Opis zdjęcia
albo...albo: od cyfry do analoga (lub z powrotem)[3]; grudzień 2014, Dolina Olczyska; aparat: Zenza BRONICA SQ-A, obiektyw: ZenzanonS 1:2.8, f=80 mm, czas 1/60 sek., z ręki, f11.0, ISO 400 (Retro Rollei 400S), ogniskowa 160 mm (obiektyw 80 mm plus konwerter x 2), wywołanie negatywu i opracowanie obrazu: obróbka własna (Rodinal: 1+50, 22 min.)
:))) dzięki bardzo :)
Jakby nie było, choć wierzę...zresztą, efekt się liczy
@Matyldo :) nic nie miszungowałem :))); dziękuję bardzo :))); @ADeko - dzięki również :)
Nie jest to wykluczone, że temperatura miała jakowyś wpływ - ale nie jestem w tej chwili tego ocenić. Z czterech negatywów, które zrobiłem w ciągu ostatniego weekendu (ta sama partia filmów) wszystkie przechowywane były w tych samych warunkach, jedyna różnica w wywoływaniu - to był inny koreks (dwa w jednym koreksie, kolejne dwa w innym) - ale te "cósie" widoczne są we wszystkich przypadkach. Na tym zdjęciu tych "cosiów" właściwie nie widać, a ten negatyw z ziarnem tak ma :)
Namiszungowałeś z ziarnem i wyborem, więc wybieram to. Ma wdzięk przeszłości i świeżego spojrzenia :). Pozdrawiam
Może ogrzać trzeba? ;-) Dawniej, to mówili mądrzy, że jeden stopień poniżej zera w lodówce przedłuża datę ważności filmu o jeden miesiąc, ale może to o pozytywy chodziło?
Yasser[ 2014-12-17 17:27:23 ] :) przydałby się jeden z Kolegów. Rozróżnienie "szumu" cyfrowego (choćby związanego z konwersją, czy kompresją) od cyfrowego zapisu "ziarna", które przecież w zależności od negatywu, jak również trochę i od sposobu wołania "widać" różnie - to wyższa szkoła jazdy :)
@Puento - :)) tu nie dało rady. W dodatku chyba lekko wadliwa partia negatywów się mi trafiła, bo na czterech filmach takie (tu akurat mało widoczne) cósie są widoczne. Kiedyś już tak miałem - na ADOX-ie (100 ISO), którym robiłem zdjęcia pod Mont Blanc, pojawiły się podobne "cósie" - potem się okazało, że cała partia była wadliwa. Z tym, że takie różnie specjalnie mi nie przeszkadzają :)
Wolę bez ziarna, sadzonki trza nowe ;-)
@Yasserze - zaryzykuję stwierdzenie, że to nie szum, a ziarno :); @Puento - a faktycznie wiało całkiem porządnie, to z soboty (13. XII) gdy nad Polską (i Tatrami) miała "szaleć" jakaś odnogo "Aleksandry" :)
Pewnie z lasu... Pozdrowionyś Baeszczonie, szlaki się kończą...