Anka: człowiek na starość nauczył się jeszcze jednej rzeczy, że w trudnym terenie, przy temperaturze około zera, przy zacinającym deszczu ze śniegiem, gdzie trzeba się wspinać żlebikami i kominkami, którymi to woda się leje, choćbyś miał 20 par rękawiczek to i tak wszystko zamoknie, a najlepsze są niezbyt grube rękawiczki, które po zamoknięciu ogrzewasz ciepłem ciała... a odmrożone nieco zostały palce u nóg, właśnie z powodu tych kominków i wody, która wlewała się wszędzie, a więc i do butów, a jeszcze musiałem czekać czasami w takiej dupówie i z 20 min na pozostałą ekipę... FitzRoy: .. i to jeszcze jak brakuje, ale góra czeka, my również... pozdrawiam :)

pzdr :)

Zeny: zgadza się, na podejściu przymrożone palce, w dolinie krótkie majtki... ;)