Rodzaj zboczenia, powiadam :-). Jak patrze 1:1 albo na matowke, to zawsze nie moge sie pozbyc natrectwa, ze daloby sie ustawic ostrzej, gdybym widzial w powiekszeniu. A kiedy dobrze widac pojedyncze piksele, to mozesz ocenic, czy dany kontur rozmywa sie na trzy czy cztery piksele... bez powiekszenia tego nie widac. No... przynajmniej ja nie widze, chociaz wzrok mam w miare dobry...
"najwieksze sensowne powiekszenie to odwzorowanie 1:1 pixeli na wyswietlaczu" - nie najwieksze, tylko najmniejsze :-). Jak sobie robie czasem bracketing ostrosci i potem wybieram najlepsze na komputerze, to powiekszam conajmniej kilkakrotnie, zeby bylo widac kwadratowe piksele - moze to taki rodzaj zboczenia :-). Co do reszty... niech Ci bedzie :-).
Ale to juz nie ma nic wspolnego z szybkoscia ;) Dowolnie duzy pixel bedzie ostry zawsze, najwieksze sensowne powiekszenie to odwzorowanie 1:1 pixeli na wyswietlaczu. Co do autofakusa - on jest niedokladny z definicji i przede wszystkim zasady jego dzialania... Jak ma mi ktos strzelic fote na ulicy, to zanim mu dam aparat ustawiam wszystko co trzeba i kaze tylko spust wcisnac. Dajac komus aparat nie masz kontroli nad kadrem (wszystkie zrobione przez przypadkowych ludkow mam centralne) i punktem, na ktory wyostrzy AF - tu juz totalna loteria ;) Pozdrawiam.
Dowolnie duze i z dowolnego fragmentu, w dowolnym podokienku, dowolnie przesuwanym po ekranie... i do tego ergonomicznie :-). I do tego oczywiscie dalmierz jako opcja - w koncy wiekszosc cyfrowek ma dwa wizjery. AF nie ma tu czegokolwiek do rzeczy, ale jak szybki i dokladny to tez sie przyda - czasem mi sie nie chce, nie zdaze, albo daje aparat komus, zeby zrobil zdjecie mnie i zonie...
:)) A jak duze chcesz miec pixele? I z jakiego fragmentu matrycy? Ze srodka? A jak powiekszysz fragment, to nie widzisz juz calosci kadru. I gdzie ta wygoda? Minimalne roznice w mechanice tak, ale poki co nie rzutuja zanczaco na jakosc ustawienia. Jedynym problemem jest ostrzenie dalmierzem ze szklami dluzszymi niz 135mm, ze wzgledu na dlugosc bazy dalmierza. Ale to tez daje sie obejsc. A jak nie dalmierz, to matowka i ew. kliny. I tak, mimo niedoskonalosci mechaniki, jest to prezyzyjniejsze niz algorytmy autofakusa ;) Caly czas elektronika jeszcze funkcjonuje w stadium ersatzu... :( Pozdrawiam.
Co do dalmierza to cacy (najszybszy i najwygodniejszy w uzyciu), ale ja sie nadal upieram na powiekszenie fragmentu sygnalu z matrycy - az do pojedynczych pikseli. Zawsze beda minimalne roznice mechaniczne pomiedzy ustawieniem szkiel wedlug odleglosci zmierzonej dalmierzem - a optymalnym ustawieniem szkiel i matrycy. Konkretnie - roznice wynikajace z mikroniedokladnosci mechaniki. A kiedy juz widzisz piksele - wiesz co dostaniesz.
:)) Kolejne ukrecanie lba technologii, ktora by zbyt szybko weszla na odpowiedni poziom i odciela mozliwosc koszenia kasy za kolejne wersje kolejnych, ponoc coraz lepszych, modeli ;)))
Taaa... troche cza poczekac... foveon faktycznie ladnie kolory odwzorowuje i 3MPix w Sigmie 9 daje wiecej detali niz 6MPix w Canonie D60... ciekawe, czy nie zginie ta technologia z powodu kasy... po prostu nie weszly w nia najwieksze koncerny :-(.
:))) He he, ergonomia ;)) Ten Olek byl tak samo pokrecony, i mimo ze widac bylo poszczegolne pixle, nic to nie zmienialo ;)) I kto tu dla kogo? ;))) Klient dla producenta najwyrazniej ;))) Idealem cyfry (w formacie malego obrazka) dla mnie jest matryca 24x36mm dajaca 24Mpix z pelna informacja o kolorze kazdego pixla (jak Foveon), a nie interpolowana, zamontowana w dalmierzowy korpus o ergonomii Leicy (ew. Bessy, czy nawet Feda lub Zorki), z mozliwoscia uzycia tych wszystkich doskonalych szkiel... Ech, doczekam...?
W miare ergonomiczny jest - jedno pokretlo sluzy do wszystkiego, ale... nie ma to jednak jak pierscien do ustawiania ostrosci. Idealem byloby jeszcze, gdyby przy jej ustawianiu obraz byl powiekszany tak, zeby bylo widac pojedyncze piksele. Wtedy by, czul, ze mam nad tym kontrole. U mnie pokazuje odleglosc w metrach/centymetrach na wyswietlaczu - to nie jest dokladne.
:))) A bo ja tak lubie ;)) Nie musisz sie po jakis menu paletac zeby poprzestawiac? Pozdrawiam. Ale... pokretlem klik i tym samym pokretlem ostrosc przestawisz? Widzialem niedawno jednego z nowszych i podobno lepszych cyfrowych olkow - tam manualne ustawianie odleglosci bylo tak pokrecone, jak rzadko...
Pokretlem, klik i tym samym pokretlem - od bidy tez mozna opanowac... ale cyfrowe lustrzanki czy nawet niektore kompakty sa duzo prostsze w nastawach niz moja malpka i maja wszystko sterowane pierscieniami i pokretlami, np Minolty 7... A ten znowu o wyzszosci swiat Bozego Narodzenia... he he he :-)
Dobek - jeszcze jedno, bo widze, ze przeoczylem ;) "jak wszystko poustawiasz recznie to i cyfra zrobi natychmiast" - OK, natychmiast po nacisnieciu spustu? Zalozmy ze tak. Nagle okazuje sie, ze cos ciekawego dzieje sie nie w sloncu, a w cieniu, i nie 20 metrow od Ciebie, ale 2... I co wtedy? Ile czasu potrzebujesz na przestawienie parametrow? Bo ja dwa szybkie ruchy pokretlem i pierscieniem, w zasadzie w czasie podnoszenia aparatu do oka (jesli jest na to czas - na podnoszenie aparatu do oka ;)) ) Pozdrawiam.
Wyszłam z domu osobą normalną, wrócę głupcem ;-)))). Dobrze przynajmniej, że estetycznym ;-))). A tak kończąc na dziś- pozdrawiam i cieszę się, że czegoś nowego się nauczyłam :-).
:) No, bardziej staram sie uzywac "wybitne", "rewelacyjne", "powalajace", "porazajace". Co do symetrii i centralnych kadrow - jest to zdjecie na zasadzie "kon jaki jest kazdy widzi" - umieszczenie w srodku obiektu przyciaga do niego cala uwage i na tym konczy sie odbior zdjecia. A chyba nie o to chodzi. Na marginesie, nie ja wymyslilem, tylko ktos wieki temu: "Symetria jest esteyka glupcow". Oczywiscie sa kadry i motywy, w ktorych symetria jest uzasadniona, ale stosujac je trzeba miec swiadomosc tego, jak sa odbierane. I nie naduzywac ;) Pozdrawiam.
Snowman: Czy aby napewno? Wrazliwego(a) i delikatnego(a) mozesz nawet wbic w kompleksy i wyslac na szczyt wiezowca zbyt silna dezaprobata. A z kolei sa tacy, co ida w zaparte i mozna z nimi dowolnie ostro... i nie dociera. Vide 252193. Ja tam mysle, ze delikatnie mozna wiecej zdzialac... W koncu to nie jest chyba w zalozeniach serwis tylko dla twardzieli. Zaryzykowalbym stwierdzenie, ze wrecz przeciwnie...
O rrrrety! Ty też tak pisujesz? No to MASAKRA! ;-)))). Ale, ale... może od razu się dowiem (korzystając bezczelnie z okazji), dlaczego symetria w fotografii jest be, podczas kiedy ja mam naturalne umilowanie symetrii? Czy to się da leczyć ;-)))? (tylko po co) :-).
Yuki - odnosze wrazenie, ze delikatniej nie trafia :(( Tragiczne, masakra, bezmyslne, fatalne - fakt, ze mocne, ale jeszcze bez przesady. Okreslen w stylu "do d..." raczej nie uzywam ;) A czasem autorem trzeba potrzasnac, zeby dotarlo i sie nieco zastanowil ;)
W znacznej mierze się z Toba zgadzam. Ale mimo wszystko jestem przeciwna "dosłowności" w wyrażaniu dezarobaty. Przecież kultura nie boli! A czasem natykam się na takie wypowiedzi, że strach się bać. I czy na pewno niski poziom zdjęć usprawiedliwia niski poziom wypowiedzi?
Yuki - nie tyle oceniac, co odsiac ziarno od plew. I czytac nie po to, zeby bezmyslnie nasladowac wzorce, tylko zeby elementarnych bledow nie popelniac ;) Pozdrawiam. PS. Zeby lamac zasady nalezy najpierw je poznac.
Ba! Żeby to było takie proste :-). Ale gdyby człowiek umiał sam oceniać swoje zdjęcia, to nie byłoby tych wszyskich dyskusji z tą na czele (IMHO). A z tym czytaniem bywa różnie, czasami w efekcie zaczyna robić się super poprawne zdjęcia bez odrobiny spontaniczności i też nie jest dobrze. Sama nie wiem...
Yuki - pierswsze probki to sie trzyma gleboko w szufladzie. Nie mowie, ze pierwsze zdjecia beda idealne, ale trzeba jeszcze wlozyc wysilek w zrozumienie, ze cos pstrykniete na powyzszej zasadzie jest zle. Poczytac, poogladac, poczytac co inni pisza przy podobnych zdjeciach, i wyciagnac wnioski, zanim sie samemu zacznie _pokazywac_. A to tez wymaga jakiejs pracy, nie koniecznie z aparatem w reku. I odrobiny samokrytycyzmu. Pozdrawiam.
A widzisz, sam piszesz o doświadczeniu... a to jest coś, co przychodzi z czasem. Czy brak takowego winien ustawiać czlowieka na z góry przegranej pozycji? Przecież nawet osoby z doświadczeniem, stawiały kiedyś w fotografii pierwsze kroki. I tu wracam do mojego pierwszego "zarzutu". Czy nie można napisać "ja bym poprawił to i to", zamiast wyrafinowanego "masakra"? Wyrazy szacunku i przepraszam Wrobldoba za korzystanie z jego zdjęcia do dyskusji ;-)).
I dlatego potrzebny jest wklad duuzej pracy i doswiadczenia, zeby w sytuacjach, gdy rzeczywiscie nie ma czasu na namysl zadzial odruch poprawnego ustawienia kadru, a nie na wprost ;) Pozdrawiam.
Hmmm... chciałam napisać, że ja też, ale teraz to sama nie wiem ;-) Przecież przyrodę w przeważającej mierze właśnie tak się fotografuje (tak sądzę). Często nie ma czasu na namysł, gdy widzisz coś ulotnego. Po prostu "pstryk" zanim zniknie :-)
Snowman- zgadzam się, że należy w prace wkładać wysiłek. Być może jednak jest tak, że ktoś wkłada tenże wysiłek, ale ze względu na znikome jeszcze umiejętności w oczach Wielkich jego praca uchodzi za "gniot". Podejrzewam, że tak jest w wielu przypadkach :-)
Taaa... Niebo typowo barcelońskie, więc z tego miejsca innego światła nie uświadczy.
Kolorki w tym cieniu chyba nie będą już mocniejsze.Ogólne wrażenie pozytywne,pozdrawiam:))
Eeee, tam, talent ;))) Ja przestalem byc programista ;)) Probuj, probuj, wtedy nie, czlowiek sie rozwija, zwlaszcza jak nie jest pod presja zdania gdziekolwiek czy jakakolwiek inna ;))) Inaczej swiat by sie dzielil na tych, co sie urodzili z iskra, i cala reszte skazana na bylejakosc... A tak chyba nie jest ;))) Pozdrawiam.
Mam nadzieję,że melony a wtedy na słodko.. Chciałabym tam raz jeszcze być bo ... już raz chciałam a serio jak bym tam kiedyś była to na pewno zwrócę na te "melony " uwagę:)) Pozdr
Kadr byl szerszy, ale mniej wiecej na linii ciecia zaczynalo sie paskudne rusztowanie... sam nie wiem... na jednej fotce zostawilem rusztowanie z premedytacja, ale tym razem postanowilem je wyczesac :-). Takie mam zmienne humory :-)). Dziekuje za odwiedziny...
Snowman: Mam wrazenie ze zle ulokowales swa wiare... a juz z pewnoscia wierzysz we mnie bardziej niz ja w siebie. A przeciez do rozwoju nie wystarczy pokora, samokrytyka i niepokoj... przydalby sie jeszcze talent... kiedys chcialem zdawac na ASP, przywiozlem pare moich rysunkow do Warszawy, pokazalem komus, ten tylko machnal reka... i... tak zostalem programista...
No dobra, postaram sie po kolei pod kolejnymi zdjeciami ;) 27.02.04 09:52 - stuprocentowo sie z Toba zgadzam. Antelia - widzisz, nie do konca tak, nie tak sie zaczyna przygode z fotografia, trzeba najpierw cos z siebie dac, wlozyc troche wysilku, popracowac, a nie pstryknac cos bez pomyslu, bez zastanowienia, bez przywiazania uwagi do jakosci, i oczekiwac, ze za raczke poprowadza i pokaza co i jak... To wszystko znajdziesz gdzie indziej, i madrzej podane niz tutaj. Akceptacja zalewu bylejakosci prowadzi do tego, do czego juz tu doprowadzila - upadku, samozachwytow, pien i obrazania sie, jesli ktos osmieli sie podwazyc wartosc "dziela" - vide Missmoon... :( Yuki - jesli mamy trzymac poziom, to niech wstawiajacy tu swoje fotki tez trzymaja jakis minimalny poziom, odrobina wysilku... Wrobldob, OK, Dobek - nie da sie wszedzie powiedziec co i jak. Sam pewnie zauwazyles (i nie tylko Ty), ze jesli autor wykazuje minimum checi, to nie zostanie z niczym. Ale wiekszosc spodziewa sie cudow, manny z nieba przy zerowym wysilku... Masz inny pomysl, zeby zmusic takie osoby do zastanowienia..? Poniekad takie osoby mozna uznac za te, co nie powinny itd. Przepasc do pokonia? ;) Zasypac przepasc ;)) Czasem dobrze jest przystopowac z pstrykactwem, pomysle, poogladac swiat okiem obiektywu, mysle o tym, co sie widzi i jak widzi, i nie naciskac spustu jesli nie jest sie absolutnie przekonanym, ze to co sie utrawali, nie jest tym, co sie chcialo utrwalic. Nie ma przymusu robienia zdjec non stop, odrobina przystopowania wyjdzie na dobre. W miedzyczasie poczytac, poogladac innych (byle dobrych), a pozniej zaczac znowu fotografowac i podejsc krytycznie do tego co i jak sie robi, oddzielic zwiazek emocjonalny z obiektem zdjecia od uzyskanego obrazu. Zwiekszyc samokrytyke w stosunku do siebie. Ty juz wrzuciles pierwszy glaz do przepasci. Wierze, ze Ci sie uda. Pozdrawiam.
Czytam właśnie sławetną dyskusję o kiczu. Chyba dzisiaj nie skończę, ale nie omieszkam zabrać głosu PO zakończeniu. Mnie zresztą bardziej razi obraźliwość wypowiedzi niektórych osób, niż zastanawianie się nad definicją "kiczu".
Off- topic: Antelia, muminki rulz ;-)
eee, wrobldob, chyba zbyt serio to traktujesz... napisałam wczoraj jednemu plfkoledze, po tym jak ściągnął rozczarowany wszystkie zdjęcia i zniknął z plfoto - panie, to jest internet, tu się zdjęcia wiesza, to jest portal z fotami a nie galeria sztuki a i tam nie tylko koniesery zaglądają...
Wrobldob - zanim napisze wiecej, stalo sie bardzo dobrze, uswiadomiles sobie cos bardzo waznego, co pozwoli Ci spojrzec z innej perspektywy na to co i jak robisz. Jesli sie nie zatrzymasz, to pojdziesz do przodu, czego Ci goraco zycze.
antelia: jak mi sie nie podoba, to raz milcze, innym razem sie wypowiadam... zawsze jednak staram sie powiedziec co konkretnie mi sie nie podoba, a nie ze gniot i tyle.
Dla odmiany nie zagłosuję (zasadzie rewanżu mówiąc stanowcze precz!), ale zabiorę głos w dyskusji: przerażające jest z jaką arogancją i chamstwem często spotykają się zdjęcia, których nie można zaliczyć do kategorii "wybitne" (zresztą też kwestia gustu). Osobiście (jako raczkujący fotograf) nie miałam jeszcze "przyjemności" usłyszenia niegrzecznych słów, ale czytałam takowe pod innymi zdjeciami, innych raczkujących fotografów. Włosy stają na głowie dęba! Moim zdaniem: uwagi krytyczne jak najbardziej, ale forma! forma! Ludzie trzymajmy poziom.
znaczy, wrobldob, mamy właściwie zgodność. powiem szczeze, że w tym kawałku, który Ci tam wklepałam była raczej bezradność wynikająca z niemocy opisania tematu :) i właściwie głównie u mnie chodzi o to, że na mnie kot-gniot, pulchne bobo na tle meblościanki albo nieostre listki, kamyczki, kropleki, robaczki działają raczej wzruszająco (ktoś sptryknął, chciał, zeskanował, wrzucił, kiepski sprzęt, skąpa wiedza o fot, początkujący, no nie wyszło mu... ale kurna sie starał i dostał w ryja od jedynego i niepodwarzalnego autorytetu a potem przeszła po nim jeszcze, niczym pielegniarki na porannym obchodzie, fala innych znawców-klakierów, eh...) dużo gorzej działają na mnie... a właściwie - zaprzeczyłabym sama sobie gdybym się wyżyła. pod tym co na mnie źle działa po prostu nie zabieram głosu, ot co... dzięki temu zdrowsza jestem i nie budzę się z krzykim w środku nocy :))) tyle, pozdrawiam
Rycho: z lewej? Moze raczej z prawej... w ogole zrezygnowac z prawego loda? A mnie to sie w ogole kojarzy morsko - z ikra jakiegos morskiego stwora. Z kolei zwienczenia wiez (w miare dobrze widac je na 169739) kojarza mi sie z ramionami osmiornic... takie marynistyczno - organiczne mam skojarzenia... Ale w koncu Barcelona jest nad morzem...
antelia: dociera do mnie powoli, ze chyba Ci nie umiem odpowiedziec :-). Za duzo bym chcial napisac... to moze tak w skrocie: nie wolno gnoic ludzi, za to, ze im cos nie wychodzi, ale tez trzeba dbac o jakis poziom i rozwoj i nie zachwycac sie byle nieostrym kotkiem czy bobaskiem... ta witryna miala kiedys wysokie ambicje, a potem nastapil zalew tworcow lepszych i gorszych... stad zapewne frustracje ludzi, ktorzy sa tu od dawna i czego innego oczekiwali po tym serwisie - przyszli tu po co innego niz na przyklad ja. To tez trzeba uszanowac...
Niezle mnie nogi bolaly potem :-) - cala masa schodkow pod gorke i z gorki - zdjecie robilem z galeryjki nad glownym portalem - pomiedzy wiezami. Niestety warunki oswietleniowe byly kiepskie...
A wystarczylo zajrzec ;-)
nawet nie wiedziałem, ze masz tu Gaudiego, psieplasiam
Prosze bardzo - no i mozemy sie teraz obaj posmiac, jak Ty mnie a ja Ciebie dyskretnie sciagnelismy nawzajem do swoich portfoliow :-).
Dzieki, wrobldob:-) Widze ze lubisz moje ulubione hiszpansko-portugalskie klimaty...:-)
O, to mi się bardzo podoba... :)
mbw: co do kadru, to tlumaczylem sie ponizej.
Łał:) Jedno z moich ulubionych miejsc na Ziemi. Być może nieco inaczej bym kadrował, ale to już szczegół. Masz więcej?:)
No, niezle. Szkoda ze tam nie mieszkam...
I na matowce pod lupa ma sens i piksele pod lupa maja sens... kiedy widze pojedyncze piksele, to widze przez nie obraz pod nimi.
Przeca sie smieje ;))) Ale nawiasem na matowce pod lupa to jeszcze ma sens. Pozdrawiam.
Kazdy ma jakies...
:))) Natrectwo...? ;))) Pozdrawiam ;)
Rodzaj zboczenia, powiadam :-). Jak patrze 1:1 albo na matowke, to zawsze nie moge sie pozbyc natrectwa, ze daloby sie ustawic ostrzej, gdybym widzial w powiekszeniu. A kiedy dobrze widac pojedyncze piksele, to mozesz ocenic, czy dany kontur rozmywa sie na trzy czy cztery piksele... bez powiekszenia tego nie widac. No... przynajmniej ja nie widze, chociaz wzrok mam w miare dobry...
:)) Najwieksze. Wieksze moim zdaniem nie maja sensu. A w zasadzie to jedyne ;))) Rodzaj zboczenia powiadasz... ;)))) Pozdrawiam.
"najwieksze sensowne powiekszenie to odwzorowanie 1:1 pixeli na wyswietlaczu" - nie najwieksze, tylko najmniejsze :-). Jak sobie robie czasem bracketing ostrosci i potem wybieram najlepsze na komputerze, to powiekszam conajmniej kilkakrotnie, zeby bylo widac kwadratowe piksele - moze to taki rodzaj zboczenia :-). Co do reszty... niech Ci bedzie :-).
Ale to juz nie ma nic wspolnego z szybkoscia ;) Dowolnie duzy pixel bedzie ostry zawsze, najwieksze sensowne powiekszenie to odwzorowanie 1:1 pixeli na wyswietlaczu. Co do autofakusa - on jest niedokladny z definicji i przede wszystkim zasady jego dzialania... Jak ma mi ktos strzelic fote na ulicy, to zanim mu dam aparat ustawiam wszystko co trzeba i kaze tylko spust wcisnac. Dajac komus aparat nie masz kontroli nad kadrem (wszystkie zrobione przez przypadkowych ludkow mam centralne) i punktem, na ktory wyostrzy AF - tu juz totalna loteria ;) Pozdrawiam.
(w koncy -> w koncu)
Dowolnie duze i z dowolnego fragmentu, w dowolnym podokienku, dowolnie przesuwanym po ekranie... i do tego ergonomicznie :-). I do tego oczywiscie dalmierz jako opcja - w koncy wiekszosc cyfrowek ma dwa wizjery. AF nie ma tu czegokolwiek do rzeczy, ale jak szybki i dokladny to tez sie przyda - czasem mi sie nie chce, nie zdaze, albo daje aparat komus, zeby zrobil zdjecie mnie i zonie...
:)) A jak duze chcesz miec pixele? I z jakiego fragmentu matrycy? Ze srodka? A jak powiekszysz fragment, to nie widzisz juz calosci kadru. I gdzie ta wygoda? Minimalne roznice w mechanice tak, ale poki co nie rzutuja zanczaco na jakosc ustawienia. Jedynym problemem jest ostrzenie dalmierzem ze szklami dluzszymi niz 135mm, ze wzgledu na dlugosc bazy dalmierza. Ale to tez daje sie obejsc. A jak nie dalmierz, to matowka i ew. kliny. I tak, mimo niedoskonalosci mechaniki, jest to prezyzyjniejsze niz algorytmy autofakusa ;) Caly czas elektronika jeszcze funkcjonuje w stadium ersatzu... :( Pozdrawiam.
Co do dalmierza to cacy (najszybszy i najwygodniejszy w uzyciu), ale ja sie nadal upieram na powiekszenie fragmentu sygnalu z matrycy - az do pojedynczych pikseli. Zawsze beda minimalne roznice mechaniczne pomiedzy ustawieniem szkiel wedlug odleglosci zmierzonej dalmierzem - a optymalnym ustawieniem szkiel i matrycy. Konkretnie - roznice wynikajace z mikroniedokladnosci mechaniki. A kiedy juz widzisz piksele - wiesz co dostaniesz.
Troche inaczej - jest oczywista, ale droga i... faktycznie mniej przekladalna na materialy marketingowe :-/.
:)) Kolejne ukrecanie lba technologii, ktora by zbyt szybko weszla na odpowiedni poziom i odciela mozliwosc koszenia kasy za kolejne wersje kolejnych, ponoc coraz lepszych, modeli ;)))
Taaa... troche cza poczekac... foveon faktycznie ladnie kolory odwzorowuje i 3MPix w Sigmie 9 daje wiecej detali niz 6MPix w Canonie D60... ciekawe, czy nie zginie ta technologia z powodu kasy... po prostu nie weszly w nia najwieksze koncerny :-(.
:))) He he, ergonomia ;)) Ten Olek byl tak samo pokrecony, i mimo ze widac bylo poszczegolne pixle, nic to nie zmienialo ;)) I kto tu dla kogo? ;))) Klient dla producenta najwyrazniej ;))) Idealem cyfry (w formacie malego obrazka) dla mnie jest matryca 24x36mm dajaca 24Mpix z pelna informacja o kolorze kazdego pixla (jak Foveon), a nie interpolowana, zamontowana w dalmierzowy korpus o ergonomii Leicy (ew. Bessy, czy nawet Feda lub Zorki), z mozliwoscia uzycia tych wszystkich doskonalych szkiel... Ech, doczekam...?
W miare ergonomiczny jest - jedno pokretlo sluzy do wszystkiego, ale... nie ma to jednak jak pierscien do ustawiania ostrosci. Idealem byloby jeszcze, gdyby przy jej ustawianiu obraz byl powiekszany tak, zeby bylo widac pojedyncze piksele. Wtedy by, czul, ze mam nad tym kontrole. U mnie pokazuje odleglosc w metrach/centymetrach na wyswietlaczu - to nie jest dokladne.
:))) A bo ja tak lubie ;)) Nie musisz sie po jakis menu paletac zeby poprzestawiac? Pozdrawiam. Ale... pokretlem klik i tym samym pokretlem ostrosc przestawisz? Widzialem niedawno jednego z nowszych i podobno lepszych cyfrowych olkow - tam manualne ustawianie odleglosci bylo tak pokrecone, jak rzadko...
Pokretlem, klik i tym samym pokretlem - od bidy tez mozna opanowac... ale cyfrowe lustrzanki czy nawet niektore kompakty sa duzo prostsze w nastawach niz moja malpka i maja wszystko sterowane pierscieniami i pokretlami, np Minolty 7... A ten znowu o wyzszosci swiat Bozego Narodzenia... he he he :-)
Dobek - jeszcze jedno, bo widze, ze przeoczylem ;) "jak wszystko poustawiasz recznie to i cyfra zrobi natychmiast" - OK, natychmiast po nacisnieciu spustu? Zalozmy ze tak. Nagle okazuje sie, ze cos ciekawego dzieje sie nie w sloncu, a w cieniu, i nie 20 metrow od Ciebie, ale 2... I co wtedy? Ile czasu potrzebujesz na przestawienie parametrow? Bo ja dwa szybkie ruchy pokretlem i pierscieniem, w zasadzie w czasie podnoszenia aparatu do oka (jesli jest na to czas - na podnoszenie aparatu do oka ;)) ) Pozdrawiam.
Wyszłam z domu osobą normalną, wrócę głupcem ;-)))). Dobrze przynajmniej, że estetycznym ;-))). A tak kończąc na dziś- pozdrawiam i cieszę się, że czegoś nowego się nauczyłam :-).
Snowman: pamietam Twoje komentarze i maksymalne oceny... przez pewien czas sie zastanawialem, o co chodzi :-).
:) No, bardziej staram sie uzywac "wybitne", "rewelacyjne", "powalajace", "porazajace". Co do symetrii i centralnych kadrow - jest to zdjecie na zasadzie "kon jaki jest kazdy widzi" - umieszczenie w srodku obiektu przyciaga do niego cala uwage i na tym konczy sie odbior zdjecia. A chyba nie o to chodzi. Na marginesie, nie ja wymyslilem, tylko ktos wieki temu: "Symetria jest esteyka glupcow". Oczywiscie sa kadry i motywy, w ktorych symetria jest uzasadniona, ale stosujac je trzeba miec swiadomosc tego, jak sa odbierane. I nie naduzywac ;) Pozdrawiam.
Snowman: Czy aby napewno? Wrazliwego(a) i delikatnego(a) mozesz nawet wbic w kompleksy i wyslac na szczyt wiezowca zbyt silna dezaprobata. A z kolei sa tacy, co ida w zaparte i mozna z nimi dowolnie ostro... i nie dociera. Vide 252193. Ja tam mysle, ze delikatnie mozna wiecej zdzialac... W koncu to nie jest chyba w zalozeniach serwis tylko dla twardzieli. Zaryzykowalbym stwierdzenie, ze wrecz przeciwnie...
O rrrrety! Ty też tak pisujesz? No to MASAKRA! ;-)))). Ale, ale... może od razu się dowiem (korzystając bezczelnie z okazji), dlaczego symetria w fotografii jest be, podczas kiedy ja mam naturalne umilowanie symetrii? Czy to się da leczyć ;-)))? (tylko po co) :-).
Yuki - odnosze wrazenie, ze delikatniej nie trafia :(( Tragiczne, masakra, bezmyslne, fatalne - fakt, ze mocne, ale jeszcze bez przesady. Okreslen w stylu "do d..." raczej nie uzywam ;) A czasem autorem trzeba potrzasnac, zeby dotarlo i sie nieco zastanowil ;)
W znacznej mierze się z Toba zgadzam. Ale mimo wszystko jestem przeciwna "dosłowności" w wyrażaniu dezarobaty. Przecież kultura nie boli! A czasem natykam się na takie wypowiedzi, że strach się bać. I czy na pewno niski poziom zdjęć usprawiedliwia niski poziom wypowiedzi?
Yuki - nie tyle oceniac, co odsiac ziarno od plew. I czytac nie po to, zeby bezmyslnie nasladowac wzorce, tylko zeby elementarnych bledow nie popelniac ;) Pozdrawiam. PS. Zeby lamac zasady nalezy najpierw je poznac.
Ba! Żeby to było takie proste :-). Ale gdyby człowiek umiał sam oceniać swoje zdjęcia, to nie byłoby tych wszyskich dyskusji z tą na czele (IMHO). A z tym czytaniem bywa różnie, czasami w efekcie zaczyna robić się super poprawne zdjęcia bez odrobiny spontaniczności i też nie jest dobrze. Sama nie wiem...
Yuki - pierswsze probki to sie trzyma gleboko w szufladzie. Nie mowie, ze pierwsze zdjecia beda idealne, ale trzeba jeszcze wlozyc wysilek w zrozumienie, ze cos pstrykniete na powyzszej zasadzie jest zle. Poczytac, poogladac, poczytac co inni pisza przy podobnych zdjeciach, i wyciagnac wnioski, zanim sie samemu zacznie _pokazywac_. A to tez wymaga jakiejs pracy, nie koniecznie z aparatem w reku. I odrobiny samokrytycyzmu. Pozdrawiam.
Snowman: jak wszystko poustawiasz recznie to i cyfra zrobi natychmiast.
A widzisz, sam piszesz o doświadczeniu... a to jest coś, co przychodzi z czasem. Czy brak takowego winien ustawiać czlowieka na z góry przegranej pozycji? Przecież nawet osoby z doświadczeniem, stawiały kiedyś w fotografii pierwsze kroki. I tu wracam do mojego pierwszego "zarzutu". Czy nie można napisać "ja bym poprawił to i to", zamiast wyrafinowanego "masakra"? Wyrazy szacunku i przepraszam Wrobldoba za korzystanie z jego zdjęcia do dyskusji ;-)).
I aparat, ktory zareaguje _natychmiast_ a nie po pol sekundy od nacisniecia spustu ;)
I dlatego potrzebny jest wklad duuzej pracy i doswiadczenia, zeby w sytuacjach, gdy rzeczywiscie nie ma czasu na namysl zadzial odruch poprawnego ustawienia kadru, a nie na wprost ;) Pozdrawiam.
Hmmm... chciałam napisać, że ja też, ale teraz to sama nie wiem ;-) Przecież przyrodę w przeważającej mierze właśnie tak się fotografuje (tak sądzę). Często nie ma czasu na namysł, gdy widzisz coś ulotnego. Po prostu "pstryk" zanim zniknie :-)
Wiekszosc moich zdjec tak powstaje :-).
Yuki - a jaki wysilek w zdjeciu ktore az bije po oczach podejsciem: "O, fajne cus, no to pstryk!" ? Wiekszosc niestety tak wyglada... :(
Snowman- zgadzam się, że należy w prace wkładać wysiłek. Być może jednak jest tak, że ktoś wkłada tenże wysiłek, ale ze względu na znikome jeszcze umiejętności w oczach Wielkich jego praca uchodzi za "gniot". Podejrzewam, że tak jest w wielu przypadkach :-)
Taaa... Niebo typowo barcelońskie, więc z tego miejsca innego światła nie uświadczy. Kolorki w tym cieniu chyba nie będą już mocniejsze.Ogólne wrażenie pozytywne,pozdrawiam:))
wypas :)
"sztuka jest skrawkiem wolnosci kazdego z nas " -sle :):):):):):):) i pozdrawiam zza RAM
Bardzo ciekawa reporterska praca.Pozd.:-))
"ładnie inaczej?" Jest ok.
szkoda, ze w cieniu, a tlo w sloncu:( wiem, nic nie mozna bylo zrobic, no ale komentuje co widze...... kompozycja jak najb. o.k.
Eeee, tam, talent ;))) Ja przestalem byc programista ;)) Probuj, probuj, wtedy nie, czlowiek sie rozwija, zwlaszcza jak nie jest pod presja zdania gdziekolwiek czy jakakolwiek inna ;))) Inaczej swiat by sie dzielil na tych, co sie urodzili z iskra, i cala reszte skazana na bylejakosc... A tak chyba nie jest ;))) Pozdrawiam.
Mam nadzieję,że melony a wtedy na słodko.. Chciałabym tam raz jeszcze być bo ... już raz chciałam a serio jak bym tam kiedyś była to na pewno zwrócę na te "melony " uwagę:)) Pozdr
Kadr byl szerszy, ale mniej wiecej na linii ciecia zaczynalo sie paskudne rusztowanie... sam nie wiem... na jednej fotce zostawilem rusztowanie z premedytacja, ale tym razem postanowilem je wyczesac :-). Takie mam zmienne humory :-)). Dziekuje za odwiedziny...
® Widział bym ciut więcej tej wieży po prawej - chyba że taki już kadr pstryknąłeś - po prawej już nic więcej nie ma :)
Snowman: Mam wrazenie ze zle ulokowales swa wiare... a juz z pewnoscia wierzysz we mnie bardziej niz ja w siebie. A przeciez do rozwoju nie wystarczy pokora, samokrytyka i niepokoj... przydalby sie jeszcze talent... kiedys chcialem zdawac na ASP, przywiozlem pare moich rysunkow do Warszawy, pokazalem komus, ten tylko machnal reka... i... tak zostalem programista...
Nawiasem, to juz odstalo mocno od stylu Gaudiego... Zupelnie inny, nieprzemyslany rodzaj kiczu... :(
No dobra, postaram sie po kolei pod kolejnymi zdjeciami ;) 27.02.04 09:52 - stuprocentowo sie z Toba zgadzam. Antelia - widzisz, nie do konca tak, nie tak sie zaczyna przygode z fotografia, trzeba najpierw cos z siebie dac, wlozyc troche wysilku, popracowac, a nie pstryknac cos bez pomyslu, bez zastanowienia, bez przywiazania uwagi do jakosci, i oczekiwac, ze za raczke poprowadza i pokaza co i jak... To wszystko znajdziesz gdzie indziej, i madrzej podane niz tutaj. Akceptacja zalewu bylejakosci prowadzi do tego, do czego juz tu doprowadzila - upadku, samozachwytow, pien i obrazania sie, jesli ktos osmieli sie podwazyc wartosc "dziela" - vide Missmoon... :( Yuki - jesli mamy trzymac poziom, to niech wstawiajacy tu swoje fotki tez trzymaja jakis minimalny poziom, odrobina wysilku... Wrobldob, OK, Dobek - nie da sie wszedzie powiedziec co i jak. Sam pewnie zauwazyles (i nie tylko Ty), ze jesli autor wykazuje minimum checi, to nie zostanie z niczym. Ale wiekszosc spodziewa sie cudow, manny z nieba przy zerowym wysilku... Masz inny pomysl, zeby zmusic takie osoby do zastanowienia..? Poniekad takie osoby mozna uznac za te, co nie powinny itd. Przepasc do pokonia? ;) Zasypac przepasc ;)) Czasem dobrze jest przystopowac z pstrykactwem, pomysle, poogladac swiat okiem obiektywu, mysle o tym, co sie widzi i jak widzi, i nie naciskac spustu jesli nie jest sie absolutnie przekonanym, ze to co sie utrawali, nie jest tym, co sie chcialo utrwalic. Nie ma przymusu robienia zdjec non stop, odrobina przystopowania wyjdzie na dobre. W miedzyczasie poczytac, poogladac innych (byle dobrych), a pozniej zaczac znowu fotografowac i podejsc krytycznie do tego co i jak sie robi, oddzielic zwiazek emocjonalny z obiektem zdjecia od uzyskanego obrazu. Zwiekszyc samokrytyke w stosunku do siebie. Ty juz wrzuciles pierwszy glaz do przepasci. Wierze, ze Ci sie uda. Pozdrawiam.
fajoskie!! :)
Nie chcem ale muszem :-)
dez: traumatyczne przezycie, nie warto, na prawde :-).
aaaa juz wiem dlaczego nie lubie po swiecie jezdzic:) straaaszne;)
Czytam właśnie sławetną dyskusję o kiczu. Chyba dzisiaj nie skończę, ale nie omieszkam zabrać głosu PO zakończeniu. Mnie zresztą bardziej razi obraźliwość wypowiedzi niektórych osób, niż zastanawianie się nad definicją "kiczu". Off- topic: Antelia, muminki rulz ;-)
a niech Ci będzie na zdrowie :)
antelia: no to juz nie wiem, co odpowiedziec :-). Ja ogolnie jestem powaznym przypadkiem, moze dlatego...
Yuki: no i dalas sie wpuscic w maliny, bo na dyskusji mi zalezy duzo bardziej niz na ocenie.
eee, wrobldob, chyba zbyt serio to traktujesz... napisałam wczoraj jednemu plfkoledze, po tym jak ściągnął rozczarowany wszystkie zdjęcia i zniknął z plfoto - panie, to jest internet, tu się zdjęcia wiesza, to jest portal z fotami a nie galeria sztuki a i tam nie tylko koniesery zaglądają...
No i czekam niecierpliwie, az napiszesz to 'cos wiecej'...
Tylko jak isc do przodu, jak sie ma przed soba przepasc do pokonania :-) ?
Wrobldob - zanim napisze wiecej, stalo sie bardzo dobrze, uswiadomiles sobie cos bardzo waznego, co pozwoli Ci spojrzec z innej perspektywy na to co i jak robisz. Jesli sie nie zatrzymasz, to pojdziesz do przodu, czego Ci goraco zycze.
antelia: jak mi sie nie podoba, to raz milcze, innym razem sie wypowiadam... zawsze jednak staram sie powiedziec co konkretnie mi sie nie podoba, a nie ze gniot i tyle.
Sie gwarnie zrobilo :-). Witam wszystkich...
spoko ;)
hmm ciekawie i troszke inaczej, ładne i świerze:)
w tutkach wafelkowych :)
Draże owocowe w wafelkach. Fajnie zobaczyć cos takiego:))
wrobldobie, tylko się uśmiechnę pod wąsem :{) - siła wyższa...
amen. nie warto. pozdrawiam i zacięcia życzę i niezrażania się :)
Ale czyjego poziomu to dowodzi? :-)
ano, yuki, nie jest letko niewybitnym tfurcom... :)
Dla odmiany nie zagłosuję (zasadzie rewanżu mówiąc stanowcze precz!), ale zabiorę głos w dyskusji: przerażające jest z jaką arogancją i chamstwem często spotykają się zdjęcia, których nie można zaliczyć do kategorii "wybitne" (zresztą też kwestia gustu). Osobiście (jako raczkujący fotograf) nie miałam jeszcze "przyjemności" usłyszenia niegrzecznych słów, ale czytałam takowe pod innymi zdjeciami, innych raczkujących fotografów. Włosy stają na głowie dęba! Moim zdaniem: uwagi krytyczne jak najbardziej, ale forma! forma! Ludzie trzymajmy poziom.
Poczytałem bloga ... rozbawił mnie (:
znaczy, wrobldob, mamy właściwie zgodność. powiem szczeze, że w tym kawałku, który Ci tam wklepałam była raczej bezradność wynikająca z niemocy opisania tematu :) i właściwie głównie u mnie chodzi o to, że na mnie kot-gniot, pulchne bobo na tle meblościanki albo nieostre listki, kamyczki, kropleki, robaczki działają raczej wzruszająco (ktoś sptryknął, chciał, zeskanował, wrzucił, kiepski sprzęt, skąpa wiedza o fot, początkujący, no nie wyszło mu... ale kurna sie starał i dostał w ryja od jedynego i niepodwarzalnego autorytetu a potem przeszła po nim jeszcze, niczym pielegniarki na porannym obchodzie, fala innych znawców-klakierów, eh...) dużo gorzej działają na mnie... a właściwie - zaprzeczyłabym sama sobie gdybym się wyżyła. pod tym co na mnie źle działa po prostu nie zabieram głosu, ot co... dzięki temu zdrowsza jestem i nie budzę się z krzykim w środku nocy :))) tyle, pozdrawiam
fajne :)))
Dla kazdego cos milego :-)
Mów se co chcesz, ale mi się serio podoba ten widok (: (bardziej niż Twoje poprzednie zdjęcia)
Wykonanie kulawe, nawet nie probuje sie bronic :-)
To prawdziwe porełki architektury. Wartość poznawcza fotki przewyższa wykonanie, ale mi się podoba. :)
Ależ mamy dokumentację!
pepper: milo mi.
Rycho: z lewej? Moze raczej z prawej... w ogole zrezygnowac z prawego loda? A mnie to sie w ogole kojarzy morsko - z ikra jakiegos morskiego stwora. Z kolei zwienczenia wiez (w miare dobrze widac je na 169739) kojarza mi sie z ramionami osmiornic... takie marynistyczno - organiczne mam skojarzenia... Ale w koncu Barcelona jest nad morzem...
Piotrek: bolaly, ale nie odpadly :-)
antelia: dociera do mnie powoli, ze chyba Ci nie umiem odpowiedziec :-). Za duzo bym chcial napisac... to moze tak w skrocie: nie wolno gnoic ludzi, za to, ze im cos nie wychodzi, ale tez trzeba dbac o jakis poziom i rozwoj i nie zachwycac sie byle nieostrym kotkiem czy bobaskiem... ta witryna miala kiedys wysokie ambicje, a potem nastapil zalew tworcow lepszych i gorszych... stad zapewne frustracje ludzi, ktorzy sa tu od dawna i czego innego oczekiwali po tym serwisie - przyszli tu po co innego niz na przyklad ja. To tez trzeba uszanowac...
Eee tam nogi.. rakom i krabom odrastają, to już naukowcy zadbają o to, żeby i nam odrastały.. ale co za widok!
Fajne kolory.. :) podoba sie.. pozdroofka..
a jak byś obciął z lewej do - powiedzmy kwadratu/pseudokwadratu ? Piękne te zabaweczki Gaudiego - jakby pomarańcze i jabłka na paterach.
heh, no i kolejne partie torta weselnego :)
Niezle mnie nogi bolaly potem :-) - cala masa schodkow pod gorke i z gorki - zdjecie robilem z galeryjki nad glownym portalem - pomiedzy wiezami. Niestety warunki oswietleniowe byly kiepskie...
Gdzieś Ty wlazł! Kurde! Podoba mi się to zdjęcie - ten widok!