Opis zdjęcia
Chiny, jakie znam, to nie żadne chińskie domki z charakterystycznymi dachami, to nie świątynie i kadzidełka, to nie Konfucjusz ani kung-fu. Moje Chiny to nieustanne walenie młotków, wiertarki, betoniarki, 24-godzinny hałas, dźwigi, wywrotki, piach, tony piachu, kurz i robotnicy o prostych twarzach, którzy przyjechali z prowincji budować "wielkie nowe Chiny". Moje Chiny to plac budowy. Więcej o ekstremalnym chińskim budownictwie tutaj: http://chinatales.pl/70-chiny-najwiekszy-plac-budowy-na-swiecie.html
A dlaczego ten dźwig na pierwszym planie jest poucinany ? Nie dało się tego inaczej skadrować ?
Niesamowite, dzięki za opis :)