Opis zdjęcia
Nowotwór, każdy wie co to jest, nie każdy jednak zdaje sobie sprawę że jeśli w tym kraju ktoś z rodziny nie ma znajomości to ludzie umierają czekając na BADANIE! Nie wspominając już o operacjach, leczeniu itp. itd. Jeśli ktoś z Waszej rodziny będzie miał taki problem nie bójcie się walczyć, wyrywać z gardła chorego kraju praw które macie. Prawo do leczenia a nie prawo do czekania na leczenie. Mój ojciec miał to szczęście że mam kilku znajomych lekarzy w miesiąc załatwione zostały wszystkie badania włącznie z opisami (TK), przyjęcie do szpitala, nefroktomia (usunięcie nerki wraz z nowotworem), przyjęcie do drugiego szpitala na oddział torakochirurgii, usunięcie przerzutów do płuca lewego. To wszystko w miesiąc, niestety niektórzy ludzie robiący badanie TK razem z moim tatą jeszcze czekają na opis a gdzie jeszcze miejsce w szpitalu i operacje. Boję się że mogą nie doczekać... Nie zdążył zapomnieć o nerce, myślał już o płucach, tydzień względnego spokoju i torakochirurgia, lekarze usunęli ponad 20 guzów przerzutowych, jedno płuco za trzy tygodnie drugie. Jest dobrze, lekarze tak mówią...
Dla mnie bomba...!
Seria życiem pisana.
mój Dziadek też przegrał , bo było za późno ........kochałem go bardzo. Powodzenia w tej trudnej walce
Wielkie dzięki, od czasu zrobienia materiału minęło półtora roku, teraz sutent. Został jeden guz na płucu prawym, rośnie. Poza tym jest czysto. Pojawi się jeszcze jedno zdjęcie, dalej czas pokaże.
Wojtek, masz 100% racji przez kilka miesięcy walczyliśmy od życie teścia. Niestety nam się nie udało, ale Twojemu Tacie życzę z całego serca powrotu do zdrowia, a Wam wytrwałości z pokonywaniem bezduszności systemu "opieki medycznej naszego kochanego kraju" Trzymam kciuki. Mariusz.
wytrwałości, siły i szczęścia życzę