiem z Gliwic do Katowic. Mijało się hutę, były parowozy, lał się gorący żużel, mijało się potem kopalnię... że wtedy nie utrwalałem tych chwil
wspomnienie
wyłapałeś fajny klimat
+++