N@rbi[ 2014-09-07 13:08:07 ] - świetne podsumowanie - na eioba... - tamtych lat! dzięki za linka...:-), wszystkim ten artykulik polecam...i portal eioba też!
Granny Potter ma rację - przedtem i teraz dużo zależy od nas samych w tym ,jak kształtujemy kolejne pokolenie...wszystkie zabawki zatrzymujące dzieci w domu,są zbawieniem dla rodziców ,którzy nie wychowują,ale hodują swoje pociechy...kiedyś też tacy byli tylko właśnie ulica i podwórka pomagały takim kukułkom : ) A wspomnienia są ,jak buszowanie po strychu ... a fota przednia !!!
e tam, u mnie na osiedlu dzieciaki bawią się od rana do wieczora całe wakacje: w chowanego itp., chociaż internet każdy ma, pewnie tak jest w wielu innych miejscach. Każde pokolenie ma skłonność do idealizowania swojego dzieciństwa, wiąże się to z sentymentami, pozdrawiam :)
renata p: dobrze powiedziane :) I te zabawy do późniego wieczoru, dopóki rodzice nie wyszli na ulicę i nie krzyczeli na całe gardło zwołując dzieci do domów :) O wypadzie na jabłka do sąsiada nie wspomnę ;) Takie smakowały najlepiej.
Naprawdę piękne czasy......teraźniejsze pokolenie nigdy tego nie poczuje.....dzieci wychowane na internecie, X-bosie, Playstation......większość dzieci nawet nie wie co to jest zabawa w chowanego, ganianego itp.....masakra
I szczaw się żarło na drogach, i skakało po największych stogach słomy, i w podchody grało namiętnie. Szałasy, ogniska, rower między nogami - i w miarę beztroskie życie :-)
W dziesiątkach lat już człowiek operuje, przypominając sobie niektóre sprawy ...
Ale dobre czasy. Pamiętam kąpiele nad wodą, wszyscy budowali skocznię z której skakało się na główkę, bombę, indiańca itp. Nie było dnia na wakacjach, w którym nie kąpalibyśmy się nad wodą - nawet jak padał deszcz, wtedy rozpalało się ognisko ;-) ..... W zimie też codziennie chodziliśmy na górkę, sanki narty i gdy rzeka zamarzła oczywiście na łyżwy wtedy grało się w hokeja patykami, nie było hokejek ;-) a zamiast krążka była drewniana pisanka wielkanocna. Dziś jak przychodzę w to miejsce w którym się kąpaliśmy widzę zarośniętą rzekę bez skoczni i tamy woda już nie płynie tak jak kiedyś, tylko jakieś stare opony których się ktoś pozbył w najprostszy dla niego sposób. Młodzież teraz w wakacje gra na Fifie a zimą skacze na Małyszu ...
:)
N@rbi[ 2014-09-07 13:08:07 ] - świetne podsumowanie - na eioba... - tamtych lat! dzięki za linka...:-), wszystkim ten artykulik polecam...i portal eioba też!
Tak jakoś trafiłem "przypadkiem" - to chyba clou naszych rozważań :-) http://www.eioba.pl/a/3j7m/-do-wszystkich-urodzonych-przed-1980
...:)
Granny Potter ma rację - przedtem i teraz dużo zależy od nas samych w tym ,jak kształtujemy kolejne pokolenie...wszystkie zabawki zatrzymujące dzieci w domu,są zbawieniem dla rodziców ,którzy nie wychowują,ale hodują swoje pociechy...kiedyś też tacy byli tylko właśnie ulica i podwórka pomagały takim kukułkom : ) A wspomnienia są ,jak buszowanie po strychu ... a fota przednia !!!
e tam, u mnie na osiedlu dzieciaki bawią się od rana do wieczora całe wakacje: w chowanego itp., chociaż internet każdy ma, pewnie tak jest w wielu innych miejscach. Każde pokolenie ma skłonność do idealizowania swojego dzieciństwa, wiąże się to z sentymentami, pozdrawiam :)
renata p: dobrze powiedziane :) I te zabawy do późniego wieczoru, dopóki rodzice nie wyszli na ulicę i nie krzyczeli na całe gardło zwołując dzieci do domów :) O wypadzie na jabłka do sąsiada nie wspomnę ;) Takie smakowały najlepiej.
a wczytawszy się w ... dawniej dodam ulubione stwierdzenie: dawniej karą było nie wyjść na dwór, dzisiaj karą jest wyjście na dwór...
fajowsko i z nutką tęsknoty
Naprawdę piękne czasy......teraźniejsze pokolenie nigdy tego nie poczuje.....dzieci wychowane na internecie, X-bosie, Playstation......większość dzieci nawet nie wie co to jest zabawa w chowanego, ganianego itp.....masakra
I szczaw się żarło na drogach, i skakało po największych stogach słomy, i w podchody grało namiętnie. Szałasy, ogniska, rower między nogami - i w miarę beztroskie życie :-) W dziesiątkach lat już człowiek operuje, przypominając sobie niektóre sprawy ...
Dokładnie....tak jak piszesz Emiil......czasy się zmieniają i tamto już nigdy nie wróci....
Ale dobre czasy. Pamiętam kąpiele nad wodą, wszyscy budowali skocznię z której skakało się na główkę, bombę, indiańca itp. Nie było dnia na wakacjach, w którym nie kąpalibyśmy się nad wodą - nawet jak padał deszcz, wtedy rozpalało się ognisko ;-) ..... W zimie też codziennie chodziliśmy na górkę, sanki narty i gdy rzeka zamarzła oczywiście na łyżwy wtedy grało się w hokeja patykami, nie było hokejek ;-) a zamiast krążka była drewniana pisanka wielkanocna. Dziś jak przychodzę w to miejsce w którym się kąpaliśmy widzę zarośniętą rzekę bez skoczni i tamy woda już nie płynie tak jak kiedyś, tylko jakieś stare opony których się ktoś pozbył w najprostszy dla niego sposób. Młodzież teraz w wakacje gra na Fifie a zimą skacze na Małyszu ...
fajowe