Opis zdjęcia
Dziś ciężki dzień. Pojechałem rano na swoje stałe stanowisko, ale mróz zmroził całą wodę i bóbr pływał tylko pod lodem. 4 godziny czekania i nic. Postanowiłem sprawdzić drugie stanowisko. Było już lekko po 10, ale bóbr był i czekał chyba na mnie. Pierwsze podejście i mnie zobaczył (tam przynajmniej myślałem). Kilka minut czekania i zmarznięty po wcześniejszym leżeniu odpuszczam. Wracam do auta, pakuję manele i wracam. Znowu przejeżdżam koło miejsca gdzie był bóbr i ku mojemu zaskoczeniu siedzi znowu Po prostu pewnie sobie zanurkował i wypłynął na dalsze żerowanie. Nawrotka i znowu podejście. Udało się. Spędziłem z nim ponad godzinę i miałem go na wyciągnięcie ręki (dosłownie). Ogniskowa 400mm byłą tym razem czasami za długa. Bieganie za nim z moim "potworem" wyczerpało mnie do granic. Cały wyjazd uwieczniłem zmoczeniem ciuchów, porządnym zmarznięciem, upadkiem ze skarpy, kontuzją barku i prawie ułamaniem body od obiektywu. Uff. .....dobrze że zrobiłem bobra :-)
Komentarze
Gratulacje, to dobre zdjęcie
Dobre jest.
świetne
...znakomite... Swoją drogą mnie "udało" się utopić sprzęt przy zwyczajnym foceniu nadrzecznych krajobrazów. Puszka przeżyła, szkło niestety już nie... Pozdrawiam
Wspaniałe
Och...
papajedi - czekam na coś Twojego. Przecież takie to proste :-)
:D Niezwykłe.... :))
W błocie mieszanie. Super fotografia
sehr gut
:)
fajnie uchwycony ...:)
...gdybym nie był @, rozpłakałbym się jak bóbr ;-))
Piękne spotkanie i mam nadzieję, że odkupione tylko katarem:) Światło, lód na sierści, widok niecodzienny, gratuluję cierpliwości:)
bez wysiłku to zrobisz przy ujsciu Wisły do Bałtyku ,a i foki też przy okazji...