Zamykam czasem oczy, w wyobraźnię mienię
Całą moc mojej duszy i złudzony, chwilę
Słyszę jej ciche słowa, czuję piersi drżenie,
I choć wiem, że sen spłoszę przez powiek wzniesienie,
Wznoszę je — i napróżno już potem je chylę.
Tak wędrowiec, gdy okręt go z wichrem w zawody
Niesie precz przez ocean bezkreśnie szeroki,
Gdy oczy zamknie, widzi ojczyste zagrody
I choć wie, że sen spłoszy, gdy spojrzy na wody,
Patrzy — — i w żal się grąży, jak bezdeń, głęboki... Kazimierz Przerwa-Tetmajer
mmm krok po kroku ;)
Dana zaczęła Dziewczyny przewracać, jeszcze chwila, jeszcze dwie i zacznie Je rozbierać - i to słuszny kierunek jest ;))
Zamykam czasem oczy, w wyobraźnię mienię Całą moc mojej duszy i złudzony, chwilę Słyszę jej ciche słowa, czuję piersi drżenie, I choć wiem, że sen spłoszę przez powiek wzniesienie, Wznoszę je — i napróżno już potem je chylę. Tak wędrowiec, gdy okręt go z wichrem w zawody Niesie precz przez ocean bezkreśnie szeroki, Gdy oczy zamknie, widzi ojczyste zagrody I choć wie, że sen spłoszy, gdy spojrzy na wody, Patrzy — — i w żal się grąży, jak bezdeń, głęboki... Kazimierz Przerwa-Tetmajer